Wybrali się z Marek na Bemowo, żeby ukraść drzewo z lasu. Zostali przyłapani na gorącym uczynku przez stołecznych strażników miejskich.
Jak zauważa w komunikacie straż miejska, Las Bemowski to ulubione miejsce wypoczynku mieszkańców tej dzielnicy. Leżący w zachodniej części Bemowa kompleks przecina ulica Radiowa.
"To właśnie ją patrolowali tuż przed północą z 30 na 31 października strażnicy z IV Oddziału Terenowego. Nieopodal skrzyżowania z ulicą Leńskiego, prowadzącą do dawnej Transatlantyckiej Centrali Radionadawczej, funkcjonariusze zobaczyli zaparkowany na trawie dostawczy samochód. Obok auta uwijało się dwóch mężczyzn. Jeden ciął pień drzewa, drugi ładował do bagażnika" - poinformowała straż miejska.
Strażnicy podjęli interwencję. Jak podano, w samochodzie było już sześć bali drewna (długich na metr), a obok pojazdu kilka kolejnych przygotowanych do załadunku. "Mężczyzn wylegitymowano. Okazało się, że byli to 51-letni ojciec z 23-letnim synem, mieszkańcy Marek, leżących po drugiej stronie Wisły. Mężczyźni nie mieli zgody na wyrąb drzewa. O zdarzeniu strażnicy powiadomili policję, której przekazano ujętych mężczyzn" - czytamy w komunikacie.
Pisaliśmy też o mężczyźnie, który próbował sprzedać zadłużone mieszkanie matki w Śródmieściu, choć oficjalnie już nie żył:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska