– Niby nic się nie działo, stały czołgi, żołnierze chodzili grupkami, aż poszła seria. Dopiero wtedy dostrzegłem stanowisko karabinu maszynowego i żołnierza, który podnosi się z ziemi - wspomina Dariusz Molik, który zrobił unikatowe zdjęcia przy gdańskiej stoczni w grudniu 1970 roku.