Choć komplet wniosków o pozwolenie na budowę trzech kolejnych stacji metra na zachodnim krańcu drugiej linii został złożony jeszcze w 2020 roku, wojewoda wciąż nie wydał decyzji w tej sprawie. Jak twierdzi, opóźnienia wynikają wyłącznie z tego, że dokumentacja dostarczona przez inwestora była niekompletna i wymagała licznych uzupełnień.
Tydzień temu podczas prezentacji dwóch nowych stacji bemowskiego odcinka drugiej linii metra prezes Jerzy Lejk był pytany o opóźnienia w budowie ostatniego fragmentu tej linii. Chodzi o trzy stacje na zachodnim krańcu: Lazurowa, Chrzanów, Karolin, a także stację techniczno-postojową. Prezes Metra Warszawskiego zasugerował opieszałość urzędników wojewody mazowieckiego.
- Trudno to spokojnie komentować w sytuacji, kiedy wnioski o pozwolenie na budowę zostały złożone w listopadzie 2020 roku. Dzisiaj mamy marzec 2022 roku i nie otrzymaliśmy pozwolenia na budowę - mówił Lejk. I przypomniał, że "termin kontraktowy zakończenia budowy to rok 2024".
Do sprawy odniósł się również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. - My jesteśmy gotowi. Miejmy nadzieję, że wszystkie formalności, które są po stronie instytucji zależnych od rządu, będą wypełniane. Wszystkim powinno zależeć na tym, żeby metro było budowane w tempie i żeby te ewentualne opóźnienia nie były po stronie instytucji, które zatwierdzają możliwość szybkiego budowania kolejnych stacji - powiedział Trzaskowski.
Wnioski o pozwolenie na budowę złożone
Wraz z końcem 2020 roku konsorcjum złożyło w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim komplet wniosków o wydanie pozwoleń na budowę stacji C1 Karolin, C2 Chrzanów, C3 Lazurowa, wentylatorni szlakowych V2 i V3, Stacji Postojowo-Technicznej Karolin oraz przeprowadzenie ponownej oceny oddziaływania inwestycji na środowisko.
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, ostatni odcinek drugiej linii metra na Bemowie zaprojektuje i wybuduje turecko-włoskie konsorcjum firm Gülermak i Astaldi. Umowa została zawarta pod koniec 2018 roku. Początkowo jej realizacja była przewidziana na 48 miesięcy i miała zakończyć się w listopadzie 2022 roku. Ale termin okazał się nierealny. W sierpniu 2020 roku wykonawca wystąpił o wydłużenie harmonogramu prac o 18 miesięcy do maja 2024 roku. Nie można wykluczyć dalszych korekt umowy.
Jerzy Lejk przyznał, że od czasu podpisania umowy z wykonawcą zmieniło się "otoczenie gospodarcze". Od miesięcy obserwujemy wysoką inflację, ogromny wzrost cen materiałów budowlanych, problemy z brakiem pracowników. - Pracujemy z generalnym wykonawcą, spotykamy się w ściśle określonym rytmie. Pozyskaliśmy opinie prawne, które pokazują nam, w jaki sposób należy się poruszać w tej sytuacji. Mamy wybranego doradcę ekonomicznego, firmę, która zajmuje się kwestiami wycen, żeby nie popełnić żadnych błędów (...) Wszyscy borykają się z niewiadomymi, które niesie za sobą życie gospodarcze - powiedział prezes metra.
Wojewoda wytyka braki w dokumentach
O przeciągające się procedury zapytaliśmy Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Jak wynika z odpowiedzi udzielonej nam przez biuro prasowe wojewody, opóźnienia wynikają z braków w dokumentacji składanej przez inwestora.
"Do końca 2020 r. do urzędu wpłynęły wnioski o wydanie pozwolenia na budowę II linii metra oraz przeprowadzenie ponownej oceny oddziaływania na środowisko. Wnioski nie były kompletne wobec czego tutejszy organ wezwała pełnomocnika inwestora do ich uzupełnienia" - przekazał MUW. Wnioski zostały uzupełnione w pierwszym kwartale 2021 roku. Następnie dokumentacja została złożona do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w celu przeprowadzenia ponownej oceny oddziaływania na środowisko. RDOŚ odkrył kolejne braki i "wielokrotnie wzywał do ich uzupełnienia".
"Po uzupełnieniu wszystkich braków wskazanych w wezwaniu RDOŚ, organ ten wystąpił do poszczególnych organów m.in.: Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego m.st. Warszawy oraz Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie w Warszawie o wydanie opinii dla realizacji przedmiotowej inwestycji" - poinformował MUW. Obie instytucje - jak twierdzą urzędnicy wojewody - również wskazały nieprawidłowości. Z odpowiedzi wynika, że 23 lutego metro uzupełniło dokumenty, a następnego dnia trafiły one do RDOŚ, gdzie do dziś są "procedowane". Dopiero gdy urzędnicy zajmujący się sprawami środowiskowymi przekażą je wojewodzie, będzie on mógł ponownie "przystąpić do weryfikacji projektu budowlanego pod kątem zgodności z obowiązującymi przepisami".
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl