Chodzi o parking między Krasiczyńską a Krasnobrodzką. Mur przewrócił się na odcinku około 30-40 metrów.
- Samochody mają wybite szyby i uszkodzone karoserie. Większość z nich nadaje się do gruntownej naprawy. Właściciele pojazdów są przerażeni, straty są bardzo duże - relacjonuje Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
Na miejscu pojawili się strażacy. - Straż zabezpiecza resztę muru, tak aby nie spadł na ludzi - podaje reporter. Marcinczak zwraca uwagę, że ściana była zbudowana w wątpliwy sposób. - Między podmurówką a cegłami jest papa. I właśnie w tym miejscu mur "złamał się". Na długości ok. 50 metrów nie był zabezpieczony żadnymi kotwami ani podporami. Ściana nie wygląda na zbyt starą, musiała zostać pozbawiona całkiem niedawno - dodaje.
- To był mur ceglany o wysokości około dwóch metrów, ogradzający szkołę. Nie było osób poszkodowanych. Zabezpieczamy teren - mówi Piotr Świerkot ze straży pożarnej.
Sprawa zainteresowała także policję. - Policjanci z wydziału wywiadowczo-patrolowego są na miejscu. Prowadzą czynnością wyjaśniające, dokonują oględzin, przesłuchują świadków - informuje Ewa Sitkiewicz z Komendy Stołecznej Policji. Potwierdza, że nie ma osób rannych. - Straty są wyłącznie materialne - zastrzega.
Uszkodzone samochody
Powalone drzewa
Strażacy usuwają skutki popołudniowej nawałnicy nie tylko tutaj. Interweniowali w kilkudziesięciu miejscach. - Na samochody w innych częściach miasta przewracały się także drzewa - podsumował Lech Marcinczak.
Dwa drzewa przewróciły się na torowisko przed pętlą na Żeraniu, skutecznie zatrzymując ruch tramwajowych. CZYTAJ WIĘCEJ
- Na szczęście nie ma informacji o podtopieniach - uspokajają strażacy.
md/b