Prawie się udało, a przecież wiadomo, że "prawie" robi różnicę. - Ten kontrapas został chyba namalowany przez pijany artystów - ironizuje internauta Rafald, który na Kontakt 24 przysłał zdjęcie z ulicy Orszady. Sprawdziliśmy, rowerzystom rzeczywiście trudno będzie tamtędy przejechać. Zarząd Dróg Miejskich informuje, że pas został wytyczony nie tylko źle, lecz także nielegalnie.
- Ten "kontrapas" ze zdjęcia ma całe 40 cm szerokości i pewnie ze 40 metrów długości. Zaczyna się znakiem B2 czyli zakazem wjazdu. Mało prosta linia w głębi zdjęcia sugeruje, że malowany był przez pijanych artystów! O nawierzchni nie warto wspominać - latami byliśmy do tego przyzwyczajani - napisał na Kontakt24 internauta Rafald.
Przesłał też zdjęcie:
Nasz reporter dodaje, że pas, zaczynający się na Ursynowie i prowadzący w kierunku Wilanowa, w pewnym momencie kończy się na ogrodzeniu.
Łatwo w tym miejscu o wypadek, ulica jest wyjątkowo wąska, jedzie się prosto na nadjeżdżające z samochody.
"Namalowano samowolnie"
Jak twierdzi Karolina Gałecka z Zarządu Dróg Miejskich, kontrapas został namalowany samowolnie. Nie wie, kto go wytyczył.
- Widoczne na zdjęciach linie prawdopodobnie szybko znikną - dodaje.
Podkreśla jednak, że wyznaczenie prawidłowego kontrapasa na Orszady może być trudne. Ulica jest bowiem zbyt wąska, by wyznaczyć na niej pas zgodny z obowiązującymi przepisami. Konieczna byłaby rozbudowa, co jest utrudnione przez położenie (w wąwozie) i niestabilny grunt.
ep/lulu