Rybnik, Białystok, Kraków - trzy miasta, trójka dzieci uwięzionych w autach, wszędzie tak samo ekstremalne warunki, czyli żar lejący się z nieba. Reporter TVN24 Adam Kasprzyk zamknął się w samochodzie, by sprawdzić, ile wytrzyma. Po godzinie zabrakło skali na termometrze. Ratownik relacjonował: temperatura ciała powyżej 40 stopni, przyspieszony oddech i bicie serca, ale ciśnienie spada. Jeszcze nie ma zaburzenia świadomości, bo rozmawiamy, ale nie wiadomo, co będzie dalej.