Jeszcze niedawno obserwatorzy w Brukseli nie spodziewali się niespodzianek i przewidywali, że unijni przywódcy przedłużą mandat urzędującego szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska. Wszystko zmieniła decyzja polskiego rządu, który zdecydował się zgłosić Jacka Saryusz-Wolskiego. Liderzy unijnych państw, którzy zbiorą się w czwartek na szczycie w Brukseli, staną tym samym przed dylematem: uwzględnić głos z Polski albo przedłużyć kadencję popieranego przez większość Donalda Tuska. Dyplomaci przewidują spór.