- Przedłużyliśmy umowę na dostawy, bo nie mieliśmy alternatywy, która pokryłaby zapotrzebowanie kraju na gaz - odpowiada Platformie PiS. - Gratuluję panu Chlebowskiemu znalezienia szybko innego wyjścia z problemu gazowego, nich on dzisiaj tę umowę rozwiąże i zawiąże np. z Norwegami – śmieje się Zbigniew Wassermann.
To odpowiedź na stwierdzenie szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, że to za rządów PiS przedłużony został kontrakt na dostawy z Eural Trans Gas, którą - według ustaleń dziennikarzy programu "Superwizjer" TVN - kontrolował Siemion Mogilewicz - ojciec chrzestny rosyjskiej mafii. Według Chlebowskiego, wiedzę miał na ten temat i koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann, i członkowie rządu Kaczyńskiego.
Kontrakt przedłużony, ale nie z Euralem
Politycy PiS tłumaczą, że musieli przedłużyć ten kontrakt. - Gratuluję panu Chlebowskiemu znalezienia szybko innego wyjścia z problemu gazowego, nich on dzisiaj tę umowę rozwiąże i zawiąże np. z Norwegami – ironizował Wassermann. - Gaz to nie ropa, nie kupimy go w Rotterdamie. Niech on poważnie mówi o rzeczach, na których trzeba się znać – dodał.
-To nie tak. Kontrakt przedłużyło samo PGNiG, a nie rząd, i nie z EuralTransGas, tylko z RosUkrEnergo - precyzuje w rozmowie z tvn24.pl b.minister gospodarki Piotr Woźniak.
Jedna spółka - dwie nazwy
Ros-Ukr-Energo to jednak spółka, która pojawiła się w miejsce skompromitowanego EuralTransGasu, kiedy wyszło na jaw, że firma jest przykrywką mafii. Mimo że oficjalnie Mogilewicza nie było wśród jej właścicieli, znaleźli się tam ludzie, którzy piastowali kierownicze funkcje w EuralTransGasie. Zaufani ludzie Mogilewicza.
Poncyliusz: rząd nie miał wyboru
Również zdaniem Pawła Poncyliusza rząd Kaczyńskiego nie miał wyboru. - Same kontrakty długoterminowe nie pokrywały całego zapotrzebowania na gaz w Polsce. Z tego powodu przede wszystkim PGNiG musiało zdecydować o podpisaniu nowego kontraktu - zaznaczył b. wiceminister gospodarki.
W opinii Poncyljusza, zrezygnowanie z kontraktu z Eural Trans Gas oznaczałoby, że "nie ma nic w zamian". - Stąd m.in. 2 lata prac nad dywersyfikacją dostaw gazu, budowę terminalu LNG, budowa gazociągu z Norwegii - powiedział poseł PiS.
Wcześniej politycy PiS zażądali od Donalda Tuska specjalnej informacji na temat bezpieczeństwa gazowego Polski. Chcieli też wiedzieć, czy Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informowała decydentów w Polsce o podejrzeniu powiązania Eural Trans Gazu z mafią rosyjską. Sugerowali nawet konieczność powołania komisji śledczą.
"Superwizjer" na tropie afery
Według informacji przedstawionych w poniedziałkowym "Superwizjerze" TVN, kontrakt na dostawę gazu do Polski zawarty w 2003 r. - za rządów SLD - podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował Mogilewicz.
Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy, o tym, że za firmą, która będzie dostarczać gaz do naszego kraju stoi rosyjska mafia, mogli wiedzieć ówcześni prominentni politycy lewicy: szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, premier Leszek Miller i szef ABW Andrzej Barcikowski.
Gazowa mafia w Polsce
Według informacji przedstawionych w poniedziałkowym "Superwizjerze" TVN, kontrakt na dostawę gazu do Polski zawarty w 2003 roku - za rządów SLD - podpisała węgierska firma Eural Trans Gas, którą kontrolował Siemion Mogilewicz, ojciec chrzestny rosyjskiej mafii.
Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy "Superwizjera", o tym, że za firmą, która będzie dostarczać gaz do naszego kraju stoi rosyjska mafia, mogli wiedzieć ówcześni politycy lewicy: szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec, premier Leszek Miller i szef ABW Andrzej Barcikowski.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24