Protestujący twierdzą, że chcą rewolucji i przywrócenia Hongkongu, ale ich działania dalece wykroczyły poza ich pierwotne postulaty polityczne - stwierdziła szefowa władz Hongkongu Carrie Lam. Ostrzegła też, że protesty kierują ten ważny w Azji ośrodek finansowy na "drogę bez powrotu". W poniedziałek w mieście rozpoczął się strajk generalny. Protestujący sprzeciwiają się lokalnej administracji i zgłoszonemu przez nią projektowi zmian w prawie ekstradycyjnym.