Z informacji podanych przez Polską Agencję Prasową wynika, że 26 lutego Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ zakończyła śledztwo przeciwko Babci Kasi. Katarzyna A. została oskarżona o naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji. Do zdarzenia doszło 10 listopada 2020 r. na Krakowskim Przedmieściu. Oskarżona miała zaatakować policjanta "podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych".
Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego wynika, że "Babcia Kasia" uderzyła policjanta torebką. W toku śledztwa kobieta nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu i odmówiła składania wyjaśnień. Czyn, o którego popełnienie ją oskarżono, zagrożony jest grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
"Znieważyła policjantów"
Pod koniec stycznia Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Katarzynie A. w innej sprawie. "Babcia Kasia" ma odpowiedzieć między innymi za znieważenie funkcjonariuszy policji. 19 grudnia podczas protestu "Pamięci ofiar Kościoła Katolickiego" przed Bazyliką Świętego Krzyża w Warszawie "znieważyła dwóch funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych".
Kobieta miała używać wobec funkcjonariuszy "słów wulgarnych i powszechnie uznawanych za obelżywe" oraz opluć mundur jednego z policjantów. Katarzynie A. zarzucono również naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy "poprzez ich kopanie oraz odpychanie".
Kim jest Babcia Kasia?
Babcia Kasia przedstawia się jako wieloletnia uczestniczka protestów ulicznych. W listopadzie ubiegłego roku wypowiedziała się w Senacie o działaniach funkcjonariuszy podczas demonstracji przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W czasie manifestacji była już kilkukrotnie zatrzymywana.
Ostatni raz spędziła 15 godzin w policyjnym areszcie. Aktywistka została zatrzymana 28 stycznia w alei Szucha podczas demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym przeciwko zaostrzeniu prawa dotyczącego aborcji. Twierdzi, że była brutalnie traktowana i obrażana w komisariatach w Pruszkowie i Piastowie. W rozmowie z TVN24 opowiedziała, jak na oczach innych funkcjonariuszy miała zostać siłą rozebrana przez dwie policjantki. Kobieta zapowiada pozwy i zażalenie na działania służb.
Z jej wersją zdarzeń nie zgadzają się rzecznicy Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji. Sprawę wyjaśnia Biuro Kontroli KGP. - Biorąc pod uwagę nasze ustalenia, jestem przekonany, że czynności biura wykażą szereg kłamstw, które pojawiły się w oświadczeniu pani Katarzyny A. – powiedział tvnwarszawa.pl Sylwester Marczak, rzecznik KSP.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock