W ubiegłym tygodniu prokuratorzy i policjanci zakończyli oględziny pogorzeliska spalonej hali targowej Marywilska 44. Rzecznik Prokuratury Krajowej, która prowadzi śledztwo w sprawie pożaru, przekazał informacje o ocalałym mieniu.
Hala targowa przy Marywilskiej 44 spłonęła 12 maja. Było tam około 1,4 tys. punktów usługowych wynajmowanych przez ponad 700 osób. Oględziny pogorzeliska rozpoczęto 30 lipca 2024 r. – niezwłocznie po uprawomocnieniu się decyzji nadzoru budowlanego zezwalającej na rozbiórkę spalonej hali.
"Bezprecedensowy" zakres czynności
Rzecznik Prokuratury Krajowej prokurator Przemysław Nowak zaznaczył, że zakres czynności był bezprecedensowy: nigdy wcześniej w Polsce nie dokonywano oględzin na taką skalę. Dodał, że było to duże wyzwanie organizacyjne, logistyczne i procesowe.
Łącznie od 30 lipca do 28 listopada 2024 r. w oględzinach wzięło udział 55 prokuratorów z Departamentu do walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Prokuratury Krajowej i wydziałów zamiejscowych z Warszawy, Katowic, Białegostoku, Lublina, Rzeszowa, Łodzi, Gdańska i ze Szczecina oraz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a także 100 policjantów z Komendy Stołecznej Policji i innych jednostek garnizonu warszawskiego.
Na miejscu pracowało jednocześnie 6 grup oględzinowych, w skład których wchodzili prokuratorzy, policjanci, technicy, biegli z Akademii Pożarniczej w Warszawie oraz operatorzy maszyn. Przez cały czas obecni byli prowadzący śledztwo prokuratorzy z mazowieckich "pezetów" oraz zespoły procesowe z wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Stołecznej Policji.
Co się udało odzyskać?
Obok pogorzeliska wybudowano zaplecze biurowo-techniczne. Dowództwo Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni zapewniło specjalistyczny wóz dowódczo-sztabowy wraz z wyposażeniem i kontenery logistyczne, a Zakład Obsługi Systemu Monitoringu m.st. Warszawy zadysponował kamery monitoringu miejskiego. Zapewniono infrastrukturę teleinformatyczną oraz systemy łączności radiowej. W wiele działań zaangażowane były zewnętrzne podmioty, które służyły pomocą i wsparciem.
Oględziny udało się zakończyć w 121 dni. "Równolegle z oględzinami prowadzone były także inne czynności procesowe, w trakcie których m.in. zabezpieczono całą dokumentację niezbędną do wyjaśnienia przyczyn powstania i rozmiarów pożaru, zabezpieczono monitoring, a także przesłuchano ponad 60 świadków oraz 440 pokrzywdzonych" - zaznaczył rzecznik Prokuratury Krajowej.
Poinformował, że w pogorzelisku zabezpieczono w sumie 33 sejfy i 48 kasetek z pieniędzmi, a także 8 bankomatów, w których znajdowało się łącznie prawie 1,2 mln zł.
Dotychczas poszkodowanym zwrócono blisko 2 mln zł w formie niespalonych pieniędzy, szereg nadpalonych banknotów, blisko 1 kg złota w sztabkach, ponad 3 kg biżuterii, ponad 33 kg spalonych bilonów. "Oględziny wartościowych rzeczy zabezpieczonych w pogorzelisku są nadal kontynuowane, w obecności pokrzywdzonych" - zaznaczył prok. Nowak.
Opinia w ciągu kilku miesięcy
Przekazał, że podstawowym celem prowadzonego śledztwa jest ustalenie przyczyn i ewentualnych sprawców pożaru. Był to również główny cel przeprowadzanych oględzin. W śledztwie zabezpieczono ślady i przedmioty, które mogły mieć związek z wybuchem pożaru. Wszystkie dowody zostały poddane odrębnym oględzinom, a następnie zostały przekazane powołanym w śledztwie biegłym. "Opinia ma zostać wydana w ciągu kilku miesięcy" - przekazał rzecznik PK.
Śledztwo w sprawie pożaru zostało wszczęte 13 maja, a od 22 maja jest ono prowadzone przez prokuratorów z mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej w Warszawie. "Śledztwo prowadzone jest w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru" - przekazał rzecznik PK.
Komenda Stołeczna Policji przygotowała kilkunastominutowy film o kulisach prowadzonych na terenie pogorzeliska oględzin:
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP