Poniedziałek, 26 kwietnia - O niczym to nie świadczy, nic nie jest rozstrzygnięte - tak w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim europoseł PiS Tadeusz Cymański komentował sondaż przygotowany dla TVN24, który w wyborach prezydenckich daje wygraną Bronisławowi Komorowskiemu. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) zauważyła z kolei, że wysoki wynik marszałka Sejmu może być wynikiem "wcześniejszego oswojenia się z kandydatami". Oboje zgodnie przyznali, że liczą na merytoryczną kampanię.
Według sondażu Millward Brown SMG/KRC dla TVN24 w pierwszej turze Bronisław Komorowski mógłby liczyć na 47 proc. głosów, podczas gdy chęć zagłosowania na Jarosława Kaczyńskiego deklaruje 27 proc. pytanych. Gdyby obaj kandydaci spotkali się w drugiej turze, to dostaliby odpowiednio po 57 i 35 proc. głosów.
- Generalnie uważam, że w każdych wyborach wyborach wygranie w 1. turze jest dość trudne - zaczęła Gronkiewicz-Waltz i przypomniała, że po 1989 roku tylko raz, w 2000 roku (gdy prezydentem został Aleksander Kwaśniewski) nie trzeba było przeprowadzać wyborczej "dogrywki".
Zobaczyć inaczej prezesa
- O niczym to nie świadczy, nic nie jest rozstrzygnięte. Wiemy to i czujemy - mówił zaś Cymański. - Sytuacja jest dynamiczna, wszyscy mają nadzieję, że to będzie kampania merytoryczna i w tym należy upatrywać nadziei dla Polski - podkreślił. I dodał, że "dopiero tragiczna śmierć pozwoliła inaczej zobaczyć prezydenta, a kampania będzie szansą, żeby inaczej zobaczyć prezesa".
A jak jest postrzegany? Hanna Gronkiewicz-Waltz wskazała, że problemem prezesa PiS-u jest negatywny elektorat, dużo większy niż w przypadku marszałka Sejmu.
- Siłą rzeczy Jarosław Kaczyński kojarzy się z IV RP. Ma dwie opcje: zmieni wizerunek, albo będzie się dalej kojarzył z IV RP - oceniła prezydent stolicy. Jej zdaniem "nastąpi polaryzacja poglądów - Jarosław Kaczyński będzie propagował IV RP, a Komorowski będzie się z tym nie zgadzał, co jest charakterystyczne dla dyskursu demokratycznego".
"To nie jest tylko kwiat w wazonie"
W opinii Gronkiewicz-Waltz, czerwcowe wybory rozstrzygną się pomiędzy czterema kandydatami. - Mocni kandydaci to ci, którzy mają mocne struktury. A mocne struktury mają cztery partie - mówiła i wymieniła "faworytów", raczej oczywistych. To: PO, PIS, SLD i PSL.
Podczas dyskusji w studiu TVN24, goście najbardziej różnili się w opinii na temat pozycji prezydenta jako urzędu. - Prezydent nie ma pola do popisu, w 1997 roku okrojono konstytucję i osłabiono jego pozycję - oceniła Gronkiewicz-Waltz.
Cymański odpowiadając, odniósł się do sondażu przeprowadzonego dla TVN24, z którego wynika, że do urn, by wybrać nowego prezydenta, zamierza pójść 77 proc. pytanych. - Jeżeli jest tyle ludzi i wybiera jednego człowieka, to jego opinia jest niezwykle ważna - powiedział. - Prezydent to nie jest tylko kwiat w wazonie - dodał.