W nocy z niedzieli na poniedziałek w okolicy Ożarowa Mazowieckiego doszło do pościgu za kierowcą, który usiłował potrącić policjanta. Jeden z funkcjonariuszy użył broni. Postrzelona została 15-letnia pasażerka, która podróżowała z 24-latkiem.
"Krótko po północy policjanci z Pruszkowa chcieli zatrzymać do kontroli osobowego Peugeota. Mężczyzna uderzył jednak swoim autem w radiowóz, a następnie rozpoczął ucieczkę. Na wysokości węzła Pruszków na A2 kierowca zatrzymał auto, jednak za moment gwałtownie ruszył, usiłując potrącić funkcjonariusza" - napisała Komenda Stołeczna Policji na portalu X (dawny Twitter).
15-latka postrzelona w udo
"Drugi z policjantów użył broni, oddając strzały w kierunku kół pojazdu. Ponownie rozpoczął się pościg" - przekazała komenda. Jak uzupełnił rzecznik stołecznej policji podinsp. Robert Szumiata, kierowca jechał pod prąd autostradą. Ostatecznie w miejscowości Ożarów Mazowiecki stracił panowanie nad autem. - Jego ucieczka zakończyła się dachowaniem - przekazał Szumiata.
"Za kierownicą siedział 24-latek objęty zakazem prowadzenia pojazdów. Nie odniósł obrażeń. W aucie były jeszcze dwie pasażerki: 17-latka, którą przekazano rodzicom oraz 15-latka, którą z raną postrzałową uda przewieziono do szpitala. Jej stan zdrowia nie zagraża życiu" - dodała KSP.
Dopytujemy, czy konieczne było użycie broni. - Policjant strzelał w celu zapobiegnięcia ucieczki. Inne środki nie przyniosły efektu - odpowiedział Szumiata i przyznał, że funkcjonariusze nie mieli kamerek naosobnych.
Najpierw był strzał ostrzegawczy
O przebiegu zdarzenia reporterowi TVN24 opowiedziała również Monika Orlik, rzeczniczka pruszkowskiej policji. Opisała, co wydarzyło się chwilę przed oddaniem strzału.
- Jeden z policjantów udał się w kierunku kierującego, aby zatrzymać go. Drugi policjant, stojąc przed zatrzymywanym samochodem, asekurował. W tym momencie kierowca ruszył gwałtownie, bezpośrednio na zatrzymującego go, stojącego przed nim policjanta. Wtedy właśnie policjant podjął decyzję o wykorzystaniu broni palnej jako środka przymusu bezpośredniego w celu unieruchomienia pojazdu. Oddał strzał ostrzegawczy w górę, niestety ten strzał również okazał się bezskuteczny - powiedziała.
- Kierowca się nie zatrzymał. Dalej jechał w kierunku policjanta, który był poza radiowozem, jechał na niego bezpośrednio, stąd decyzja o oddaniu strzałów już w kierunku zatrzymywanego pojazdu - dodała.
Kierowca nie miał prawa jazdy
Kierowca stracił uprawnienia za jazdę po pijanemu. Był także notowany za posiadanie narkotyków. Tym razem był trzeźwy. - Badanie alkomatem dało wynik 0,00, jednak została mu pobrana krew na obecność alkoholu lub środków działających podobnie do alkoholu - powiedział rzecznik Szumiata.
Czynności w tej sprawie prowadzone są pod nadzorem prokuratora. Przebieg interwencji będzie też oceniany przez policyjne służby kontrolne.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP