W sobotę przez południową Francję przetoczyły się silne burze. Ulice Marsylii pokryła warstwa wody. Bez prądu zostało dwa tysiące osób. Niewykluczone, że w poniedziałek także pojawią się potężne nawałnice.
W ośmiu departamentach na południu Francji obowiązuje pomarańczowy alarm pogodowy. Dotyczy on Drôme, Lozère, Ardèche, Gard, Hérault, Delta Rodanu, Isère i Vaucluse. Ostrzega przed groźnymi burzami, które prowadzą do powodzi.
Według lokalnych synoptyków zagrożenie nawałnicami ma obowiązywać w tych rejonach do poniedziałku do godziny 16.
Tysiące ludzi bez prądu
W Marsylii burze w sobotę spowodowały paraliż. Po ulicach lała się woda. Samochody zatrzymywały się na środku, czekając aż deszcz przestanie padać a woda opadnie. Wskutek nawałnic nikt nie został ranny, jednak około 40 osób czekało, uwięzionych w wodzie, na pomoc strażaków. Po nawałnicy bez prądu zostało dwa tysiące mieszkańców.
Ponad 30 l/mkw. w trzy godziny
Woda w rzekach nie mieściła się w korytach i zalała pobliskie rejony. W miejscowości Lodève w ciągu trzech godzin deszczu spadły ponad 33 l/mkw. W związku z zalaniami zamknięto wiele dróg. Burmistrz miasta kazał otworzyć dwie miejskie sale, aby 200 osób, które musiały opuścić swoje domy, znalazły schronienie.
Zalany kemping, zamknięta autostrada
Tymczasem w mieście Anduze w departamencie Gard 50 osób zostało ewakuowanych z kempingu. Dostali schronienie w miejscowej szkole.
Autostrada A75 w okolicy miejscowości Le Bosc w departamencie Hérault została zamknięta w obydwu kierunkach.
Autor: AD/map / Źródło: ENEX, connexionfrance.com