- Budowa i otwarcie Centralnego Portu Komunikacyjnego jest równoznaczne z zamknięciem portu lotniczego im. Chopina na Okęciu dla takiego ruchu, jaki jest z niego obecnie wykonywany - powiedział w czwartek pełnomocnik rządu ds. budowy Mikołaj Wild.
- Lotnisko Chopina zakończy operowanie dla typowego ruchu turystycznego. To, czy inne aktywności lotnicze np. związane z obronnością narodową będą kontynuowane, zależy od decyzji, które są przed nami - powiedział TVN24 Wild. - Z pewnością bilans otwarcia CPK jest jednocześnie bilansem zamknięcia Okęcia dla ruchu lotniczego takiego, jaki jest wykonywany obecnie - dodał.
Modlin niezagrożony
Pełnomocnik rządu zapewnił, że budowa CPK nie wpłynie na funkcjonowanie podwarszawskiego lotniska Modlin, ponieważ "jest ono dedykowane do obsługi linii niskokosztowych i operuje na prostej infrastrukturze".
- Jeszcze w lipcu, przed wakacjami sejmowymi, rządowi zostanie przedstawiony projekt uchwały, która będzie podstawą do rządowego programu budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego - stwierdził.
Jak wyjaśnił, umożliwi to zmianę rządowych dokumentów określających np. strategię w zakresie transportu, przyjęcie rządowego projektu ustawy, która będzie mogła przyspieszyć inwestycję. - Abyśmy mogli ten ambitny termin w 10 lat zrealizować - powiedział.
Z chińską pomocą?
Po wystąpieniu na polsko-chińskim Forum Pasa i Szlaku ds. współpracy infrastrukturalnej Wild poinformował dziennikarzy, że strona polska zaprezentowała warunki, na jakich mogłoby dojść do współpracy przy budowie portu z chińskimi partnerami. Podstawowym warunkiem jest dążenie do równowagi pomiędzy nakładami i korzyściami dla obu stron.
- Ta strategia win-win, która często pojawia się w dokumentach dotyczących inwestycji chińskich, została przez nas zinterpretowana w ten sposób, że oczekujemy działań, które sprawią, że zyski będą dzielone w sposób sprawiedliwy w tym samym stopniu, co nakłady na to przedsięwzięcie - podkreślił.
Wild zastrzegł, że projekt czeka na zatwierdzenie przez Radę Ministrów. - Dopiero wówczas odpowiemy na zaproszenia, które dostajemy ze strony naszych potencjalnych chińskich partnerów. Na razie nie odpowiadamy na zaproszenia do negocjacji, deklaracje zainteresowania tą inwestycją formułowane przez naszych chińskich partnerów, dlatego że uznajemy, iż byłoby niepoważne z naszej strony, gdybyśmy zapraszali niektórych bądź wszystkich zainteresowanych, nie prezentując koncepcji, która ma zagwarantowane poparcie na najwyższym poziomie rządowym - powiedział Wild.
Jak wyjaśnił, do końca roku, być może jeszcze na jesieni, planowane jest przedłożenie "specjalnej ustawy, która będzie się częściowo opierała na rozwiązaniach przyjętych już w innych tego rodzaju aktach, a częściowo będzie wprowadzała rozwiązania nowatorskie".
Planują węzeł kolejowy
Pytany o ostateczną lokalizację CPK Wild odpowiedział, że jest kilka kryteriów wyboru. - Z badań porównawczych dotyczących innych portów lotniczych wynika, że port lotniczy nie powinien być zlokalizowany dalej niż 50 km od aglomeracji. Kolejnym założeniem, które przyjmujemy w projekcie uchwały jest lokalizacja między Warszawą a Łodzią - tłumaczył.
Dodał, że kolejnym kryterium, które należy brać pod uwagę, jest bliskość i możliwość włączenia CPK w sieć kolejową, ponieważ nie mówimy o budowie lotniska znakomicie skomunikowanego z Warszawą za pomocą dedykowanej linii kolejowej, lecz mówimy o węźle kolejowym połączonym z węzłem lotniczym. Jest to unikalna szansa integracji polskiego transportu zbiorowego krajowego i międzynarodowego - wskazał.
Szacują koszty
Pełnomocnik rządu ds. budowy CPK powiedział, że oszacowanie kosztów tej inwestycji zależy od metody, jaka zostanie przyjęta. - Jeżeli kierujemy się określonymi wskaźnikami dotyczącymi np. kilometrów tras kolejowych, kosztów podobnych inwestycji lotniskowych, to mówimy o koszcie 30 mld zł, z którymi inwestorzy będą musieli zmierzyć się w ciągu najbliższych 10 lat. Oznacza to, że mówimy o kosztach rzędu 3 mld zł rocznie - oszacował.
- Jesteśmy otwarci na różne formy współpracy zarówno z chińskimi partnerami, jak i partnerami pochodzącymi z innych regionów. Pieniądze nie są kluczowym i decydującym elementem, który wpływa na naszą decyzję przy wyborze partnerów. Chodzi nam o stworzenie takiego otoczenia gospodarczego i instytucjonalnego, które zapewni sukces dla tego przedsięwzięcia - podsumował.
PAP/b/jb