- Oszczędności będziemy musieli szukać we wszystkich działach - mówi Dubiel. - Rzeczywiście przydałoby się więcej. Takie są jednak dochody. Musimy się w tym zmieścić - dodaje. Jaki będzie efekt prac nad budżetem dowiemy się w poniedziałek podczas sesji rady dzielnicy, ale już teraz wiadomo, że radni opozycji mają sporo uwag.
"Stawiać na transport publiczny"
- Pod względem budżetu Bielany to najgorsza dzielnica w Warszawie - uważa Zaniewski. - W roku 68 budżet inwestycyjny dzielnicy wynosił 67 mln zł, w 2011 7 mln zł - zaznacza. I wypomina: - O wielu inwestycjach mówiliśmy już cztery lata temu i nic się nie działo. O drugiej nitce ul. Kasprowicza czy Broniewskiego - przekonywał.
Długą listę problemów na Bielanach przedstawiają również aktywiści z Zielonego Mazowsza. - Kluczem jest poprawa transportu publicznego. Tramwaje na Marymonckiej jeżdżą coraz wolniej. Potrzebna jest również poprawa warunków dowozowych do metra, bo samo metro nie wystarczy - mówi Marcin Jackowski z ZM. A problemów ma być jeszcze więcej, gdy będzie gotowy most Północny. Zdaniem ekspertów korkować będzie się wtedy Wisłostrada, ale zdaniem władz dzielnicy wybawieniem ma być tramwaj, którym będzie można przejechać z Bielan na Białołękę.
Problemy wokół ratusza
Ale nie tylko problemami komunikacyjnymi żyją Bielany. Opozycja przekonuje, że zimy nie przetrwają niektóre placówki oświaty, bo zabraknie pieniędzy. Z kolei dziennikarze mówią o kłopotach z nowy ratuszem. - Budynek jest potrzebny - przekonuje Anna Przerwa z Echa Bielan. - Otrzymujemy jednak informacje, że brakuje koszy wokół i nie dba się o otoczenie ratusza - dodaje. Pomimo wielu inwestycji mieszkańcy liczą na przebudowę ogródków jordanowskich, m.in. przy ul. Szegedyńskiej.
Źródło zdjęcia głównego: | reuters, motoring.asiaone.com, smithweb.com, computerofhardware.com