Kandydat na prezydenta Warszawy Patryk Jaki zaczyna akcję #NieMowcieZeSieNieDa, w ramach której odwiedzi wkrótce Sofię. Zamierza udowodnić, że nad Wisłą metro można budować równie szybko i sprawnie jak w stolicy Bułgarii. Zdaniem Jakiego metro jest "największą porażką polityków Platformy Obywatelskiej".
- Będziemy porównywali sposób, w jaki rozwija się Warszawa za czasów rządów PO, z innymi stolicami w Europie - wyjaśnił cel swojej nowej akcji #NieMowcieZeSieNieDa Jaki. Zapowiedział, że "na pierwszy ogień idzie jedna z największych porażek warszawskiej PO". Za tę uznał metro.
"Pokażemy, że się da"
Kandydat na prezydenta Warszawy poinformował, że w środę uda się do Sofii, aby porównać polskie i bułgarskie metro. Na czwartek w stolicy Bułgarii zaplanowano konferencję prasową.
- W czasach rządów PO, w latach 2006-2018, w Warszawie wybudowano zaledwie około 10 kilometrów metra. Dokładnie w tym samym czasie w Sofii wybudowano 27 kilometrów - wskazał Jaki. - To jest naprawdę wstyd dla Warszawy. Pokażemy, że się da - podkreślił.
Kandydat Zjednoczonej Prawicy przyznał, że w Sofii "są inne warunki geologiczne" i – jak dodał - są także fragmenty metra nad ziemią. - Ale kto broni w Warszawie planować fragmenty metra również nad ziemią? - pytał. Dodał, że w Sofii "obecnie w budowie jest 12 nowych stacji, a dziewięć jest w zaawansowanej fazie projektowej".
- Nie chcemy już dłużej słyszeć, że w Warszawie się nie da. Warszawa musi być wreszcie ambitna, musi rozwijać się dokładnie tak, jak na to zasługuje - oświadczył Jaki.
Proponuje III i IV linię
Kandydat na prezydenta Warszawy zadeklarował również, że kiedy wygra wybory, natychmiast rozpocznie budowę III i IV linii metra. Odniósł się do wyboru miejsca konferencji prasowej - na skrzyżowaniu ulic Jana Kazimierza i Józefa Sowińskiego w Warszawie. Jaki wyjaśnił, że kiedy wygra, w tym miejscu powstanie stacja metra Odolany.
Zwracał uwagę na to, że "przez 12 lat politycy PO nie przygotowali nawet projektu trzeciej linii metra".
Z zaprezentowanych około trzy tygodnie wcześniej materiałów wynika, że proponowana przez niego trzecia linia ma przebiegać od Białołęki do Wilanowa. Natomiast czwarta - z Marysina Wawerskiego do Ursusa.
Zdaniem Patryka Jakiego kilometr podziemnej kolejki można zbudować za 300 milionów złotych. Czyli koszt planowanych przez niego 50 kilometrów to 15 miliardów złotych. Przy rozłożeniu budowy na 10 lat to 1,5 miliarda złotych rocznie. Według kandydata Zjednoczonej Prawicy ten koszt byłby do udźwignięcia przez budżet miasta.
"Władze nie zrobiły praktycznie nic"
Burmistrz Bemowa Michał Grodzki (PiS) pokreślił, że to miejsce "bardzo się rozwinęło przez ostatnie lata". - Ale ono rozwinęło się tylko w jednym kierunku - to znaczy mieszka tu więcej mieszkańców, dlatego że deweloperzy wybudowali i sprzedali swoje mieszkania, natomiast władze publiczne - te, które powinny zadbać o transport publiczny, o placówki edukacyjne, o całą oświatę - nie zrobiły praktycznie nic - ocenił.
Według Grodzkiego miejsce to jest "przykładem zaniechania i zaniedbania władz Platformy Obywatelskiej w ciągu ostatnich 12 lat". - Tutaj - mimo tego, że zamieszkuje to już kilkanaście tysięcy mieszkańców - nie ma prawidłowo rozwiniętej sieci transportu publicznego. My marzymy o tym, chcemy to zrealizować, aby tutaj było metro, bo rzeczywiście takie osiedle, tej skali, potrzebuje transportu szynowego i inaczej się tego nie da zrobić - mówił burmistrz Bemowa.
Według informacji Polskiej Agencji Prasowej w kolejnych odsłonach akcji #NieMowcieZeSieNieDa będą porównywane też działania samorządów m.in. w obszarze dróg, sportu, środowiska, zarządzania odpadami czy polityki przestrzennej.
"To moi koledzy polityczni"
W kontekście zapowiedzianej wizyty Jakiego w stolicy Bułgarii Trzaskowski stwierdził, że "trochę go dziwi", że kandydat Zjednoczonej Prawicy "próbuje wyważać drzwi, które już dawno zostały otwarte". - Dlatego, że ja z burmistrzem (Sofii Jordanką) Fandykową rozmawiałem - zarówno w Sofii, jak i w Warszawie, to są moi koledzy polityczni, rozmawialiśmy notabene też o projektach infrastrukturalnych i rozmawialiśmy o projektach edukacyjnych - mówił Trzaskowski. Zaznaczył, że "burmistrz Sofii – jako była minister edukacji - wyspecjalizowała się właśnie w tych projektach edukacyjnych”. - W związku z tym trzeba było się zapytać, zobaczyć jak porównujemy te swoje własne doświadczenia, nie trzeba jechać od razu do Sofii po to, żeby się dowiedzieć o czymś o czym my już dawno wiemy - powiedział Trzaskowski.
Na Twitterze napisał z kolei, że gdyby ktoś potrzebował pomocy w umówieniu spotkań w Bułgarii, służę pomocą.
Warto być w jednej politycznej rodzinie. Z burmistrz Sofii, @FandakovaY, rozmawiałem już miesiące temu, m. in. na temat porównywania naszych doświadczeń w infrastrukturze. Gdyby ktoś potrzebował pomocy w umówieniu spotkań w Bułgarii, służę pomocą ;) @EdrevaM @EvaMaydell pic.twitter.com/p0TDLoBFTj— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) 20 sierpnia 2018
mn/PAP/b