Nie udało się uratować życia 50-letniej kobiety, która została potrącona przez kierowcę volkswagena na przejściu dla pieszych w Humniskach (Podkarpackie). To jedyne przejście w wiosce. Mieszkańcy od lat walczą o jego zabezpieczenie i od lat nie mogą się o nie doprosić. W tej samej wiosce walczyli także o chodnik. Równie bezskutecznie, rok temu na poboczu zginął 11-letni chłopiec.
Do wypadku doszło w piątek (15 listopada) przed godziną 6 rano na drodze wojewódzkiej nr 886 w miejscowości Humniska w powiecie brzozowskim na Podkarpaciu. - Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący volkswagenem 64-letni mężczyzna, jadąc w kierunku Sanoka potrącił 50-letnią kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych - przekazał aspirant Tomasz Hałka, rzecznik prasowy policji w Brzozowie.
Kobieta została przetransportowana do szpitala. Lekarze przez ponad godzinę walczyli o jej życie, niestety 50-latka zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
Kierowca volkswagena był trzeźwy. - Policjanci zabezpieczyli ślady na miejscu zdarzenia oraz wykonali dokumentację fotograficzną. Prowadzone postępowanie pozwoli wyjaśnić szczegółowe okoliczności tego wypadku - przekazał aspirant Hałka.
Od lat walczą o zabezpieczenie przejścia
Mieszkańcy Humnisk od dwóch dekad walczą o zabezpieczenie jedynego w wiosce przejścia dla pieszych. W jego sąsiedztwie znajduje się przedszkole i szkoła, domy, sklep spożywczy, kilka firm, punkt apteczny, siedziba miejscowej ochotniczej straży pożarnej, a kawałek dalej kościół.
Przejście dla pieszych zlokalizowane jest przy zbiegu dróg: wojewódzkiej, powiatowej i gminnej. Zaraz przed przejściem jest przystanek autobusowy bez zatoki. Poza dwoma znakami pionowymi: D-6, który informuje o przejściu dla pieszych i T-27, który potocznie określany jest "Agatką", nie jest w żaden sposób oznakowane i zabezpieczone. Nie ma tam świateł, wysepki, progów zwalniających.
Zarządcą drogi jest Podkarpacki Zarząd Dróg Wojewódzkich w Rzeszowie. W marcu tego roku mieszkańcy Humnisk złożyli do PZDW petycję, w której w której apelowali o montaż świateł na wspomnianym przejściu dla pieszych oraz wyznaczenie dwóch dodatkowych przejść - przy drugim przystanku autobusowym i cmentarzu. Pod dokumentem podpisało się blisko 700 mieszkańców.
Do dzisiaj przejście dla pieszych nie zostało w żaden sposób zabezpieczone.
Szedł poboczem, bo nie ma chodnika, zginął
W październiku 2023 roku na sąsiedniej bocznej drodze bez chodnika, którą mieszkańcy nazywają "kościelną" zginął 11-letni Paweł. Mieszkańcy od lat walczyli o chodnik wzdłuż tej drogi, ale włodarze obiecali jego budowę dopiero po tragedii.
Do tej pory, a od tragicznego wypadku minął ponad rok, na drodze, gdzie zginął Paweł została ograniczona prędkość i zamontowany jeden próg zwalniający. Prace związane z budową chodnika jeszcze nie ruszyły i nie wiadomo kiedy ruszą. Burmistrz Brzozowa, który wcześniej zapewniał mieszkańców o tym, że wesprze inwestycję finansowo, podczas jednego z ostatnich spotkań przekazał, że inwestycja związana z budową chodnika przy ulicy "kościelnej" jest "czwarta w kolejce" i musi poczekać.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Brzozów