- Mandat za prędkość? To mogę zrozumieć, ale to, że dwa fotoradary łapią mnie w ciągu minuty, to już zwykły skok na kasę! - denerwuje się łodzianka, która w lipcu jechała przez Biały Bór (zachodniopomorskie) nad morze. - Nie chodzi o pieniądze, tylko bezpieczeństwo - zapewnia burmistrz Białego Boru.