Polska może otrzymać niemal 20 miliardów euro mniej na politykę spójności w latach 2021-2027, niż ma to miejsce w obecnej siedmiolatce - wynika z informacji TVN24. To spadek o 23 procent. Stanowczo przeciwko temu projektowi wypowiedział się premier Mateusz Morawiecki. - Osiem czy dziewięć krajów ma podobne propozycje ze strony Komisji Europejskiej, na pewno na nie się nie zgodzimy - stwierdził na wtorkowej konferencji prasowej.
Premier pytany na konferencji prasowej, czy taki podział środków to wynik polityki PiS, czy sporu w sprawie praworządności z KE, odpowiedział, że "osiem czy dziewięć krajów ma bardzo podobne propozycje ze strony KE".
- Na pewno się na nie (cięcia - red.) nie zgodzimy. Nie tylko my, ale też wszystkie inne kraje - powiedział szef rządu.
W poniedziałek wiceszef MSZ Konrad Szymański powiedział PAP, że propozycje KE w sprawie podziału środków na politykę spójności nie przejdą. - Mamy szeroki obóz państw, które ich nie popierają. Podział środków powinien być uczciwy, proponowany spadek funduszy dla Polski i innych krajów regionu jest nieakceptowalny - podkreślił.
Propozycje KE
Z informacji uzyskanych przez TVN24 wynika, że do Polski, w ramach środków na politykę spójności na lata 2021-2027, ma trafić 64,4 mld euro. To oznacza cięcie środków unijnych o 23 proc. W obecnej wieloletniej perspektywie finansowej do Polski w ramach funduszy unijnych na politykę spójności trafia 83,9 mld euro. To oznacza, że Polska znajdzie się wśród krajów, których dotkną największe cięcia. Według założeń KE, ograniczenie funduszy UE dla poszczególnych krajów mogą wynieść maksymalnie 24 proc., natomiast w górę fundusze mogły pójść najwyżej o 8 proc. Ogólnie zmniejszenie środków na politykę spójności ma wynieść w skali całej UE około 10 proc. Największe cięcia, według informacji TVN24, dotyczyłyby: Węgier (-24 proc.), Litwy (-24 proc.), Estonii (-24 proc.), Czech (-24 proc.), Malty (-24 proc.), Polski (-23 proc.), Słowacji (-22 proc.) i Niemiec (-21 proc.). Na plusie byłyby: Rumunia ( wzrost o 8 proc.), Bułgaria (8 proc.), Grecja ( wzrost o 8 proc.), Włochy ( wzrost o 6 proc.), Finlandia (5 proc.), Hiszpania (2 proc.) i Cypr (2 proc.).
Polska największym beneficjentem
Mimo tych cięć Polska – w liczbach bezwzględnych - ma nadal pozostać największym beneficjentem polityki spójności UE. Drugi kraj pod tym względem, Włochy, ma na lata 2021-2027 otrzymać 38,6 mld euro. W przeliczeniu na mieszkańca najwięcej na mieszkańca otrzymają: Estonia - 317 euro, Słowacja - 310 euro, Łotwa - 308 euro, Chorwacja - 298 euro, Portugalia - 292 euro, Litwa - 278 euro, Węgry - 260 euro, Grecja - 254 euro, Czechy - 242 euro oraz Polska - 239 euro. Średnia unijna to 106 euro na mieszkańca.
Do negocjacji
Propozycja cięć w środkach na politykę spójności nie jest ostateczna. Sama propozycja może ulec zmianie jeszcze we wtorek. Ponadto stanowi ona jedynie podstawę do dalszych negocjacji. Ostateczna decyzja co do wielkości wieloletniego budżetu UE będzie podejmowana przez państwa członkowskie UE jednomyślnie. Rozporządzenia dotyczące podziału środków mogą być jednak przyjmowane większością kwalifikowaną, ale ze względu na wagę sprawy będą dyskutowane najpewniej w pakiecie z całą propozycją wieloletnich ram finansowych.
Autor: mb//dap / Źródło: tvn24bis.pl, PAP