Legionowo chce utworzyć oddział Muzeum Kolejnictwa, albo nawet - przejąć całą instytucję. Urząd Marszałkowski, który na muzeum nie ma pieniędzy, ani pomysłu, chętnie przystałby na ten pomysł.
Poczekalnia i kasy w zabrudzonych kontenerach. Prowizoryczne zadaszenie peronów kolejowych i pełen dziur parking z utwardzonej ziemi - tak dziś wygląda dworzec kolejowy w Legionowie.Prezydent miasta snuje ambitne plany modernizacji. Oprócz nowej stacji kolejowej między ulicami Piaskową i Poleczki ma stanąć dworzec autobusowy, parking na 800 samochodów i galeria handlowa. Ozdobą inwestycji mają być zabytkowe wagony i lokomotywy.- Chcemy umieścić tam filię muzeum kolejnictwa - zapowiada Tamara Mytkowska, rzeczniczka prasowa prezydenta Legionowa.Muzeum z problemamiSamo muzeum ma tymczasem poważne problemy. Od 2009 roku bezumownie zajmuje teren przy ulicy Towarowej w Warszawie. Mimo długich rozmów z PKP, które są właścicielem terenu nie udało się porozumieć w sprawie dalszej dzierżawy.Dyrektor muzeum Ferdynand Ruszczyc, pod koniec lutego zaprezentował koncepcję zagospodarowania Towarowej. Miałoby tam powstać Centrum Techniki i Cywilizacji, które tworzyłyby muzea z całej Polski. Oprócz działu kolejnictwa miałoby m.in. działy techniki wojskowej, lotnictwa, czy zabawek i robotów.Wizje dyrektora Ruszczyca może przekreślić decyzja sądu. Na wniosek PKP toczy się właśnie postępowanie o eksmisję muzeum z Towarowej. Na samą inwestycję nie ma zaś pieniędzy.Pozbędą się gorącego kartofla?Dlatego Legionowo zaproponowało więc, że przejmie całą instytucję. - Byłoby to możliwe, gdyby była taka wola ze strony władz województwa mazowieckiego - zdradza Mytkowska.Władze Mazowsza, które na utrzymywanie Muzeum Kolejnictwa nie mają ani pomysłu, ani pieniędzy, chętnie podchwyciły pomysł prezydenta podwarszawskiej miejscowości.- Rozważamy możliwość przeniesienia muzeum do Legionowa. Jednak nasze dalsze decyzje będą zależały od kosztów takiej operacji - twierdzi Adam Struzik, marszałek Mazowsza. I zaznacza, że na razie nie zapadły żadne decyzje.Pieniądze ze SzwajcariiAby zrealizować tę koncepcję, potrzeba 37 mln złotych. Kasa Legionowa świeci pustkami ale pieniądze mają być pozyskane ze Szwajcarsko - Polskiego Programu Współpracy.- Do końca marca musimy dostarczyć dokumenty do Władzy Wdrażającej Programy Europejskie, potem projekt zostanie skierowany do oceny w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, a na końcu do strony szwajcarskiej. W czerwcu otrzymamy ocenę i odpowiedź, czy projekt uzyskał dofinansowanie - twierdzi Mytkowska.Bartłomiej Frymus
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Legionowo