4 października 2013 przejdzie do historii. Korona wygrała wyjazdowy mecz, po raz pierwszy od kwietnia 2012 roku. - Musimy sobie chyba wytatuować tą datę, bo jednak zwycięstwo po 22 meczach to jest masakra - mówili po meczu z Zawiszą kielczanie.

Powrót do Wrocławia nie wyszedł najlepiej Orestowi Lenczykowi. Nowy szkoleniowiec Zagłębia nie był w stanie sprawić, by jego podopieczni pokonali prowadzoną przez niego wcześniej ekipę.

Dorde Cotra nie wytrzymał psychiczni i po tym, jak był ciągnięty za koszulkę i rzucił się na rywala. Nic mu nie zrobił, ale druga żółta kartka chyba mu się należała. Zdecydowanie więcej niż "żółtko" należało się jednak chwilę później Przemysławowi Kaźmierczakowi, który uderzył łokciem Roberta Jeża. Może i lekko, ale w takim przypadku sam zamiar karze się przecież wykluczeniem.

Śląsk - Zagłębie 2:0. Cotra zagrywa piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter dyktuje "jedenastkę". Tę pewnie na gola zamienia Dudu, który uderza w róg przeciwny do tego, w który rzucił się Gliwa. Co ciekawe, Brazylijczyk wszedł na boisko w 46. minucie.

Śląsk - Zagłębie 1:0. Marco Paixao wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Sebastiana Mili i strzałem głową pokonał Michała Gliwę. To jego szósty gol w lidze w tym sezonie i już teraz widać, że jest nieporównanie lepszym napastnikiem niż Cristian Omar Diaz, Johan Voskamp, Łukasz Gikiewicz i kilku innych "snajperów", którzy ostatnimi czasy przewinęli się przez Wrocław.

Na bramkę Michała Gliwy poleciało tysiące serpentyn, w ramach zorganizowanej akcji kibiców. Na boisku musiała pojawić się ekipa sprzątająca, a wszystko przypominało folklor z Ameryki Południowej.

Kielczanie w Bydgoszczy mieli sporo szczęścia, przed stratą bramki uratował ich słupek i poprzeczka. Sami raz umieścili piłkę w bramce i po 21 meczach wyjazdowych bez zwycięstwa wreszcie zdobyli trzy punkty na boisku rywala.

Zawisza - Korona 0:1. 21 - od tylu meczów Korona nie wygrała na wyjeździe. Fatalną serię przerwała dzięki bramce Kamila Sylwestrzaka, który urwał się Kamilowi Drygasowi i strzałem głową wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego.

Aż szkoda, że to nie wpadło. Igor Lewczuk w iście wyspiarskim stylu rzucił z autu na środek pola karnego. Piłkę przejął Jakub Wójcicki i pięknie uderzył piętą, futbolówka nie przekroczyła jednak linii pola karnego.

Bernardo Vasconcelos świetnie wypatrzył wbiegającego prawą stroną w pole karne Wahana Geworgiana. Urodzony w Erywaniu były reprezentant Polski uderzył potężnie, ale trafił tylko w poprzeczkę. Ostatni raz w ekstraklasie piłkę w bramce umieścił 9 kwietnia 2009 roku.

W jednym z najciekawszych spotkań 11. kolejki Pogoń zmierzy się z Górnikiem. Obie drużyny to rewelacje tego sezonu ekstraklasy, na dodatek obie sąsiadują ze sobą w tabeli. "Portowcy" czują stawkę tego spotkania. - Wiemy, ile ten mecz może nam dać w przypadku zwycięstwa. Jak zagramy na swoim normalnym poziomie, to Górnik nie będzie nam w stanie zagrozić - twierdzą "Portowcy".

