dzieci

dzieci

Myszka Miki nie żyje…

Czy zdarzyło im się zapłakać nad losem ukraińskich dzieci? Tak, nie raz. Z bardzo bliska widzieli przecież ten los - pełen bólu, cierpienia i strachu. Ratownicy medyczni, którzy organizują w Ukrainie transporty małych pacjentów, opatrują rany, które często goją się miesiącami. Widzą też takie rany, które być może nigdy się nie zagoją. Te w psychice dzieci okrutnie doświadczonych wojną.

"Trudno przyjąć, że przepychanie na Białoruś, w nocy, w lesie, to działanie w interesie dziecka"

Zgodnie z przepisami Straż Graniczna może nastoletniego uchodźcę umieścić w zamkniętym, strzeżonym ośrodku przypominającym więzienie. Może go też zawieźć do placówki opiekuńczo-wychowawczej i po prostu zostawić pod drzwiami. Zapewnia jednak, że tego nie robi. I zapewnia, że nie stosuje pushbacków wobec dzieci. Maciej Grześkowiak z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich: - Wiemy o sytuacjach, w których zawracane do Białorusi były osoby małoletnie.

Dlaczego dzieci z granicy trafiają do domu księży emerytów

Nastoletni chłopcy i dziewczęta - małoletni uchodźcy, głównie z krajów afrykańskich - trafiają do Domu Księży Emerytów w Augustowie. To placówka prowadzona przez Caritas Diecezji Ełckiej. Wolontariuszka Bożenna przynosi im ubrania, zabiera ich na spacery, kupuje z własnej emerytury słodycze, środki czystości. Wicedyrektor ełckiego Caritasu twierdzi, że pieniędzy, jakie otrzymuje na ten cel, wystarcza tylko na jedzenie i zakwaterowanie. A opieka psychologiczna? A nauka?

Przekraczają granicę i znikają. Co się stało z tymi dziećmi?

Z Domu Księży Emerytów w Augustowie zniknęło w zeszłym roku sześcioro dzieci, z domów dziecka w Białymstoku - dziewięcioro. Wśród nich 11-letni Abdi. - Uciekł do rodziny w Holandii - twierdzą jego polscy opiekunowie z domu dziecka. Ale skąd pewność, że te dzieci uciekły? Przecież nikt ich nie szuka. Nikt nie sprawdza, co się z nimi stało.

"Akcja likwidacja". Małe szkoły będą znikać

- Nie ma lepszego momentu na optymalizację sieci szkół niż pierwszy rok po wyborach - słyszymy od samorządowców z różnych zakątków Polski. To, co nazywają "optymalizacją", to wywołujące lokalne protesty zamykanie szkół - szczególnie małych i wiejskich. W tvn24.pl przygotowaliśmy raport na temat "akcji likwidacja".

"Nowatorskie" mleko dla niemowląt i lata bezsilności państwa

Sanepid od ośmiu lat walczy z dystrybutorem mleka Smilk. Instytucja twierdzi, że ten produkt nie powinien być dostępny w sprzedaży, bo nie został poprawnie zgłoszony do Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Równocześnie prokuratura sprawdza, czy dystrybutor nie dopuścił się oszustwa. Sam zainteresowany twierdzi, że rywalizujące z nim koncerny wywierają presję na podmioty publiczne, żeby "zniszczyć" niewygodną konkurencję. Jak w tym zamieszaniu mają odnaleźć się rodzice niemowląt?