Dlaczego alerty pogodowe wydaje się dla województw, a pada jedynie lokalnie? - Prognoza jest tylko przybliżeniem procesów zachodzących w atmosferze. Zjawiska takie jak burze z deszczem bądź gradem mogą być zatem prognozowane tylko na obszar wielkości województwa - wyjaśnił synoptyk TVN Meteo.
Za nami kolejny dzień z gwałtownymi burzami. Wyładowania pojawiły się lokalnie w całym kraju. Wieczorem grzmoty nie ucichły, w nocy również może się błyskać.
W weekend na niebie zaświeci słońce. Miejscami jednak pojawią się deszczowe i burzowe chmury. W sobotę nieznacznie ochłodzi się, ale w niedzielę lokalnie powrócą upały.
W okolicy Krakowa przechodzą deszczowe chmury. Niewykluczone, że w stolicy Małopolski zagrzmi. Uczestnicy Światowych Dni Młodzieży w Krakowie muszą się liczyć z upałem, jednak po deszczu się ochłodzi.
Dla całego południa Polski wydano ostrzeżenia pogodowe drugiego stopnia. Alarmuje się i przed burzami, i przed upałem. Nie tylko na południu aura będzie groźna.
W całym kraju przelotnie pokropi, a po południu pojawią się także wyładowania atmosferyczne, silny wiatr i intensywne opady. Miejscami spadnie do 20 l/mkw. deszczu.
Większości kierowców przydadzą się okulary przeciwsłoneczne. Inni muszą uważać na śliską nawierzchnię. Wszędzie jednak gorące powietrze sprawi, że jazda stanie się męcząca.
Przed nami kolejny słoneczny i bardzo gorący dzień. Temperatura powietrza w ciągu dnia dojdzie do 32 st C. Warunki biometeo w całym kraju będą niekorzystne. Miejscami, według synoptyków, może pokropić i zagrzmieć.
Gorące powietrze z północnej Afryki płynie do Polski. Dlatego właśnie wraca upał. Wszystko za sprawą niżów, które znajdują się na zachód od naszego kraju.
- Szykuje się gorąca aura - zapowiedział prezenter TVN Meteo Tomasz Wasilewski. Temperatura dojdzie do 32 st. C. Jednak powietrze będzie wilgotne, dlatego ostrzegamy przed burzami.