"Człowiekiem, bez którego nie można byłoby dziś mówić o sukcesie 25-lecia, jest Leszek Balcerowicz" - uważa Henryka Bochniarz. Z kolei Karol Modzelewski chwali Polskę za wolność i krytykuje za edukację.
Henryka Bochniarz i Karol Modzelewski podzielili się swoimi refleksjami na temat ostatniego ćwierćwiecza na łamach "Gazety Wyborczej", która wspólnie z TVN organizuje plebiscyt "Ludzie Wolności". Widzowie i czytelnicy już od dziś mogą zgłaszać swoich kandydatów, którzy są dla Polaków symbolem niepodległości, rozwoju i demokracji.
"Równanie w dół" przez rentowność
Profesor Modzelewski, kawaler Orderu Orła Białego, uważa, że 25 lat wolnej Polski można pochwalić za wolność, ale już nie za równość i braterstwo. Krytykuje też zmiany w edukacji, ponieważ można zaobserwować "przejście od pobudzania do jakiegokolwiek samodzielnego myślenia do całkowitej intelektualnej bierności i posłuszeństwa".
- Przeraża mnie też zaniechanie kształcenia elit, równanie w dół. Obniżanie standardów lepszych uczelni do poziomu tych gorszych. Uważam, że zgotujemy sobie marny los, jeśli tych elit nie będziemy stwarzać poprzez nauczanie na najwyższym poziomie - mówił Modzelewski.
Wskazuje on, że wszystkiemu winna jest "rentowność", która pogarsza "kondycję intelektualną, społeczną, moralną, a w konsekwencji także i materialną".
Modzelewski zwrócił uwagę, że trzeba zmienić filozoficzne podstawy myślenia i system wartości, gdyż to, jego zdaniem, zmieni podejście do polityki społecznej i gospodarczej.
Pytany o najważniejszą dla niego wartość w życiu profesor Modzelewski powiedział: - Obawiam się, że zabrzmi to gorsząco dla wielu moich ideowych przyjaciół, ale dla mnie największą wartością jest rodzina. Kiedyś wydawało mi się, że rodzinę trzeba poświęcić dla innych celów. Ale już tak nie uważam.
"Bez Balcerowicza bylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu"
O swoim postrzeganiu ćwierćwiecza wolnej Polski i twórcach jej sukcesu opowiadała też Henryka Bochniarz, była minister przemysłu i handlu, prezydent Konfederacji Lewiatan, działaczka Kongresu Kobiet. Wskazała ona Leszka Balcerowicza jako głównego twórcę sukcesu Polski.
- Bez Balcerowicza bylibyśmy dziś w zupełnie innym miejscu - stwierdza.
- Charakter działań profesora dobrze oddaje zdanie zamieszczone na jego stronie internetowej: "Pokaż populistom gest Kozakiewicza" - dodaje Bochniarz.
- Dzisiejszej pozycji Polski nie byłoby także bez odwagi Jerzego Buzka do wprowadzania reform oraz zdolności Jerzego Hausnera do skutecznego prowadzenia dialogu społecznego. Nie mielibyśmy najbardziej prężnie rozwijającej się giełdy w regionie bez jej twórców Wiesława Rozłuckiego i Lesława Pagi. Nie byłoby sukcesu powszechnej prywatyzacji, a dziś wpływu na kluczowe decyzje budżetowe UE, bez Janusza Lewandowskiego - dodaje Bochniarz.
Wśród zasłużonych dla pozycji Polski w Europie wskazuje też Danutę Huebner. Z kolei w zakresie wykorzystania środków unijnych podkreśla zasługi Grażyny Gęsickiej i Elżbiety Bieńkowskiej.
Bochniarz wymienia wydarzenia, które złożyły się na sukces polskich reform początków transformacji. Mówi tu o planie Balcerowicza, prywatyzacji, powstaniu rynku kapitałowego, obniżeniu podatku PIT i CIT, wymienialności złotego. Podkreśla kluczowe znaczenie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej.
Jak nie zmarnować sukcesu?
Była minister przemysłu i handlu wskazuje jakie działania powinna podjąć Polska, by nie zmarnować tego sukcesu. - Dziś pilnie musimy przyjąć strategię ofensywnego rozwoju, która mogłaby prowadzić do osiągnięcia takiego celu jak np. spełnienie kryteriów przyjęcia euro. Oznacza to konieczność uporządkowania finansów publicznych, ograniczenia długu, zmniejszenia deficytu, uzyskania szybszego tempa wzrostu, co wymaga budowania nowych przewag konkurencyjnych wynikających z innowacyjności, a nie niskich kosztów pracy czy cen. Bochniarz wyraża też nadzieję na przyjęcie przez Polskę euro. - Elity muszą uzgodnić tryb zmiany konstytucji. Może więc warto przestać spierać się o referendum w sprawie euro, a ustalić datę (pewnie niezbyt szybką) i ciężko pracować, by przekonać Polaków, że to dobra droga. Konstytucyjna możliwość przyjęcia przez Polskę euro nie wyznacza przecież terminu.
Autor: kło//gak / Źródło: Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/Wikipedia