Za każdym razem, gdy następowała przerwa, uciekaliśmy. Wróciliśmy, bo jestem pielęgniarką i czułam, że muszę to zrobić. Podeszłam do trzech osób. Pierwsza miała się całkiem dobrze, druga była w gorszym stanie. Kiedy byłam w drodze do trzeciej osoby, zobaczyłam sześć ciał. To byli sami młodzi ludzie - mówiła o masakrze w Las Vegas młoda pielęgniarka. Napastnik zabił w niedzielny wieczór ponad 50 osób, a kilkaset ranił, strzelając z 32. piętra hotelu do ludzi zgromadzonych na pobliskim koncercie.