W czwartek prace przy budowie szpitala śledziła reporterka TVN24 Maja Wójcikowska. - Prace trwają non stop, sprzęt zjeżdża z naszych magazynów rozmieszczonych w różnych miejscach. Mamy współpracę z instytucjami wspierającymi nas w transporcie i logistyce. To Poczta Polska, Wojska Obroty Terytorialnej i inne podmioty. Wszystkie ręce na pokład, działamy - mówił Artur Zaczyński, wicedyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA (placówka na stadionie będzie jego filią).
- Zamknęliśmy bramy stadionu, żeby można było dostosowywać powierzchnię (na potrzeby szpitala - red.). Stadion jest zbudowany w ten sposób, że każda część może funkcjonować niezależnie: ma niezależną wentylację, niezależną klimatyzację, niezależną część dostarczającą prąd. To, że w jednej części stadionu toczą się prace przygotowawcze, nie wpływa w żaden sposób na prace najemców - dodał Włodzimierz Dola, szef spółki PL2012+, operatora Narodowego.
Maja Wójcikowska pytała, czy koniec tygodnia to realny termin zakończenia prac. - Rząd zapowiadał, że to kwestia dni, nie tygodni. Gdy pytałam o datę, usłyszałam, że to realny scenariusz - relacjonowała reporterka TVN24, zastrzegając, że nie jest to szpital "na tu i teraz". - To szpital na ten moment, gdy wydolność polskiej służby zdrowia zostanie przekroczona - uzupełniła.
Po południu podała, powołując się na informacje przekazane przez wiceministra SWiA Błażeja Pobożego, że chętnych do pracy jest już 1200 osób, w tym 250 strażaków - ratowników medycznych. - Zaplecze informatyczne pomagają budować studenci Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej. Cały stadion został zamknięty. Trwają ustalenia, gdzie zlokalizować zapasowe lądowisko i jak dron będzie transportował próbki biologiczne - podała Wójcikowska.
Na początek 300 łóżek, potem kolejne
Jeszcze w środę szef kancelarii premiera Michał Dworczyk informował na konferencji prasowej, jaki jest stan budowy szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Mówił, że szpital jest budowany w trzech etapach. Pierwszy - jak przekazał - będzie zakończony najszybciej i obejmuje 300 łóżek do leczenia tlenowego dla chorych na COVID-19, z czego 50 łóżek przeznaczonych do intensywnej terapii. - Drugi etap - 500 łóżek, który też w miarę szybko powinniśmy zakończyć - dodał Dworczyk.
Minister przekazał, że jeżeli sytuacja pandemiczna w kraju będzie się pogarszała, a przyrost zachorowań wciąż będzie tak dynamiczny, wtedy szpital będzie mógł zostać rozszerzony do tysiąca łóżek, z czego 100 do intensywnej terapii.
Bardzo dużym wyzwaniem - podkreślił - jest kwestia personelu medycznego. - Łącznie na te pierwszych 500 łóżek będziemy potrzebowali ponad 500 osób personelu medycznego. Czyli przede wszystkim lekarze, ale również pielęgniarki i ratownicy medyczni - ponad 170 osób. 340 opiekunów medycznych i sanitarnych oraz 85 ratowników po kursie pierwszej pomocy - mówił Dworczyk. - Do tej pory do pracy zgłosiło się 160 osób - dodał.
Tymczasowy Szpital Narodowy CSK MSWiA ma już swoją stronę internetową. Opublikowano na niej ogłoszenie dla osób z wykształceniem medycznym chętnych do pracy w powstającej lecznicy. Gotowi do pracy medycy mogą również zgłaszać się za pośrednictwem uruchomionej infolinii.
Powstają wielofunkcyjne sale zabiegowe
Artur Zaczyński podkreślił, że w szpitalu tymczasowym budowane są wielofunkcyjne sale zabiegowe, w których będzie można zaopatrywać bezpośrednio stany nagłego zagrożenia życia.
- Jeżeli przyjdzie taki czas - a mam nadzieje, że on nigdy nie nastąpi - że szpitale przestaną funkcjonować normalnie i wszystkie łóżka intensywnej terapii w szpitalach będą wypełniane, szpital (tymczasowy) jest w stanie się przekonwertować. Zabezpieczamy też możliwości logistyczne zabezpieczenia pacjentów w stanie lżejszym i uruchamiania innych miejsc intensywnej terapii - powiedział zastępca dyrektora Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
Kilkanaście milionów złotych na budowę
Odnosząc się do kosztów utworzenia szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym, Dworczyk powiedział, że informacja na temat wykorzystanych środków na szpitale tymczasowe zostanie podana w "terminie późniejszym".
- To będzie kilkanaście milionów złotych, tutaj są prowadzone dość poważne prace, na przykład budowlane, bo trzeba na przykład wydzielić części na stadionie, żeby były czyste od tych zakażonych, wydzielone w sposób trwały. W związku z tym, to nie są jakieś rozwiązania namiotowe, budowane są trwałe śluzy pomiędzy tymi częściami, jest też dużo drogich prac z kładzeniem infrastruktury - czy to doprowadzającej tlen, czy elektryczność - w te wszystkie miejsca, gdzie musi ona być rozprowadzona - powiedział Dworczyk.
Autorka/Autor: dg/r/b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Daniel Gnap/KPRM