William Gallas, 84-krotny reprezentant Francji, mógł zostać piłkarzem Lecha Poznań. Taką sensacyjną informację podał menedżer piłkarza, który miał rozmawiać z władzami Lecha w sprawie ewentualnego zakontraktowania zawodnika. Przeszkodą są jednak wygórowane, jak na polskie realia, wymagania finansowego Gallasa.

Wielki szlagier nie tylko z nazwy - po świetnym meczu Wisła pokonała w Krakowie warszawską Legię 1:0. Aktualny mistrz wciąż prowadzi w tabeli, ale to "Biała Gwiazda" pozostaje jedyną drużyną bez porażki.

Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:0. Łukasz Garguła do Pawła Brożka, a ten jak Boniek w piosence Łazuki - ucieka "w uliczkę". Nie marnuje sytuacji sam na sam i zostaje bohaterem Wisły!

W polu karnym Legii piłka spada pod nogi Rafała Boguskiego. Ten strzela potężnie, ale trafia w poprzeczkę.

Miał nie zagrać, wyszedł w pierwszym składzie. Paweł Brożek mógł zostać bohaterem Wisły, wystarczyło z bliska pokonać bramkarza Legii.

Niekonwencjonalne rozegranie rzutu rożnego przez Legię. Dominik Furman podaje przed pole karne do Tomasza Brzyskiego. Co za strzał!

Fantastyczna oprawa spotkania w Krakowie - na trybunach zasiadło prawie 33 tysiące widzów, najwięcej w historii odnowionego stadionu Wisły.

Ciągle im mało - tylko w jednym spotkaniu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy nie padły bramki. Tylko w ekstraklasa.tv możecie zobaczyć wszystkie dotychczas strzelone gole.

W drugim sobotnim spotkaniu 11. kolejki Ekstraklasy Widzew podejmie na własnym stadionie Lechię. Łodzianie zrobią wszystko by zakończyć serię zwycięstw "biało-zielonych" przy Piłsudskiego. Dwa ostatnie mecze tych drużyn zakończyły się bowiem zwycięstwem gdańszczan. Sytuacja drużyny prowadzonej przez Rafała Pawlaka jest nie do pozazdroszczenia. Widzew nie tylko nie wygrał od sześciu spotkań, ale i w ostatnich trzech meczach nie potrafił strzelić rywalom gola. Pikanterii spotkaniu dodaje fakt, że ekipę z Gdańska prowadzi Michał Probierz, który w sezonie 2006/07 trenował łodzian.

Mecz Wisły z Legią to prawdziwy hit jedenastej kolejki Ekstraklasy. - Patrząc na dokonania obu drużyn faktycznie zapowiada się mecz na szczycie - stwierdził były piłkarz i komentator sportowy Kazimierz Węgrzyn. Jego zdaniem największą bolączką "Białej Gwiazdy" w tym spotkaniu będzie brak Pawła Brożka. Węgrzyn wskazał również na krótką ławkę rezerwowych, jaką dysponuje Franciszek Smuda. - Już mecz z Ruchem Chorzów pokazał, że nastąpiła pewna zadyszka. Ilość meczów na początku sezonu może odbić się na dynamice zespołu. Liczę jednak, że z Legią ta drużyna się spręży - prognozuje.

Mecz Wisły Kraków z Legią Warszawa to prawdziwy szlagier 11. serii spotkań Ekstraklasy. Przy Reymonta spotkają się nie tylko dwa utytułowane polskie kluby, ale i drużyny, które imponują formą w obecnym sezonie. Piłkarze "Białej Gwiazdy" nie zaznali jeszcze porażki, natomiast Legia odniosła pięć zwycięstw z rzędu i jest liderem Ekstraklasy.

Pogoń Szczecin została rozbita przez Górnika Zabrze 1:4 w meczu 11. kolejki Ekstraklasy. Mimo dotkliwej klęski "Portowcy" schodzili z murawy z podniesionymi głowami. - Dostaliśmy cios w postaci czerwonej kartki i rywal nas dobił. Staraliśmy się z całych sił strzelić bramkę dla kibiców i się udało - powiedział po spotkaniu napastnik Pogoni Marcin Robak.

