"Groźba katastrofy budowlanej wisi nad ludźmi"

Marcin Swięcicki, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami
Źródło: Lech Marcinczak /tvnwarszawa.pl
- My możemy zająć się tylko grobami zabytkowymi. Reszta to sprawa właścicieli i zarządu cmentarza - mówi Marcin Święcicki, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami i zaznacza, że mur musi być szybko zabezpieczony. - Groźba katastrofy budowlanej wisi nad ludźmi - ostrzega.

Inspektorzy budowlani i przedstawiciele miejskiego konserwatora zabytków dokonali w czwartek oględzin muru, który runął na nagrobki na Powązkach.

W wyniku katastrofy zniszczonych zostało około 70 grobów, oraz część zabytkowego muru oddzielającego cmentarz żydowski od Powązkowskiego. Eksperci ocenili stan reszty muru, a także wskazali fragmenty, które muszą zostać zabezpieczone. Żeby ocenić zakres szkód, trzeba jednak całkowicie uprzątnąć gruz.

"Groźba katastrofy"

- Należy go odbudować, ponieważ mur ma wartość historyczną. Należy to zrobić zgodnie ze współczesną sztuką budowlaną. Mur może się zawalić na innych odcinkach. Groźba katastrofy budowlanej wisi nad ludźmi. To nie są groby opuszczone, tu wciąż przychodzą przecież ludzie – ostrzega Święcicki

W tej części Powązek pochówki odbywały się od 1870 roku. Mur pojawił się ponad 100 lat temu. Prawdopodobnie w latach 60 lub 70 XIX wieku. Wtedy oddzielał cmentarz od ul. Smętnej. - To nie był mur między cmentarzami – zaznacza prezes komitetu.

Marcin Swięcicki, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami

Najpierw trzeba uprzątnąć gruz

- Ze wstępnej oceny wynika, że woda, która penetruje mur, stopniowo wypłukiwała tradycyjne spoiwo – opowiada Święcicki. Zaznacza, że komitet opieki nad Powązkami, może pomóc w renowacji grobów, które mają wartość artystyczną. Czy takie tam były? – To okaże się, gdy uprzątnięta będzie reszta gruzu – podkreśla.

Rzecznik kurii ks. prałat Rafał Markowski powiedział w czwartek na łamach "Gazety Stołecznej", że za zniszczone groby odpowiada rodzina.

Stare Powązki są jednak ubezpieczone. To, czy właściciele poszkodowanych grobów mają szansę na wypłatę pieniędzy, okaże się dopiero, gdy ostatecznie wyjaśniona będzie przyczyna wypadku. - Najpierw muszą być zbadane okoliczności tego, co się stało. Bez tego żadne towarzystwo nie wypłaci pieniędzy - podkreśla w "GS" ks. Markowski.

Marcin Swięcicki, prezes Społecznego Komitetu Opieki nad Starymi Powązkami

band/roody

Czytaj także: