Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego i były minister rolnictwa Marek Sawicki oświadczył w środę, że będzie optował za rezygnacją ze "współpracy z tak zwaną opozycją" w Senacie. To reakcja na przyjęcie przez izbę wyższą nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) oceniła, że ustawa wyszła w takim kształcie, że nie chroni praw zwierząt w takim stopniu, jak zapowiadał to prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Senat przyjął w środę po południu z poprawkami nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Za jej przyjęciem opowiedziało się 76 senatorów: 39 z Prawa i Sprawiedliwości, 34 z Koalicji Obywatelskiej, jeden senator niezrzeszony i dwie osoby z koła senatorów niezależnych. Przeciwko było 11 senatorów, z czego siedem osób z Prawa i Sprawiedliwości, jedna z Koalicji Obywatelskiej, trzy z PSL. Od głosu wstrzymało się 10 senatorów: siedem z Koalicji Obywatelskiej, dwie z Lewicy i jedna z koła senatorów niezależnych. Teraz nowelizacja wróci do Sejmu.
"Panie marszałku, nic Senatu nie usprawiedliwia, embargo na polskie rolnictwo nie zbliża nas do PiS, ale od dziś będę optował za rezygnacją ze współpracy z tzw. opozycją w Senacie" - napisał na Twitterze Marek Sawicki, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
"Będziemy wnioskowali o zawetowanie tej noweli"
Również wcześniej Marek Sawicki ocenił, że przyjęcie przez Senat nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt jest skandalem. - Polscy politycy wprowadzili na polskie rolnictwo embargo o wiele bardziej dotkliwe niż embargo rosyjskie z 2006 i drugie z 2014 roku - mówił. Dodał, że "nie czas na to, żeby się zastanawiać, co zrobić w Senacie i z większością senacką".
- Na razie trzeba zrobić wszystko, żeby zablokować tę ustawę u pana prezydenta. I ja będę pisał wraz z byłymi ministrami rolnictwa list do pana prezydenta, w którym będziemy wnioskowali o zawetowanie tej noweli – oświadczył Sawicki. Również inni politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego zapowiadali, że zwrócą się o weto prezydenta do noweli ustawy o ochronie zwierząt.
Wiceprezes PSL, poseł Dariusz Klimczak powiedział, że jego ugrupowanie jest zawiedzione współpracą z Platformą Obywatelską przede wszystkim w Senacie - ugrupowania opozycyjne mają wspólnie w Senacie większość, PSL ma 3 senatorów. Z kolei senator PSL Jan Filip Libicki powiedział, że pewna forma współpracy, która w Senacie trwała rok, się zakończyła.
"Dla PiS-u to była kwestia polityczna
Z kolei wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) oceniła, że ustawa wyszła w takim kształcie, że nie chroni praw zwierząt w takim stopniu, jak zapowiadał to prezes PiS Jarosław Kaczyński. - To świadczy o tym, że dla PiS to nie była kwestia ochrony zwierząt i praw zwierząt. Dla PiS-u to była kwestia polityczna aktualnej rozgrywki pomiędzy Zbigniewem Ziobrą, Jarosławem Gowinem i Jarosławem Kaczyńskim przy rekonstrukcji rządu - oceniła.
Jak podkreśliła, ustawa została wrzucona "na chybcika, szybko i niedopracowana". - To głosowanie, gdzie za przyjęciem ustawy bez poprawek głosowała tylko Lewica, która naprawdę dba o zwierzęta, bo tylko Lewicy zależy na ochronie zwierząt i chcieliśmy, żeby ta ochrona zwierząt była już uchwalona i potem można byłoby nowelizować poszczególne przepisy, debatować w Sejmie, w komisjach, ale żeby w ogóle coś się w tym kierunku ruszyło - powiedziała. - Obawiam się przy tych vacatio legis o to, że kolejnymi aktami ustawodawczymi w zależności od koniunktury politycznej to będzie przedłużane, a w następnej kampanii wyborczej będzie pole do popisu dla uboju rytualnego - stwierdziła wicemarszałek Senatu. - Tak to zrobiono, że zawsze te losy można odwrócić - zarówno w kwestii zwierząt futerkowych, jak i uboju rytualnego - dodała.
"To jest kwestia światopoglądowa i nie można nikomu łamać kręgosłupa"
Morawska-Stanecka zapytana, jak ocenia stabilność większości senackiej, którą ma teraz Koalicja Obywatelska, PSL i Lewica. - To nie ma żadnego znaczenia - odpowiedziała. - Wiadomo, że to dla PSL jest kwestia światopoglądowa i kwestia gospodarcza ich elektoratu, rolnictwa i my to doskonale rozumiemy - przyznała.
Morawska-Stanecka zadeklarowała, że sekunduje PSL, aby odzyskał elektorat na wsi. - Niech to robi. W taki sposób również, ale to jest kwestia światopoglądowa i nie można nikomu łamać kręgosłupa - zaznaczyła.
Wśród przyjętych w środę w Senacie poprawek do nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt są między innymi pozostawienie dotychczasowych zasad uboju rytualnego w przypadku drobiu oraz przedłużenie w stosunku do wersji przyjętej przez Sejm vacatio legis przepisów dotyczących zakazu hodowli zwierząt na futra (do 31 lipca 2023 roku) oraz ograniczenia uboju rytualnego (do końca 2025 roku).
Źródło: PAP