Pogoń Szczecin przegrała na własnym stadionie z Górnikiem 1:4 w meczu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gospodarze od 61. minuty grali w dziesiątkę, bo czerwoną kartkę zobaczył Edi Andradina. Gole dla gości strzelili Łukasz Madej, Krzysztof Mączyński i dwa Mateusz Zachara. Honorowe trafienie dla Pogoni zanotował Donald Djousse. Zabrzanie podkreślali po ostatnim gwizdku arbitra, że na czerwona kartka dla piłkarza Pogoni znacznie ułatwiła im zadanie.

Pogoń Szczecin przegrała z Górnikiem Zabrze 1:4 w 10. kolejce ekstraklasy. Trener "Portowców" Dariusz Wdowczyk stwierdził po spotkaniu, że jego drużyna tylko momentami prezentowała się dobrze. - Zbyt mało graliśmy skrzydłami. Po przerwie chcieliśmy ostro ruszyć na zabrzan, ale dostaliśmy gola na 2:0. Gdy Górnik strzelił trzecią bramkę, a my straciliśmy zawodnika, było dla nas po meczu. Dzisiaj ten mecz nam nie wyszedł. Nie jesteśmy niezatapialni. Dziś Górnik nas czterema torpedami przytopił, ale się podniesiemy - powiedział "Wdowiec".

To może być prawdziwy hit transferowy. A na pewno jest nim z nazwy. Lechia Gdańsk postanowiła skorzystać z usług Tsubasy Nishi. Dla wszystkich fanów futbolu imię 23-letniego Japończyka przywołuje skojarzenie z kultowym bohaterem kreskówek - Tsubasą Ozorą. Jeśli nowy zawodnik "biało-zielonych" będzie miał choć odrobinę piłkarskich umiejętności kapitana FC Nankatsu, to kibice w Gdańsku już niedługo mogą poczuć smak Ligi Mistrzów.

Piłkarze Lecha Poznań byli rozczarowani po bezbramkowym remisie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Plan był inny, przyjechaliśmy po trzy punkty - stwierdził Łukasz Trałka. - Cóż z tego, że byliśmy lepsi skoro punkty zostały w Bielsku - dodał Bartosz Ślusarski.

Trener Podbeskidzia Bielsko-Biała Czesław Michniewicz był zadowolony z remisu swoich podopiecznych z Lechem Poznań 0:0 w 11. kolejce ekstraklasy. - Ten wynik traktujemy jak zdobycz. Nie straciliśmy dziś dwóch punktów, ale zyskaliśmy jeden - powiedział po spotkaniu szkoleniowiec "Górali".

Cracovia pokonała na wyjeździe Jagiellonię Białystok 2:1. Szkoleniowiec drużyny z Krakowa Wojciech Stawowy uważa, że jego drużyna zasłużenie zgarnęła w 11 kolejce Ekstraklasa komplet punktów. - Przez większość spotkania kontrolowaliśmy przebieg gry i stwarzaliśmy sytuacje bramkowe. Szkoda, że nie zamienialiśmy ich wszystkich na bramki, ale to raczej niemożliwe - powiedział szkoleniowiec "Pasów"

Jagiellonia uległa Cracovii 1:2 w meczu 11. kolejki ekstraklasy. Szkoleniowiec drużyny z Białegostoku Piotr Stokowiec był rozczarowany wynikiem. - To spotkanie pokazało, że przed nami jeszcze dużo pracy, ale nie załamujemy się. Kibice na pewno, tak jak i my, są rozgoryczeni wynikami na własnym stadionie, ale jest jeszcze wiele kolejek do rozegrania - stwierdził po meczu.

Jagiellonia przegrała z Cracovią 1:2 w meczu 11. kolejki ekstraklasy. Obie bramki dla "Pasów" zdobył Dawid Nowak (14. i 74. minuta). Honorowe trafienie dla gospodarzy tuż przed końcem meczu zaliczył Alexis Norambuena. Bohater Cracovii nie krył zadowolenia z trzech punktów, choć jak przyznał, pod koniec nie brakowało na boisku nerwów.