Jeżeli ja bronię pryncypiów programowych PiS i wyrażam to w głosowaniu, i z tego tytułu mnie mają spotkać kary, to jest to sytuacja dla mnie absolutnie niezrozumiała - powiedział senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski. Odniósł się w ten sposób do zapowiedzi wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który stwierdził, że senator może zostać wykluczony z klubu PiS, bo zagłosował przeciwko ustawie o ochronie zwierząt mimo partyjnej dyscypliny.
Senat poparł w środę nowelę ustawy o ochronie zwierząt wraz z poprawkami. Siedmioro senatorów PiS nie zastosowało się do dyscypliny partyjnej i zagłosowało przeciwko noweli. Wśród nich był Jan Maria Jackowski.
Szef klubu PiS Ryszard Terlecki powiedział w czwartek w radiu Wnet, że nie zapadła jeszcze decyzja partii w sprawie senatorów, którzy zagłosowali przeciwko noweli, ale "z pewnością będą traktowani podobnie jak posłowie". We wrześniu podczas głosowania w Sejmie przeciwko nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt opowiedziało się między innymi kilkunastu posłów PiS, którzy w konsekwencji zostali zawieszeni w prawach członka partii. Wśród nich jest m.in. były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Terlecki stwierdził zarazem, że w kwestii posłów i senatorów PiS, którzy złamali dyscyplinę przy głosowaniu nad nowelizacją, "są różnice". - Mamy do czynienia z takimi (...), którzy bardzo już, powiedziałbym, daleko zaszli w oddalaniu się od linii obowiązującej nas wszystkich - stwierdził. Dopytywany, o kogo chodzi, odparł: - Myślę na przykład o senatorze Jackowskim, który nie tylko głosuje, ale też wypowiada się całkowicie niezgodnie z naszymi przekazami medialnymi. Będzie to zapewne skutkowało wyrzuceniem go z klubu - powiedział Terlecki.
"Ta ustawa jest szkodliwa dla polskiego rolnictwa"
Senator Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski pytany przez reportera TVN24, czy żałuje tego, co mówił i jak zagłosował w sprawie ustawy o ochronie zwierząt, powiedział, że "nie żałuje".
- Uważam, że ta ustawa jest szkodliwa dla polskiego rolnictwa w tej wersji, która była zaproponowana w Sejmie. Ta ustawa najwyraźniej powstała w gronie osób, które nie znają problematyki polskiego rolnictwa, polskiej wsi - dodał.
Na uwagę, że teraz stawia w trudnej sytuacji prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, odparł, że nie sądzi, żeby prezes osobiście pisał tę ustawę. - Powstała zapewne w jakimś gronie młodzieżówki Prawa i Sprawiedliwości, ale gdzie dokładnie, tego nie wiem - powiedział Jackowski. Dodał, że tak naprawdę twarzą tej ustawy jest Michał Moskal, jako lider środowiska młodych działaczy PiS.
Jackowski o atmosferze zastraszania
- Potrzebna jest kultura dialogu w obecnej, obiektywnie trudnej sytuacji kryzysu pandemicznego, kryzysu gospodarczego, a nie kultura strachu i wykluczania - podkreślił senator PiS.
Dodał, że siedmioro senatorów, którzy zagłosowali przeciw ustawie, "albo znają doskonale problemy rolnictwa, albo reprezentują okręgi stricte rolnicze w Senacie".
- Przecież taką ustawę można było przedyskutować, można było zrobić to jako projekt rządowy, uzgodnienia międzyresortowe i w sposób cywilizowany, a nie tak na skróty przegonić przez Sejm w kilkanaście godzin. Oczywiście formalnie zgodnie z regulaminami, ale sprzeczny z jakimiś zasadami - mówił Jackowski.
Pytany, czy Terlecki zastraszał senatorów, powiedział, że "było w środę posiedzenie klubu i była mowa o tym, że te głosowania są objęte dyscypliną". Doprecyzował, że powiedział to szef klubu PiS. - Zresztą wielokrotnie się na ten temat wypowiadał w mediach - dodał.
