Walczący z rakiem prezydent Wenezueli Hugo Chavez, po tym jak odbył trzeci zabieg w szpitalu wojskowym w stolicy Caracas, spotkał się z dziennikarzami. Aby udowodnić, że czuje się lepiej, przed kamerami... robił pajacyki i boksował. Później Chavez pojechał pod budynek rządowy gdzie wraz ze swoimi zwolennikami modlił się za bezpieczeństwo libijskiego dyktatora - Muammara Kaddafiego.