Mieszkańcy Wilanowa nie chcą ogromnej galerii w tej dzielnicy. Większość uważa, że przydałby się tu tego typu obiekt, ale zdecydowanie mniejszy. Obawiają się, że powstanie galerii zakłóci spokój panujący w okolicy.
Postanowiliśmy porozmawiać z mieszkańcami, o tym co sądzą o planach budowy ogromnej galerii handlowej w ich dzielnicy. Wysłaliśmy kamerę w okolice skrzyżowania ulic Kieślowskiego i Klimczaka w Wilanowie.
W rozmowie z pierwszą napotkaną osobą usłyszeliśmy, że duża galeria mogłaby zaburzyć spokój w tej okolicy. - Powinna być dostosowana do możliwości terenu, do tego jak funkcjonuje w tym momencie Miasteczko Wilanów. Ono jest raczej przyjazne i myślę że mieszkańcom zależy, żeby tak zostało - mówił jeden z okolicznych mieszkańców.
Osoby mieszkające w tej dzielnicy, są zgodne, że budowa ogromnej galerii to zły pomysł. Mimo to, zauważają potrzebę budowy obiektu, w którym spokojnie mogliby zrobić zakupy lub pójść do kina. Zaznaczają jednak, że powinien to być kameralny budynek.
Lokalny punkt usługowy
- Na pewno przydałby się obiekt handlowy z kinem. Natomiast te plany, żeby powstał taki bunkier, jak Galeria Mokotów, to zdecydowanie coś takiego nie jest nam potrzebne - wyjaśnia spotkany mieszkaniec dzielnicy.
Jedna z mieszkanek twierdzi, że przydałaby się kameralna galeria, a nie obiekt do którego przyjeżdżaliby mieszkańcy z innych dzielnic i okolicznych miejscowości.
- Gdybym miała tu mieszkać i mieć samochody na wysokości okien to nie bardzo. Uważam że galeria powinna być mniejsza. Coś w stylu tej na Zawadach, że można przejść ze sklepu do sklepu, a wszystko jest na jednym poziomie - dodała kobieta.
Mieszkańcy Wilanowa zgodnie podkreślają, że w pobliżu są duże galerie i nie ma potrzeby budowy kolejnego "molocha" w ich dzielnicy.
- Niedaleko jest Galeria Mokotów, Sadyba, a w Piasecznie jest outlet z ubraniami, więc uważam, że nie - odpowiedział młody mężczyzna zapytany o to czy potrzebna jest nowa galeria.
md/r