Aż czternastu piłkarzy zagranicznych występujących w T-Mobile Ekstraklasie zostało powołanych na najbliższe mecze swoich reprezentacji. Najwięcej przedstawicieli w tym gronie ma Lech - czterech. Do Luisa Henriqueza, Kaspera Hamalainena i Gergo Lovrencsicsa dołączył teraz Daylon Claasen. O jednego mniej kadrowicza mają w swoich szeregach Legia i Górnik. Wśród powołanych jest też świeżo upieczony zabrzanin Boris Pandża, który jeszcze nie zdążył rozegrać meczu w naszej lidze. Najliczniejszą grupę reprezentantów z naszej ekstraklasy mają drużyny narodowe Łotwy i Estonii.

- Są zespoły, które są na fali, oraz te, które desperacko potrzebują punktów. My jesteśmy w tej pierwszej grupie, na razie jesteśmy zadowoleni, z tego co osiągnęliśmy - mówi trener Pogoni Dariusz Wdowczyk przed zapowiadającym się jako hit meczem z Górnikiem. Szkoleniowiec "Portowców" najbardziej obawia się Radosława Sobolewskiego. - Radek przeżywa obecnie drugą młodość - przypomina.

Edi Andradina lubi bawić się na weselach przy disco polo. Od Dody i Natalii Siwiec woli Kingę Rusin, bo "jest bardzo ładna i super tańczy". Piłkarz Pogoni Szczecin nie chce mieć córki, bo gdyby przyprowadziła do domu chłopaka, to "szlag by go trafił". Brazylijczyk zdradził też, że gdyby nie był piłkarzem, to pracowałby jako kierowca autobusu.

Legia w niedzielnym starciu z Wisłą będzie musiała sobie radzić bez swojego najlepszego zawodnika - Miroslava Radovicia. Serb jest mocno poobijany po meczu przegranym meczu z Apollonem Limassol.

Orest Lenczyk wraca do Wrocławia. Po rozstaniu się z władzami Śląska w niezbyt przyjaznej atmosferze, doświadczony trener przyjeżdża do Wrocławia po rocznej przerwie, tym razem w roli szkoleniowca Zagłębia Lubin. I to od razu na 31. derby Dolnego Śląska. W ubiegłym sezonie "Miedziowi" nie pozostawili złudzeń wrocławianom, wygrywając w dwumeczu 6:0. Jak będzie w piątkowy wieczór?

Pomocnik Korony Jacek Kiełb znowu poza kadrą meczową - taką decyzję podjął trener Jose Rojo Martin. To drugi z rzędu mecz, w którym piłkarz nie pomoże kielczanom w wywalczeniu punktów. Choć "Ryba" pojechał do Gdańska na mecz z Lechią, to hiszpański trener nie znalazł dla niego miejsca w meczowej osiemnastce. Tym razem jednak 25-latek nie pojawił się nawet w autokarze do Bydgoszczy na mecz z Zawiszą.

W niedzielę w Krakowie odbędzie się najciekawiej zapowiadające się starcie 11. kolejki ekstraklasy, w którym Wisła zmierzy się z Legią. Bramkarz Białej Gwiazdy, Michał Miśkiewicz nie obawia się mistrza Polski. - Musimy grać swoje, czyli to co pokazaliśmy już wielokrotnie przy Reymonta, że potrafimy grać dobrą piłkę i wygrywać dużą ilością bramek - przyznał.

Kazimierz Węgrzyn, były reprezentant Polski, jest przekonany, że mimo ostatniej zadyszki i możliwego braku Pawła Brożka, Wisła będzie w stanie nawiązać w niedzielę równorzędną walkę z Legią. Spotkanie tych drużyn będzie największym hitem 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Mecz niepokonanej Wisły Kraków z liderem, Legią Warszawa, a także starcie trzeciej w tabeli Pogoni Szczecin z wiceliderem, Górnikiem Zabrze, będą największymi hitami 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Ciekawie zapowiada się także mecz Śląska z Zagłębiem Lubin. Sentymentalny powrót do Wrocławia zaliczy bowiem Orest Lenczyk, który ze Śląskiem sięgał po mistrzostwo Polski.