Reaktor MARIA w Świerku pod Warszawą obchodzi 50-lecie swojej działalności. Jest jedynym działającym w Polsce reaktorem jądrowym. Pozwala na produkcję strumieni neutronów wykorzystywanych w nauce, medycynie i gospodarce. Przyczynia się też do kształcenia kadr na potrzeby branży jądrowej. Mimo to od lat zmaga się z problemami z finansowaniem.
Równo 50. lat temu, 18 grudnia 1974 roku, po raz pierwszy uruchomiono badawczy reaktor jądrowy MARIA. Urządzenie nazwano na cześć wybitnej badaczki promieniotwórczości Marii Skłodowskiej-Curie. Za jego powstanie odpowiadał Instytut Badań Jądrowych, od 2011 roku działający pod nazwą Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).
Reaktor wykorzystywany jest do dziś. NCBJ opisuje go na swojej stronie jako "najbardziej zapracowaną MARIĘ w Polsce". W odróżnieniu od większości innych reaktorów, MARIA nie produkuje energii elektrycznej, a strumienie neutronów. Te służą m.in. do produkcji izotopów promieniotwórczych i źródeł promieniowania stosowanych w przemyśle, ochronie środowiska i zdrowia. Mowa przede wszystkim o izotopach: molibden-99, jod-131, lutet-177, fosfor-32, samar-153, kobalt-60 i holm-166.
Reaktor MARIA kończy 50 lat
Jak wskazuje NCBJ, "dzięki swojej pracy, MARIA pomaga setkom tysięcy ludzi". Powstający dzięki pracy reaktora molibden-99 stosowany w diagnostyce i terapii onkologicznej, a wytwarzany przez niego jod-131 jest powszechnie wykorzystywany w diagnostyce i terapii tarczycy. MARIA pozwala też na tworzenie innowacyjnych materiałów dla przemysłu, prowadzenie badań z dziedziny fizyki czy szkolenie kadr z branży jądrowej i ochrony radiologicznej.
"Mimo iż MARIA ma już na karku pół wieku, dzięki stałym usprawnieniom wciąż jest jednym z najnowocześniejszych reaktorów badawczych" - ocenia NCBJ. Zgodnie z jego szacunkami, reaktor będzie mógł jeszcze pracować "co najmniej do lat 50. XXI wieku".
ZOBACZ TEŻ: Ogłoszono laureatów Nagrody Nobla 2024 z fizyki
Finansowe kłopoty reaktora MARIA
Kierownictwo ośrodka nie kryje jednak, że z jego działalnością związane są pewne trudności. MARIA od lat pozostaje jedynym reaktorem badawczym na świecie bez stabilnego finansowania - mówi dyrektor NCBJ prof. Krzysztof Kurek.
- Według mojej wiedzy jesteśmy jedynym reaktorem badawczym na świecie, który nie ma zapewnionego stabilnego finansowania - zaznacza fizyk. Wyjaśnia on, że problemy z finansowaniem reaktora wynikają m.in. z faktu, iż wraz z NCBJ formalnie podlega on pod Departament Energii Jądrowej w Ministerstwie Przemysłu, jednak środki na badania i utrzymanie urządzenia zapewnia Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Prof. Kurek dodaje, że samo utrzymanie MARII rocznie kosztuje około 40 milionów złotych. NCBJ musi stawać na głowie, żeby pokryć ten koszt. Robi to poprzez komercyjną działalność, pozyskiwanie grantów i dotacje celowe przyznawane przez ministra nauki. Niewielką dotację przekazuje też Ministerstwo Przemysłu, które nadzoruje Instytut. Taki model finansowania sprawia jednak, że zarządzanie reaktorem jest utrudnione. Przekłada się też na relatywnie niską wysokość płac w NCBJ.
- (Mimo że tak jest umiejscowiony w systemie), NCBJ nie jest instytutem badawczym, a typem laboratorium narodowego, jakie funkcjonują w innych krajach na przykład w USA. Jego działalność wykracza poza ramy jednego ministerstwa - ocenia dyrektor NCBJ. Brak uznania multidyscyplinarnego charakteru NCBJ jego zdaniem generuje większość problemów. - Instytuty badawcze w Polsce postrzegane są jako instytuty przemysłowe, czyli takie, które świadczą usługi dla przemysłu i z tego żyją. Natomiast w Polsce nie ma przemysłu jądrowego - dodaje prof. Kurek.
Finansowanie projektów długofalowych
Fizyk odniósł się też do ostatniej zapowiedzi resortu nauki w sprawie prac nad projektem stałego finansowania projektów długofalowych. - Takie rozwiązanie w sprawie MARII byłoby pożądane - ocenia prof. Kurek.
Dodał jednak, że "z tego co wie, resort nauki chce przerzucić finansowanie kosztów infrastruktury na ministerstwo nadzorujące", tj. w tym przypadku na Ministerstwo Przemysłu, czego chwilowo "zabrania ustawa o instytutach badawczych". Wśród wad nowego rozwiązania widzi on też potencjalny brak zainteresowania Ministerstwa Przemysłu czysto naukową działalnością ośrodka, a więc inwestowanie w dziedziny inne niż wąsko pojęta działalność na rzecz przemysłu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Narodowe Centrum Badań Jądrowych