Jak działają limity pasażerów? O poranku wsiadało za dużo osób, musieli zatrzymywać tramwaje

Źródło:
tvnwarszawa.pl
piasecki
piaseckiTVN24
wideo 2/5
Nowe ograniczenia w komunikacji miejskiej

Kilkadziesiąt tramwajów zostało w czwartek rano wstrzymanych, bo wsiadło do nich zbyt wielu pasażerów. Dochodziło do awantur. Byli też tacy, którzy nie chcieli opuszczać przepełnionych składów. Na Pradze Północ wzywano kilkukrotnie policję, ale ostatecznie obeszło się bez interwencji.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Najnowsze rozporządzenie ministra zdrowia nałożyło ograniczenia na komunikację miejską. Od środy w pojeździe może przebywać tyle osób, ile wynosi połowa dostępnych miejsc siedzących. Drastycznie obniża to liczbę tych, którzy mogą wejść do autobusu, tramwaju czy pociągu metra. Czwartkowy poranek pokazał, że choć przywrócono powszedni rozkład jazdy, część pasażerów miała problemy z dotarciem do pracy.

"Motorniczy odmawia dalszej jazdy"

Sygnały w tej sprawie spływają do nas od rana na Kontakt 24. Trudności dotknęły między innymi pasażerów na Bródnie. W jednej z wiadomości czytamy, że z powodu wstrzymywania tramwajów, przejazd między siedmioma przystankami trwał aż godzinę. I to nie w godzinach szczytu, a kilka minut po godzinie 6. Nasi czytelnicy informowali, że przez wypraszanie pasażerów dochodziło też do awantur i szarpanin.

"Wprowadzenie restrykcji co do ilości osób w pojeździe już pokazało absurd braku przygotowania. Dzień dzisiejszy godzina 06:08. Z przystanku Rembielińska odjeżdża tramwaj numer 4 w kierunku Mokotowa. Po dosłownie dwóch przystankach zatrzymuje się i otwiera drzwi. Problem w tym, że drzwi otworzył poza przystankiem. Okazało się, że w składzie poprzedzającym jest za dużo ludzi. Motorniczy odmawia dalszej jazdy" – relacjonował pan Paweł. Jak dodał, na miejsce wezwany został nadzór ruchu, który miał pomóc w rozwiązaniu sytuacji.

"W tym wszystkim ktoś nie przewidział, co z pozostałymi 40 pasażerami obu składów. Jak mają dotrzeć do miejsc przeznaczenia, pracy, lekarza...." - pytał mężczyzna. "Pozostaje spacer lub odpłatnie taksówka. Wiele z tych osób mogłaby pojechać własnym samochodem, tyle że znowu nikt nie pomyślał o tym i nadal w centrum mamy strefę płatnego parkowania... Jak w takim razie, zwykły szary obywatel ma dotrzeć, w tym trudnym dla wszystkich czasie, do pracy jeśli komunikacją nie można, samochodem nie można?" – podsumował.

"Nie chciał wysiąść z tramwaju"

W sumie o poranku doszło do zatrzymania 30 tramwajów i dwóch autobusów, których kierowcy i motorniczy zauważyli zbyt wielu pasażerów. Tak wynika z informacji, które do południa zebrał stołeczny ratusz. – Chodziło o tramwaje linii 1, 7, 9, 13, 14, 15, 20, 23, 26. W sytuacji, gdy motorniczowie widzą, że w tramwaju jest zbyt wielu pasażerów, zatrzymują składy i kontaktują się z nadzorem ruchu. Informują też pasażerów za pośrednictwem interkomu o powodzie zatrzymania – wyjaśnia Karolina Gałecka, rzeczniczka ratusza.

- Mieliśmy jeden trudny przypadek. Pasażer nie chciał wysiąść z tramwaju przy Parku Praskim. Dopiero po 20 minutach opuścił pojazd – przyznaje Gałecka.

Poranne trudności w komunikacji miejskiej dostrzegli też policjanci. Najgorzej było między godziną 5.30 a 7. - Na Pradze Północ było kilka zgłoszeń w tej sprawie. Jednak, kiedy policja przyjeżdżała na miejsce, pasażerowie opuszczali pojazd i sytuacja sama się klarowała. Nie musieliśmy podejmować żadnej interwencji – mówi Irmina Sulich-Karpa z Komendy Rejonowej Policji VI dla Pragi Północ i Targówka.

Pytana o sytuacje z Bródna, zaznaczyła że tamtejsi policjanci nie otrzymali żadnych sygnałów o problemach z wypraszaniem pasażerów lub awanturami.

Będą zasłaniać co drugie siedzenie?

Podczas środowej konferencji prasowej prezydent Rafał Trzaskowski zaznaczał, że nowe przepisy ograniczające swobodę poruszania się nie są precyzyjne. Jego zdaniem brakuje w nich między innymi wytycznych, w jaki sposób mają być egzekwowane. - Pojawiają się pytania do rządu: jak moglibyśmy interpretować dokładnie rozporządzenie? W jaki sposób zapewnić odstępy, o których mówi rząd, na przykład w metrze czy tramwajach, które mają dwa wagony? Kto dokładnie ma tego pilnować? - pytał.

Z kolei rzeczniczka ratusza zwraca uwagę na to, że miasto miało bardzo mało czasu na przygotowanie się do wejścia w życie nowych restrykcji. - Tekst rozporządzenia został opublikowany we wtorek o godzinie 21. A same zmiany miały wejść w życie już o północy 25 marca. Samorządy miały zaledwie trzy godziny na przygotowanie i wdrożenie zmian zgodnych z rozporządzeniem ministra zdrowia. Na polecenie prezydenta pracownicy Zarządu Transportu Miejskiego przygotowali wytyczne, które w pierwszej kolejności skupiały się na informacji pasażerskiej – wyjaśnia Gałecka.

Oznacza to, że przy wejściach do pojazdów pojawiły się kartki z informacjami, jaka jest maksymalna liczba osób, które mogą wejść do środka. W tramwajach, autobusach, metrze i na przystankach miały też pojawić się plakaty przypominające o konieczności zachowania odstępu między pasażerami.

W środę pojawił się pomysł, by co drugie siedzenie w komunikacji miejskiej zasłaniać folią. - Pracownicy Warszawskiego Transportu Publicznego przygotowali już nakładki na miejsca siedzące. W rozporządzeniu nie ma jednak wytycznych, by wprowadzać takie rozwiązania. To inicjatywa samorządu – zastrzega Gałecka. Nie wiadomo jeszcze, czy nakładki zostaną wkrótce wykorzystane.

Dodaje, że w czwartek w rejonie warszawskich przystanków pracuje też 40 pracowników Warszawskiego Transportu Publicznego, którzy liczą pasażerów. – Ale nie robią tego w celach porządkowych. Ich zadaniem jest zbierane informacji, które wykorzystujemy przy modyfikacjach rozkładu jazdy. Nasi pracownicy są niemal wszędzie. Tam, gdzie widzimy potrzebę dołożenia taboru, dokładamy maksymalną dostępną liczbę. Tam, gdzie liczba pasażerów jest znikoma, wprowadzane są korekty. To dzieje się po to, by dostosować sytuację w komunikacji miejskiej do wytycznych rozporządzenia ministra zdrowia – podsumowuje.

Autorka/Autor:kk/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl