Policjanci z Makowa Mazowieckiego zatrzymali mężczyznę podejrzanego o uderzenie swojego kolegi cegłą w głowę. Skutek ciosu był tragiczny - poszkodowany zmarł, mimo reanimacji. 44-latek usłyszał zarzut zabójstwa.
Jak poinformowała Monika Winnik z Komendy Powiatowej Policji w Makowie Mazowieckim, 7 kwietnia na terenie prywatnej posesji doszło do nieporozumienia pomiędzy dwoma mężczyznami. - Zakończyło się ono tragicznie. 44-letni mężczyzna uderzył w głowę 65-latka. Obrażenia, których doznał okazały się śmiertelne - przekazała Winnik.
- 44-latek wezwał na miejsce karetkę pogotowia do nieprzytomnego mężczyzny. Podjęta przez medyków reanimacja okazała się bezskuteczna. Policjanci ustalili, że dwaj mężczyźni spożywali alkohol. Najprawdopodobniej mężczyźni poróżnili się i 44-latek uderzył cegłówką w głowę kolegi - wyjaśniła policjantka. - Mężczyzna został zatrzymany przez makowskich policjantów. W chwili zatrzymania miał blisko dwa promile alkoholu w organizmie - dodała.
W środę zatrzymany mężczyzna został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa. Sąd wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mazowiecka Policja