Hongkong

Hongkong

Zabronili protestującym noszenia masek, nie posłuchali. Kolejny krok: zakaz internetu?

Hongkońska policja wystrzeliła w poniedziałek granaty z gazem łzawiącym, by rozpędzić kilkuset demonstrantów, którzy stawiali barykady i blokowali ruch uliczny w pobliżu stacji metra Prince Edward na półwyspie Koulun - podała agencja Reutera. Tego dnia władze Hongkongu postawiły dwóm pierwszym osobom zarzuty złamania wprowadzonego w sobotę zakazu zakrywania twarzy podczas demonstracji.

Chińska armia ostrzega protestujących

Możecie być zatrzymani za kierowanie promieni laserowych wskaźników w stronę bazy wojskowej - ostrzegli demonstrantów żołnierze garnizonu chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (ALW) w Hongkongu. Niedziela była kolejnym z rzędu dniem gwałtownych demonstracji i starć z policją. Demonstranci rozbijali i podpalali sklepy, banki i stacje metra. Policja użyła gazu łzawiącego, gumowych kul i pałek.

W Hongkongu metro częściowo wznowiło kursy

W piątek i w sobotę w Hongkongu, w wyniku masowych protestów przeciwko szefowej administracji Carrie Lam, nie było czynne tamtejsze metro. W niedzielę rano metro wznowiło pracę, ale w ograniczonym zakresie. Jak poinformował operator sieci, wieczorem ruch pociągów zostanie ponownie wstrzymany, by dokończyć konieczne naprawy na stacjach po aktach wandalizmu.

"Policjant oddał w samoobronie jeden strzał"

Czternastolatek został postrzelony w udo ostrą amunicją podczas piątkowych starć w Hongkongu – podały miejscowe media. Policja potwierdziła, że jeden z funkcjonariuszy oddał strzał, gdy atakowali go demonstranci, ale nie wspomniała przy tym o rannym nastolatku.

Został postrzelony przez policjanta w czasie protestów. Usłyszał zarzuty

18-letni uczeń szkoły średniej w Hongkongu, postrzelony we wtorek przez policjanta ostrą amunicją w czasie starć ulicznych, został w czwartek oskarżony o udział w zamieszkach i napaść na funkcjonariusza. Zarzuty usłyszało też sześć innych osób. Jedną z nich oskarżono również o podpalenie - przekazała publiczna stacja RTHK. Za udział w zamieszkach grozi w Hongkongu do 10 lat więzienia.

"Opłakują" rocznicę powstania komunistycznych Chin. Starcia z policją

Mimo zakazu władz tysiące Hongkończyków wyszły we wtorek na ulice, by wziąć udział w prodemokratycznych demonstracjach w 70. rocznicę powstania komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej. W kilku miejscach regionu doszło do brutalnych starć z policją, która użyła gazu łzawiącego. Według mediów policja postrzeliła jednego z protestujących ostrą amunicją.

Pekin nie chce protestów w ważną rocznicę. Prezydent składa obietnicę Hongkończykom

Pekin będzie w dalszym ciągu respektował autonomię Hongkongu w zgodzie z zasadą "jeden kraj, dwa systemy" - zapewnił w poniedziałek przywódca Chin Xi Jinping podczas gali z okazji przypadającej na wtorek 70. rocznicy proklamowania komunistycznej ChRL. Tymczasem agencja Reutera podała, powołując się na źródła dyplomatyczne, że Chiny - bez podawania tego faktu do informacji publicznej - podwoiły w ostatnich miesiącach liczebność garnizonu wojskowego w Hongkongu, gdzie trwają prodemokratyczne protesty.

Pięć lat temu wybuchła rewolucja parasolek. "Wróciliśmy"

Antyrządowe hasła, prodemokratyczne pieśni, ale także zamieszki i starcia z policją - tak wyglądały sobotnie protesty w Hongkongu. Na ten dzień przypada piąta rocznica tak zwanej rewolucji parasolek - prodemokratycznego ruchu, który w 2014 roku doprowadził do zablokowania centrum miasta na blisko 80 dni. "Wróciliśmy" - widniał napis na ogromnym transparencie rozwiniętym w sobotę przez manifestantów.

Policja w Hongkongu nie zezwala na manifestację w dniu święta

W przyszłym tygodniu przypada 70. rocznica proklamowania komunistycznej Chińskiej Republiki Ludowej. Policja w Hongkongu odmówiła w piątek zezwolenia na zorganizowanie 1 października prodemokratycznej manifestacji w centrum miasta, planowanej przez Obywatelski Front Praw Człowieka (CHRF).

Oskarżeni o atakowanie policji zwolnieni za kaucją

Rozprawa dotyczącą 44 osób oskarżonych o udział w zamieszkach w pobliżu biura rządu centralnego Chin w Hongkongu została odroczona. Oskarżeni, którym grozi 10 lat więzienia, zostaną zwolnieni za kaucją.

"Oczyszczali" miasto ze ścian Lennona. Doszło do przepychanek

Hongkońska policja użyła w sobotę gazu łzawiącego, aby rozpędzić uczestników prodemokratycznego marszu kierującego się do siedziby władz w miejscowości Tuen Mun, w regionie Hongkongu graniczącym z Chinami kontynentalnymi. Tego samego dnia grupy osób o poglądach propekińskich usuwały tak zwane ściany Lennona - symbole prodemokratycznych protestów, które trwają w mieście od trzech miesięcy. Akcję "oczyszczania Hongkongu" zaproponował prorządowy poseł Junius Ho.