Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała akt oskarżenia przeciwko Dominikowi Z. oskarżonemu o nieumyślne sprowadzenie katastrofy w ruchu lądowym. Chodzi o głośny wypadek przy ulicy Woronicza, gdzie kierowca potrącił pieszą i wjechał w przystanek autobusowy. Dwie osoby nie przeżyły, a kilka, w tym 3,5-letnie dziecko, zostało rannych.
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Antoni Skiba, Prokuratura Rejonowa Warszawa-Mokotów skierowała akt oskarżenia przeciwko Dominikowi Z.
Akt oskarżenia przeciwko kierowcy
Z jego treści wynika, iż Z. jest oskarżony o to, że 13 sierpnia 2024 roku w Warszawie na ulicy Jana Pawła Woronicza 29, nieumyślnie, sprowadził katastrofę w ruchu lądowym, prowadząc pojazd marki SsangYong i naruszając umyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym. Według prokuratury kierowca "stosował nieprawidłową technikę jazdy i manewry, poruszając się lewym pasem ruchu jezdni ulicy Woronicza, przekraczając dozwoloną prędkość w obszarze zabudowanym i poruszając się z prędkością nie mniejszą niż 75 km/ h, niezapewniającą panowania nad pojazdem i nieuwzględniającą warunków, w jakich odbywał się ruch, widoczności drogi i natężenia ruchu".
Śledczy zarzucają też kierowcy, że nie zachował szczególnej ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych oraz "podejmując hamowanie w sposób powodujący zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu, czym spowodował zagrożenie życia i zdrowia wielu osób w ten sposób, że potrącił pieszą przemieszczającą się przez przejście dla pieszych ze strony lewej na prawą, w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń skutkujących zgonem". Następnie skręcił w prawo, wjechał w grupę ludzi stojących na przystanku autobusowym, w wyniku czego zginęła kolejna osoba.
Częściowo przyznał się do winy
"Jedna z osób doznała obrażeń stanowiących ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k., dwie osoby doznały obrażeń stanowiących naruszenie czynności narządu ciała na czas nieprzekraczający 7 dni w rozumieniu art. 157 § 2 k.k. a trzy osoby lekkich obrażeń ciała, tj. o przestępstwo z art. 173 § 2 i 4 k.k." - wymienił w komunikacie prok. Skiba. Jak zaznaczył, w chwili zdarzenia oskarżony był trzeźwy, nie kierował pojazdem po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych, substancji psychoaktywnych. Pojazd, którym poruszał się oskarżony, był sprawny.
"W toku postępowania zasięgnięto opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji zdarzeń ruchu drogowego z której wynika, że przyczyną zaistnienia zdarzenia była przyjęta przez kierującego technika i taktyka jazdy. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Dominik Z. częściowo przyznał się do zarzucanego mu czynu, jednak zakwestionował ustaloną przez biegłego prędkość z jaką miał prowadzić samochód" - poinformował dalej prokurator.
Dominik Z. był wcześniej karany sądownie. "W toku postępowania ustalono, iż oskarżony posiada szereg rejestracji dotyczących wykroczeń w ruchu drogowym. Ponadto w przeszłości był karany m.in. za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, prowadzenie pojazdu pomimo cofnięcia uprawnień do kierowania pojazdami, a także niestosowanie się do zakazu prowadzenia pojazdu" - podał rzecznik.
Czyn zarzucany oskarżonemu zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat.
Wypadek na Woronicza
13 sierpnia ubiegłego roku kierowca samochodu osobowego wjechał w przystanek autobusowy na ulicy Woronicza. Jedna osoba zginęła na miejscu, pięć, w tym 3,5-letnie dziecko, trafiło do szpitala. Jedna z rannych osób zmarła w szpitalu.
Mężczyzna usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Grozi mu za to od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.
Jak ustalili śledczy, mężczyzna przekroczył dozwoloną w tym miejscu prędkość. Miał też wcześniej zabrane prawo jazdy.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24