Jackowski wyjaśnił, że się nie przestraszył, bo uważa, że "mamy do czynienia z sytuacją dziwną". - Ta ustawa nie jest programową ustawą Prawa i Sprawiedliwości. Nie mieści się ani w programie Prawa i Sprawiedliwości z wyborów 2015-2019, ani w programie rolnym Prawa i Sprawiedliwości - mówił. Dodał, że jest sprzeczna z tym programem. - Jeżeli ja bronię pryncypiów programowych PiS i wyrażam to w głosowaniu, a wcześniej dyskutując na ten temat i wyrażając swoją opinię, i z tego tytułu mnie mają spotkać kary, to jest to sytuacja dla mnie absolutnie niezrozumiała - powiedział senator PiS.
Pytany, czy w przypadku wykluczenia z klubu PiS, będzie zabiegał, żeby wrócić, powiedział, że w tej chwili formalnie nadal jest członkiem klubu PiS. Zaznaczył, że nie jest członkiem partii i nigdy nie był.
- Nie dostałem żadnej decyzji i nie odbyła się ze mną żadna rozmowa szczegółowa na ten temat. Dopóki nie będą jakieś działania podjęte konkretnie, to ja się uchylam panie redaktorze od komentarzy – podkreślił.
Jackowski o sytuacji współmażonka polityka PiS
Pytany, czy inni senatorowie PiS-u się przestraszyli, powiedział, że "być może tak". - Słyszałem o sytuacji jednej osoby, której współmałżonek pracuje w firmie, gdzie został wezwany i powiedziano mu, że jeżeli współmałżonek nie zagłosuje zgodnie z oczekiwaniami i z linią PiS-u, to ta osoba straci pracę – powiedział Jackowski.
Dodał, że ta rodzina jest w trudnej sytuacji materialnej .- Ja chcę pokazać to jako ilustrację pewnych zasad działania, których ocenę i w sensie moralnym, ale i prawnym już pozostawiam – powiedział senator PiS.
Na uwagę, że to chyba jest groźba, odpowiedział, że "trudno inaczej interpretować taką sytuację".
Pytany, czy to się często zdarza, powiedział, że "o innych takich przypadkach przy okazji tej ustawy nie słyszał, natomiast czy były w przeszłości, trudno mu się na ten temat wypowiedzieć".
- To jest praktyka, która niestety zdarza się też i w innych środowiskach politycznych. Ja tu nie chcę mówić, że Prawo i Sprawiedliwość jest prekursorem tych metod. Znam takie sytuacje – dodał.
- Jestem senatorem z okręgu rolniczego, gdzie jest dużo gmin wiejskich i niech pan sobie wyobrazi sytuację na przykład, że mąż nauczycielki, którą zatrudnia de facto wójt w takiej małej szkole, chce kandydować przeciwko wójtowi w wyborach na wójta. No i co się później dzieje? Niestety takie sytuacje mają miejsce –mówił Jackowski.
- Ja nie chcę w tej chwili odanonimizować konkretnych sytuacji, ponieważ uważam, że to powinny zrobić te osoby i one mają podstawy do tego. Ja nie mam podstaw, żeby to w tej chwili czynić – dodał.
Powiedział, że to są sprawy, które powinny podlegać ocenie prawnej. – O moralnej to już chyba nie musze mówić – dodał.
Ustawa o ochronie zwierząt
Senat przegłosował wraz z poprawkami nowelę ustawy o ochronie zwierząt, tak zwaną piątkę dla zwierząt. Za jej przyjęciem opowiedziało się 76 senatorów: 39 z PiS, 34 z KO, jeden senator niezrzeszony i dwoje z koła senatorów niezależnych. Przeciwko było 11 senatorów, z czego 7 z PiS, jeden z KO, trzech z PSL. Od głosu wstrzymało się 10 senatorów: siedmioro z KO, dwoje z Lewicy i jeden z koła senatorów niezależnych.
Wśród przyjętych zmian jest m.in. poprawka wykreślająca ograniczenia uboju rytualnego w przypadku drobiu oraz wydłużająca vacatio legis przepisów o zakazie hodowli zwierząt na futra - do 31 lipca 2023 roku, a w przypadku uboju rytualnego - do końca 2025 roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24