Tymczasowe zmiany poprawiające bezpieczeństwo pieszych na przejściu przez ulicę Woronicza przy zajezdni zapowiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W ubiegłym tygodniu kierowca wjechał w przystanek autobusowy pełen ludzi. Dwie osoby zmarły.
Prezydent Warszawy poinformował w środę, że w przeciągu dwóch tygodni powinny być wdrożone rozwiązania tymczasowe, poprawiające bezpieczeństwo na przejściu dla pieszych przy ulicy Woronicza, gdzie w ubiegłym tygodniu zginęły dwie osoby.
Trzaskowski wyjaśnił, że wymaga to wielu uzgodnień, chociażby z policją, dlatego miasto potrzebuje dwóch tygodni. Podkreślił, że miasto będzie dalej prowadziło prace, które zmierzają do tego, by przebudować to miejsce.
- Najpierw rozwiązanie tymczasowe, a później to, co planowaliśmy od samego początku, czyli przebudowa tego miejsca - powiedział prezydent Warszawy.
"Przebudowa jednego skrzyżowania to koszt kilkudziesięciu milionów złotych"
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, co najmniej od 2017 roku warszawscy urzędnicy wiedzieli, że przejście na Woronicza jest skrajnie niebezpieczne. Autorzy wykonanego wtedy na zlecenie ratusza audytu dokładnie przewidzieli czarny scenariusz.
Prezydent Warszawy pytany, co z innymi przejściami ocenionymi negatywnie w audycie zleconym przez Zarząd Dróg Miejskich i kiedy będą modernizowane, prezydent Warszawy wyjaśnił, że jest to kwestia koordynacji remontów i kwestia finansowa.
- Przebudowa jednego skrzyżowania to koszt kilkudziesięciu milionów złotych. W związku z tym robimy to sukcesywnie, krok po kroku. Nie da się wykluczyć takiej sytuacji, że gdzieś pirat drogowy lub ktoś, kto jest rozpędzony ponad miarę, spowoduje wypadek. Robimy absolutnie wszystko, żeby się to nie działo - zaznaczył.
Przypomniał statystyki, z których wynika, że warszawskie ulice są coraz bardziej bezpieczne. - Niestety zdarzają się tragiczne wypadki - powiedział.
Tragiczny wypadek na Woronicza
We wtorek, 13 sierpnia, samochód osobowy wjechał w przystanek autobusowy przy ulicy Woronicza. Dwie kobiety zmarły, trzy osoby były hospitalizowane, w tym 3,5-letnie dziecko.
Mężczyzna, który kierował autem, usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował trzymiesięczny areszt wobec mężczyzny
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański