Trójmiasto

Trójmiasto

Po ataku na synagogę. "Gdańsk zarumienił się ze wstydu"

Reakcja na zło jest ważniejsza od samego aktu zła - powiedział w czwartek naczelny rabin Polski Michael Schudrich podczas spotkania przed budynkiem synagogi w Gdańsku-Wrzeszczu. W tej świątyni w środę nieznany sprawca zbił kamieniem szybę w oknie. Prezydent miasta Paweł Adamowicz ocenił, że był to "akt barbarzyński".

"To rejs, który daje siłę". 18 kobiet z chorobą nowotworową wypłynęło na Bałtyk

Na pokładzie jachtu Generał Zaruski będą robiły wszystko, co trzeba, żeby statek dopłynął do Jastarni i z powrotem. - To nie jest zwykłe pływanie. To pływanie ze zmierzeniem się w środku ze sobą. Trzeba dać sobie pozwolenie na wygłupianie się, bo nic tak dobrze w chorobie nie robi, jak to, żeby trochę od niej odsapnąć - mówi Marzena Grochowska, trener biznesu i coach.

Kamieniem w gdańską synagogę. Policja publikuje nagranie z monitoringu i szuka sprawcy

Na monitoringu widać mężczyznę. Spokojnie idzie w stronę synagogi, gdzie wierni czekają na modlitwę kończącą jedno z ich najważniejszych świąt - Jom Kipur. Mężczyzna trzyma w ręku kamień, rzuca nim w okno i odchodzi. - Zachowywał się bardzo naturalnie, jakby wyrzucił papierek do śmietnika - opowiada Michał Rucki, wiceprzewodniczący Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Gdańsku.

Łoś wyskoczył wprost przed radiowóz

Ponad półtonowy samiec łosia wyskoczył wprost przed radiowóz we Włocławku (Kujawsko-Pomorskie). Policjanci, choć zaskoczeni, zapewnili mu bezpieczne przejście przez ulicę i nagrali łosia policyjną kamerą.

Skrzywdził ją duchowny, zapłacić ma Kościół. "Kasia wybrała trudną drogę, zawalczyła o siebie"

2 października, a nie jak zapowiadano dziś, Sąd Apelacyjny w Poznaniu podejmie decyzję w sprawie o milionowe odszkodowanie, które Kościół ma zapłacić młodej kobiecie. Dziesięć lat temu Kasia stała się ofiarą księdza Romana B., który podstępnie zaproponował jej pomoc, a potem wielokrotnie gwałcił. - Uważam, że sąd utrzyma wyrok - mówiła w TVN24 Justyna Kopińska, która opisała tę historię.

Złodziej oddał audi, które ukradł Marcie Kaczyńskiej

Złodziej najpierw ukradł audi Q7, a kilka godzin później sam dyskretnie odstawił je przed jedną z trójmiejskich komend. W samochodzie były dokumenty świadczące o tym, że jego właścicielką jest Marta Kaczyńska - dowiedział się portal tvn24.pl.

KOD pozywa "Solidarność" za "esbeków". "W całości podtrzymujemy te słowa"

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w środę proces z powództwa Komitetu Obronny Demokracji przeciwko NSZZ "Solidarność". Chodzi o stwierdzenie władz związku zawodowego, że "w szeregach KOD są między innymi byli funkcjonariusze SB i Wojskowych Służb Informacyjnych". - Nie wycofujemy się z tych słów, w całości je podtrzymujemy i, bez względu na wynik procesu, pozostajemy przy swoim - mówił przed rozprawą Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".

Spowodował kolizję, uciekał autostradą pod prąd. Auto było kradzione

Zbliżając się do bramek autostrady, uderzył w stojącego przed nim nissana. Kiedy właścicielka pojazdu wbrew jego naleganiu zadzwoniła na policję, zaczął uciekać autostradą pod prąd. - Powód ucieczki był jasny. Audi, którym się poruszał, jest w rejestrze skradzionych na terenie Niemiec - mówi podinsp. Wioletta Dąbrowska z toruńskiej policji.

"Zobaczyć Morze". Połowa załogi to osoby niewidome lub niedowidzące

Przed nimi siedem dni żeglowania. - To nie jest rejs turystyczny. Poprzez udział we wszystkich pracach na pokładzie osoby z dysfunkcją wzroku nabierają wiary w siebie, udowadniają sobie, że świat jest dla nich otwarty i mogą robić wszystko - mówi Robert Krzemiński, prezes Fundacji „Zobaczyc Morze” im. Tomka Opoki.

Potrąciła psa i odjechała. "Nie rozumiem, czemu się nie zatrzymała i nie pomogła"

Na nagraniu z monitoringu widać 11-latka, który goni uciekającego psa. Kiedy wydaje się, że chłopiec już go złapie, pies zrywa się, biegnie na drugą stronę ulicy i wpada pod samochód. Auto nie zatrzymuje się i odjeżdża. - Ja nie osądzam, nie wiem, czemu ta pani go przejechała, czy go nie widziała? Jednak powinna się zatrzymać i pomóc - mówi pani Marzena, mama chłopca.

IPN żąda usunięcia grunwaldzkich mieczy. "Niedługo wezmą się za Mieszka"

Dwa miecze grunwaldzkie, do których przytwierdzony jest pozbawiony korony orzeł na czerwonym tle stoją w Mirosławcu (woj. zachodniopomorskie). Zdaniem burmistrza i mieszkańców to symbol miasta, który upamiętnia Polaków walczących z Niemcami w trakcie drugiej wojny światowej. Zdaniem Instytutu Pamięci Narodowej miecze powinny zniknąć, bo propagują komunizm.

Pięciu na pięciu dodatkowych członków komisji wyborczej z rekomendacji PiS. Jest protest

Miejska komisja wyborcza w Pucku (woj. pomorskie) składa się z dziewięciu osób. Czterech członków rekomendowały cztery różne lokalne komitety, które powinny zostać poinformowane przez komisarza wyborczego o brakującej piątce. Po zgłoszeniu dodatkowych kandydatów, członkowie winni być wyłonieni drogą losowania. Do takiego losowania jednak nie doszło, a wszyscy dobrani członkowie miejskiej komisji to osoby rekomendowane przez Prawo i Sprawiedliwość.

"Liczymy na to, że złodzieja ruszy sumienie i odda sprzęt Mateuszka"

Specjalna spacerówka, ortezy, buty do ortez, pasy i kamizelka. Bez tego życie niepełnosprawnego 7-latka jest bardzo trudne. Wszystko było zapakowane z tyłu samochodu, który ktoś ukradł z parkingu w Gdańsku. - Samochód jest na drugim planie. Liczymy na to, że złodzieja ruszy sumienie i odda sprzęt - apelują rodzice chłopca.

Wakacje emerytów bez jedzenia. Biuro podróży: to nieporozumienie

To miały być udane wakacje. Grupa emerytów ze Środy Śląskiej pojechała do Międzyzdrojów. Po tygodniu okazało się jednak, że nie będą już dostawać jedzenia, bo... biuro podróży nie opłaciło ich pobytu, za który z kolei oni zapłacili. Kierownik ośrodka wypoczynkowego mówi, że "nie miał serca ich wyrzucić". Okazało się, że to nie pierwsza taka sytuacja, w którą zamieszany jest prezes wrocławskiego biura podróży.

Ukradli księżyc i wrzucili do wody, szuka ich policja

Grupa mężczyzn wtargnęła nocą na teren nowo otwartej Stoczni Cesarskiej w Gdańsku. - Rozpalili ognisko. Palili sprzęty, stoły, krzesła. Na końcu postanowili rozprawić się z darem krakowian dla Pomorza - księżycem, który przypłynął do nas miesiąc temu - opowiada Czesław Podleśny, rzeźbiarz.