Do zdarzenia doszło na budowie przy ulicy Jana Kazimierza. Mniej więcej od godziny 14.00 27-letni mężczyzna znajduje się w kabinie dźwigu, kilkadziesiąt metrów nad ziemią.
- Nie jest operatorem żurawia - powiedział nam szef firmy, do której należy maszyna. Zaznaczył też, że nie jest to jego pracownik.
Na miejsce zostały wezwane już trzy zastępy straży pożarnej. Są także policja, pogotowie ratunkowe i inspekcja pracy.
Policja ustali, czy jest trzeźwy
- Jak mówią świadkowie może być po wpływem alkoholu. W grę wchodzą także rozliczenia z pracodawcą - informuje Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
- Nasi funkcjonariusze sprawdzają okoliczności zajścia. Oczywiście póki mężczyzna nie zejdzie, nie będziemy w stanie sprawdzić, czy jest trzeźwy - odpowiada Daniel Niezdropa z biura prasowego Komendy Stołecznej. - Na miejscu są policyjni negocjatorzy. Próbują przekonać mężczyznę do zejścia - dodaje.
bako/mz
Mapy dostarcza Targeo.pl