Aktywistka znana jako Babcia Kasia ma odpowiedzieć przed sądem za znieważenie policjantów podczas grudniowego protestu na Krakowskim Przedmieściu. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ skierowała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Sprawa dotyczy incydentu, do którego miało dojść 19 grudnia ubiegłego roku podczas protestu "Pamięci ofiar Kościoła katolickiego" przed Bazyliką Świętego Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu. Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ zarzuca Katarzynie A., że w trakcie zgromadzenia "znieważyła dwóch funkcjonariuszy policji podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych".
Kobieta miała używać wobec policjantów "słów wulgarnych i powszechnie uznawanych za obelżywe" oraz opluć mundur jednego z nich. Babci Kasi zarzuca się również naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy "poprzez ich kopanie oraz odpychanie". Aktywistce grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Akt oskarżenia został skierowany do sądu pod koniec stycznia.
"Zsunęła z twarzy maseczkę i opluła funkcjonariusza"
Jak opisywała na Twitterze Komenda Stołeczna Policja, 19 grudnia po godzinie 15 przy Bazylice Świętego Krzyża zgromadziły się dwie grupy osób "o odmiennych poglądach".
"Policjanci oddzielili te osoby kordonem tak, aby nie doszło do niepotrzebnej agresji fizycznej. Jedna z osób, kobieta zachowywała się prowokacyjnie wobec innych ludzi. Wymachiwała flagą trzymaną w ręce przed ich twarzami. Gdy jeden z policjantów chciał zwrócić kobiecie uwagę na niewłaściwe zachowanie, zsunęła ona z twarzy maseczkę i opluła funkcjonariusza. W czasie podjętej wobec niej interwencji kobieta kopnęła policjanta" – czytamy we wpisie stołecznej policji. Na filmie opublikowanym przez KSP nie widać momentu, kiedy kobieta kopnęła funkcjonariusza.
Kim jest Babcia Kasia?
Babcia Kasia przedstawia się jako wieloletnia uczestniczka protestów ulicznych. W listopadzie ubiegłego roku wypowiedziała się w Senacie o działaniach funkcjonariuszy podczas demonstracji przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W czasie manifestacji była już kilkukrotnie zatrzymywana.
Ostatni raz spędziła 15 godzin w policyjnym areszcie. Aktywistka została zatrzymana 28 stycznia w alei Szucha podczas demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym przeciwko zaostrzeniu prawa dotyczącego aborcji. Twierdzi, że była brutalnie traktowana i obrażana w komisariatach w Pruszkowie i Piastowie. W rozmowie z TVN24 opowiedziała, jak na oczach innych funkcjonariuszy miała zostać siłą rozebrana przez dwie policjantki. Kobieta zapowiada pozwy i zażalenie na działania służb.
Z jej wersją zdarzeń nie zgadzają się rzecznicy Komendy Głównej Policji i Komendy Stołecznej Policji. Sprawę wyjaśnia Biuro Kontroli KGP. - Biorąc pod uwagę nasze ustalenia, jestem przekonany, że czynności biura wykażą szereg kłamstw, które pojawiły się w oświadczeniu pani Katarzyny A. – powiedział tvnwarszawa.pl Sylwester Marczak, rzecznik KSP.
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock