Będzie zawiadomienie na Jarosława Kaczyńskiego. Za "sprawczość kierowniczą"

Źródło:
TVN24, PAP
Kaczyński chciał swobodnej wypowiedzi. Joński się nie zgodził
Kaczyński chciał swobodnej wypowiedzi. Joński się nie zgodziłTVN24
wideo 2/20
Kaczyński chciał swobodnej wypowiedzi. Joński się nie zgodziłTVN24

W piątek przed sejmową komisją śledczą do spraw wyborów kopertowych stanął prezes PiS Jarosław Kaczyński. W czasie zeznań przekonywał, że "pełną winę za to, że te wybory się nie odbyły, ponosi Koalicja Obywatelska". Jak mówił, w 2020 roku doszedł do wniosku, że wybory kopertowe "to jest dobre rozwiązanie dla Polski" i że "to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaje". Po posiedzeniu przewodniczący komisji Dariusz Joński zapowiedział zawiadomienie do prokuratury na Kaczyńskiego za "sprawczość kierowniczą". - Za to, że to on podejmował decyzje, choć nie miał żadnych do tego uprawnień - wyjaśniał.

Prezes PiS przyszedł na salę z kilkunastominutowym opóźnieniem. Nie chciał wcześniej odpowiadać na pytania dziennikarzy.

Przesłuchanie Kaczyńskiego relacjonowaliśmy na żywo w tvn24.pl

Jarosław Kaczyński złożył przyrzeczenie przed rozpoczęciem przesłuchania
Jarosław Kaczyński złożył przyrzeczenie przed rozpoczęciem przesłuchaniaTVN24

Kaczyński złożył przyrzeczenie i zawnioskował o umożliwienie swobodnej wypowiedzi. Przewodniczący Dariusz Joński nie zgodził się na to i oddalił wniosek. Kaczyński odwołał się od tej decyzji, ale w głosowaniu komisja odrzuciła to odwołanie.

Kaczyński: doszedłem do wniosku, że to jest dobre rozwiązanie dla Polski

Prezes PiS w czasie przesłuchania przekonywał, że "pełną winę za to, że te wybory się nie odbyły ponosi Koalicja Obywatelska". - Mamy do czynienia z sytuacją, w której ci, którzy są sprawcami różnych deliktów, mają tych, którzy chcieli wykonać obowiązek konstytucyjny, stawiać w roli oskarżonych. To jest sytuacja sprzeczna z konstytucją i zdrowym rozsądkiem - ocenił.

Kaczyński: pełną winę za to, że te wybory się nie odbyły, ponosi Koalicja Obywatelska
Kaczyński: pełną winę za to, że te wybory się nie odbyły, ponosi Koalicja ObywatelskaTVN24

- Decyzja została podjęta w sytuacji, kiedy mieliśmy do czynienia z bezpośrednim zagrożeniem zdrowia i życia obywateli, jednocześnie z obowiązkiem organizacji wyborów. W innych krajach również przeprowadzano takie wybory. Doszedłem do wniosku, i inni doszli do wniosku, że to jest dobre rozwiązanie dla Polski - powiedział Kaczyński.

- Analiza dokumentów wskazuje na jedno: dochowano należytej staranności. Wszystkie działania były przeprowadzone w sposób, który gwarantował, że decyzja premiera była oparta o obowiązujące prawo - mówił.

Kaczyński: decyzja premiera była oparta o obowiązujące prawo
Kaczyński: decyzja premiera była oparta o obowiązujące prawoTVN24

Kaczyński do Jońskiego: pan najwyraźniej niczego nie jest w stanie pojąć

Podczas posiedzenia przywołano słowa Kaczyńskiego z wywiadu w "Sieci", w którym mówił, że decyzja o tym, by przeprowadzić wybory w trybie korespondencyjnym, była jego osobistą decyzją. Wypowiedź tę konfrontowano ze wcześniejszymi zeznaniami b. wicepremiera Jarosława Gowina, który stwierdził, że pomysłodawcą wyborów w takim trybie był Adam Bielan, oraz b. premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział, że decyzję w tej sprawie podjęto na Nowogrodzkiej. Kaczyński stwierdził wówczas, że "coraz bardziej zastanawia się nad sensem tego przesłuchania". - Pan najwyraźniej niczego nie jest w stanie pojąć - zwrócił się do przewodniczącego.

- Ja mówiłem o swojej wewnętrznej decyzji. Tak, taką wewnętrzną decyzję, że to jest dobre rozwiązanie, podjąłem, a jeżeli chodzi o posiedzenie gremium politycznego, czy był to Komitet Polityczny - bo rzeczywiście odbywa się on na drugiej piętrze na Nowogrodzkiej - czy jakieś inne, doraźnie zwołane ciało (...), w tej chwili sobie tego nie przypominam - mówił.

Kaczyński: rozmowa z Bielanem nie miała znaczenia

Kaczyński pytany, czy to Adam Bielan był pierwszym, który przedstawił koncepcję wyborów kopertowych, odparł: - Z całą pewnością wiedziałem, że takie wybory były przeprowadzane w Europie i poza Europą, na przykład w Kanadzie i ta rozmowa (z Bielanem - red.) nie miała z punktu widzenia podejmowania decyzji żadnego znaczenia.

- W rządzie normalnie funkcjonującym, zgodnie z prawem, są pewne procedury i te procedury były tutaj dotrzymane. Decyzji nie podejmowano w sposób pochopny, bez wyraźnego sprawdzenia, czy nie mamy do czynienia z jakimiś napięciami o charakterze prawnym - zapewniał.

Kto był w grupie decydującej o wyborach? Kaczyński: pamięć może zawodzić, nie wymienię

Kaczyński był pytany o to, kto brał udział w gremium, które podjęło decyzję w sprawie organizacji wyborów kopertowych. - Nie będę w tej chwili podejmował tego rodzaju wysiłku z tego względu, że mogę się pomylić. Pamięć może zawodzić - odpowiedział.

Dopytywany, czy może wymienić choć kilka osób, które tam były, odmówił odpowiedzi.

Później prezes PiS stwierdził również, że "za przeprowadzenie operacji w sensie technicznym odpowiedzialny był rząd, czyli także premier". - Osobą, która poza tym miała dużo zadań do wykonania był szef kancelarii premiera (Michał Dworczyk - red.) - dodał.

Podkreślał, że "wybory prezydenckie były niezwykle ważne, bo gdyby nie zostały we właściwym terminie przeprowadzone, mielibyśmy sytuację, w której w Polsce nie byłoby prezydenta, bo nie byłoby podstawy, żeby marszałek Sejmu przejął tę funkcję". - Groziła sytuacja, której absolutnie trzeba było uniknąć - ocenił.

Kaczyński: komisja działa nielegalnie

Kaczyński kilkukrotnie w czasie przesłuchania przekonywał, że komisja, która go przesłuchuje, jest nielegalna. - Dlatego, że komisja zamiast zajmować się Platformą Obywatelską i całą tą obstrukcją organizacji wyborów prezydenckich, wykonuje pewne zadania polityczne, obawiam się, a nawet jestem pewien, że o charakterze czysto wyborczym - mówił.

Kaczyński: komisja, zamiast zajmować się PO, wykonuje pewne zadania polityczne
Kaczyński: komisja, zamiast zajmować się PO, wykonuje pewne zadania polityczneTVN24

Kaczyński: nie było dowodów, że wybory kopertowe mogą się przyczynić do rozwoju epidemii

Pytany, czy jego zdaniem wybory kopertowe byłyby bezpieczne, odpowiedział: - Wziąwszy pod uwagę, że rocznie w tym czasie było dostarczanych około miliarda siedmiuset milionów przesyłek pocztowych, nie ma żadnych dowodów na to, żeby to przyczyniało się jakoś do zwiększania epidemii.

- One były na pewno dużo bardziej bezpieczne, niż gdyby powstawały relacje osobiste, kolejki przy urnach wyborczych - zaznaczył.

Kaczyński: nie rozważałem wprowadzenia stanu nadzwyczajnego

Lider PiS powiedział, że nie rozważał wprowadzenia stanu nadzwyczajnego ponieważ wówczas "mielibyśmy do czynienia ze stanem, który naprawdę mógłby być podstawą do różnego rodzaju działań prawnych wobec tych, którzy tego prawa nadużywają".

- W tej nadzwyczajnej sytuacji takie wybory byłyby w moim przekonaniu - i mówię to jako prawnik - powszechne w takim wymiarze, jaki był wówczas możliwy do przeprowadzenia - mówił.

Kaczyński powiedział też, że nie podziela opinii, że nakaz udostępnienia Poczcie Polskiej danych wrażliwych wyborców przez samorządy był złamaniem przepisów o ochronie danych osobowych. Prezes PiS wskazał, że samorządy nie są władzą oddzielną. Podkreślił też, że przepisy o ochronie danych osobowych, są z całą pewnością niższej rangi niż konstytucja.

Kaczyński o postawie Senatu w sprawie wyborów kopertowych

Waldemar Buda z PiS pytał Kaczyńskiego m.in. o to, czy była jakakolwiek inna droga konstytucyjna przeprowadzenia wyborów w konstytucyjnym terminie. - Nie było takiej możliwości i próba - niestety udana - uniemożliwienia takich wyborów jest deliktem konstytucyjnym - odparł szef PiS.

Kaczyński był też pytany o postawę Senatu, jeśli chodzi o ustawę dotyczącą przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. - To była praktyka Senatu stosowana dużo wcześniej, praktyka obstrukcji, natomiast w tym wypadku ona miała charakter skrajny. Wykorzystano cały czas, w trakcie którego Senat może podjąć decyzję - odpowiedział.

Jego zdaniem podstawą złej woli Senatu były względy czysto partykularne, a nie względy odnoszące się do interesu obywateli czy konstytucji. Dopytywany przez Budę, czy tę sytuację można ocenić jako nadużycie prawa, Kaczyński potwierdził. - Można tak nazwać. To zresztą dotyczy całego tego działania, które było prowadzone, tylko że ono w dużej mierze było prowadzone w sposób całkowicie bezprawny. W wypadku Senatu było to nadużycie prawa, chociaż w sensie formalnym prawo nie zostało złamane - ocenił Kaczyński.

Kwestię Senatu kontynuowała Magdalena Filiks. Posłanka KO pytała, czy świadek zakładał, że Senat swój konstytucyjny 30-dniowy termin wykorzysta w sprawie tej ustawy.

- Nie, ja sądziłem jednak, że jest coś takiego jak sumienie w polityce i że w związku z tym Senat jednak nie będzie w tym wypadku stosował obstrukcji. No, okazało się, że to sumienie nie działa - odpowiedział Kaczyński.

Filiks pytała, co to za różnica, czy ustawa wróciłaby z Senatu trzy dni wcześniej, skoro Zjednoczona Prawica i tak nie miała większości, aby przyjąć poprawki w Sejmie. Zdaniem Kaczyńskiego faktycznie gdyby były to trzy dni, to nie miałoby znaczenia, ale "gdyby przyszło 23 dni wcześniej było to zupełnie możliwe".

Kaczyński: to był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję

Agnieszka Kłopotek z PSL pytała Kaczyńskiego o to, czy podtrzymuje swoje słowa z 2024 roku, kiedy powiedział, że "pomysł powstał - nie ukrywam, że mój - żeby zrobić coś takiego jak w Bawarii i w Kanadzie, czyli przeprowadzić wybory korespondencyjne".

- To był pomysł, do którego się całkowicie przyznaję. Natomiast pomysł nie był mój w tym sensie, że powstał w innych krajach. Nie wiem, kiedy pierwszy raz przeprowadzono takie wybory. Przynajmniej sobie tego nie przypominam, ale kiedy ten pomysł ktoś mi tutaj przekazał, to ja go przyjąłem. W tym sensie był mój pomysł - odpowiedział Kaczyński.

Kaczyński pytany o negatywną opinię b. ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego na temat przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych zeznał, że w ogóle nie wiedział, że Szumowski miał negatywną opinię na temat tych wyborów.

Pytany zaś o zeznania b. posła Porozumienia Michała Wypija, który powiedział, że jego ugrupowanie przeciwstawiało się wtedy przeprowadzeniu wyborów i że posłowie Porozumienia byli zapraszani na Nowogrodzką na rozmowy, które "dotyczyły tego, za ile zmienią zdania posłowie Porozumienia, żeby poprzeć wybory korespondencyjne". Kaczyński skomentował te zeznania jako "wyjątkowo bezczelne kłamstwo".

- Miałem jedno spotkanie, ale z całą grupą osób, które były w Porozumieniu. To było we wczesnej fazie tej sprawy. W trakcie tego spotkania stawała sprawa wyborów rzeczywiście. I w szczególności pan poseł i profesor Maksymowicz rzeczywiście prezentował taki pogląd, że czeka nas straszliwe nieszczęście. No i że w związku z tym, czego nie jestem pewien, czy już to wtedy padało, należy po prostu przedłużyć kadencję prezydenta - zeznawał. - Chcę powiedzieć, że nic nie wiem o tym, ale rozumiem, że ktoś zapraszał wszystkich posłów Porozumienia oddzielnie, na jakieś rozmowy o Polsce i że tam dochodziło do jakiegoś szantażu - powiedział.

Kłopotek pytała też o zeznania Wypija według których on i jego rodzina była zastraszana. W ocenie Kaczyńskiego, "to jest część opowieści ludzi, którzy, tak mi się wydaje, (...) którzy przegrali w sposób, można powiedzieć, komiczny, zabawny, kompromitujący, bo po prostu się mszczą albo być może nawet ich pamięć działa w taki sposób".

Poszukiwanie Kaczyńskiego

Przed godziną 15 prezes PiS zwrócił się o przerwę. Zarządzono ją i parlamentarzyści mieli zejść się ponownie po pięciu minutach. Przerwa przedłużała się. Około godziny 15.15 na sali obecni byli już członkowie komisji, ale parlamentarzyści nadal jednak oczekiwali jeszcze na Kaczyńskiego. Jacek Karnowski ocenił, że to spóźnienie to "kpina".

Dariusz Joński przekazał, że poprosił przedstawicieli sekretariatu, żeby ustalili, czy świadek oddalił się czy wróci na posiedzenie. Joński przekazał, że ma informację, że Kaczyński pojawi się o 15.30. Zapewnił o tym - według słów Jońskiego - Waldemar Buda.

W oczekiwaniu na prezesa PiS, przewodniczący komisji zarządził jeszcze przerwę do godziny 15.30. Około tej godziny świadek pojawił się ponownie na sali i wrócono do zadawania pytań.

Mariusz Krystian wykluczony

Mariusz Krystian (PiS) został wykluczony z prac komisji. Joński stwierdził, że ten sabotuje prace i uporczywie usiłuje zadawać pytania posłom, a nie świadkowi. Mimo wykluczenia i próśb o wyjście, poseł Krystian pozostał na sali.

Dalej pytania zadawał m.in. Przemysław Czarnek z PiS, w tym o to, czy ograniczenia wprowadzone w związku z pandemią były wystarczające.

Prezes PiS odpowiedział, że jego zdaniem były. - Pandemia została po jakimś czasie opanowana. Straty ludzkie w Polsce były na poziomie mniej więcej średniej europejskiej - wskazywał.

Pytania liderowi Prawa i Sprawiedliwości zadało jeszcze tylko kilkoro posłów, w tym posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Pytała Kaczyńskiego m.in. czy miał on przekonanie, że wybory korespondencyjne będą "tajne, równe, bezpośrednie".

- Miałem przekonanie, że nie będą gorsze od innych wyborów, które przeprowadzono w Polsce począwszy od 1991 roku - powiedział.

Z kolei na pytanie Jacka Karnowskiego (KO), czy przed wyborami rozmawiał z liderami partii opozycyjnych, żeby skonsultować projekt dot. przeprowadzenia głosowania w wyborach prezydenckich w trybie korespondencyjnym, lider PiS odparł, że zasady prowadzenia polityki zostały zmienione tak, że nie można było rozmawiać. - Obowiązywała wówczas zasada polityki totalnej, co oznacza odrzucenie zasad demokracji – ocenił.

Pytany przez przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego (KO), czy rozmawiał ze Zbigniewem Ziobrą na temat nieposłuszeństwa ówczesnego wicepremiera i lidera Porozumienia Jarosława Gowina powiedział, że nie przypomina sobie rozmów z ministrem z tego okresu. Dopytywany, czy mówił Ziobrze, żeby "uruchomił prokuraturę" przeciwko Jarosławowi Gowinowi, lider PiS wskazał, że "to są konfabulacje pana wicepremiera (Gowina)".

Na pytanie Magdaleny Filiks (KO), dlaczego decyzja premiera Mateusza Morawieckiego, zlecająca Poczcie Polskiej przygotowanie przeprowadzenia wyborów miała być wycofana z obrotu prawnego, Kaczyński powiedział, że "zasadnicza czynność, czyli rozprowadzenie i zebranie kart do głosowania przez pocztę nie zostało wykonane".

Megafon Wójcika

Dziś przed komisją śledczą stanął człowiek, który nie pełnił żadnych funkcji, ale decydował o terminie i sposobie głosowania, działał jak Ojciec Chrzestny - oświadczył przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych Dariusz Joński (KO) kończąc piątkowe przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Po godzinie 16 przesłuchanie przesłuchanie się zakończyło. Po serii pytań, głos zabrał przewodniczący Dariusz Joński. W tym czasie Kaczyński podniósł się z krzesła i zaczął opuszczać salę.

- Dziś przed komisją śledczą stanął człowiek, który nie pełnił żadnych funkcji w marcu i kwietniu, ale decydował o terminie i sposobie głosowania. Człowiek, który marszałka Sejmu nie traktował poważnie, a premiera traktował jak chłopca, który miał podpisać dokumenty. Ten człowiek działał jak Ojciec Chrzestny. Dzisiaj bez szacunku dla posłów, bez szacunku dla obywateli myśli, że stoi ponad prawem. Otóż nie stoi - powiedział Joński.

Wypowiedź tę próbował zagłuszyć polityk Suwerennej Polski, poseł Michał Wójcik, który wyciągnął megafon i mówił do niego. - Niech pan się nie ośmiesza - odpowiadał Joński.

Komisja przed zakończeniem posiedzenia przegłosowała skierowanie wniosku do komisji etyki poselskiej o ukaranie Kaczyńskiego oraz o wykluczenie z obrad posła Wójcika.

>> Kaczyński na komisji o "hitlerowskich mediach". Jest wniosek o ukaranie <<

Joński zapowiedział też przeprowadzenie konfrontacji pomiędzy prokurator Ewą Wrzosek a prokurator Edytą Dudzińską. Zaznaczył, że konfrontacja uzależniona jest od otrzymania dokumentów z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. - Do tej konfrontacji niezbędne są te dokumenty i te akta, ponieważ na podstawie tych nieczytelnych (otrzymanych wcześniej przez komisję - red.) nie będziemy w stanie określić jasno pytań, które chcielibyśmy zadać obu panią - powiedział szef komisji.

Joński zapowiada "zawiadomienie do prokuratury" na Kaczyńskiego. "Za sprawczość kierowniczą"

Przewodniczący Joński po komisji, że wątek polityczny w sprawie wyborów kopertowych "jest szalenie istotny, dlatego że Jarosław Kaczyński nigdy nic nie podpisywał w tej sprawie". - Był zwykłym posłem, ale podejmował, okazuje się, najważniejsze decyzje w sprawie terminu i sposobu przeprowadzenia wyborów - podkreślał.

- Swoją drogą namawiany przez Adama Bielana, rzecznika kandydata na prezydenta PiS Andrzeja Dudy - dodał, nawiązując do tego, że w 2020 r. Bielan był rzecznikiem sztabu ubiegającego się wówczas o reelekcję Dudy.

Zdaniem Jońskiego, prezes PiS "nie liczył się w ogóle z głosem drugiej osoby w państwie, która ogłaszała wybory - marszałek Sejmu Elżbiety Witek". - To on w końcu traktował jak chłopca premiera Morawieckiego, który podpisywał decyzje i nikt ich nawet do końca nie wykonywał, ale wydano 100 milionów złotych - mówił.

Joński podkreślił, że raport z prac komisji i wnioski do prokuratury "będą o tym, że nikt nie może być ponad prawem i nikt nigdy więcej nie może organizować wyborów przez jakąkolwiek inną instytucję niż Państwowa Komisja Wyborcza czy Krajowe Biuro Wyborcze".

- Dlatego raport będzie aktem oskarżenia wobec ośmiu lat rządów PiS i patopaństwa, które stworzyło PiS. Gdzie człowiek z Nowogrodzkiej (...) podejmował decyzje, a najważniejsze osoby w państwie, ministrowie konstytucyjni nie mieli nic do powiedzenia - zaznaczył.

- Dlatego, szanowni państwo, będziemy chcieli złożyć zawiadomienie do prokuratury na samego Jarosława Kaczyńskiego za sprawczość kierowniczą. Za to, że to on podejmował decyzje, choć nie miał żadnych do tego uprawnień. Ani marszałek Sejmu Elżbieta Witek, ani premier nie upoważnili go do tego, żeby on decydował o terminie i sposobie przeprowadzenia wyborów - powiedział poseł KO.

O złożeniu zawiadomień do prokuratury komisja zadecyduje w drodze głosowania, co, jak powiedział przewodniczący komisji Dariusz Joński, odbędzie się w najbliższych dniach. Samo złożenie wniosków nastąpi według niego po zaprezentowaniu raportu z prac komisji.

Wybory kopertowe

Piątkowym przesłuchaniem Kaczyńskiego komisja zakończyła przesłuchiwanie świadków, ale - jak powiedział Dariusz Joński - w razie potrzeby komisja jest gotowa wezwać kolejnych świadków. Raport końcowy komisja planuje przedstawić do końca maja.

Wybory prezydenckie, zgodnie z zarządzeniem marszałek Sejmu z lutego 2020 r., miały odbyć się 10 maja 2020 r. w formule głosowania korespondencyjnego z powodu epidemii COVID-19.

Jednak 7 maja Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków, dlatego głosowanie 10 maja 2020 roku nie może się odbyć. Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca (pierwsza tura). Głosowano w lokalach wyborczych.

Autorka/Autor:ads, akr//mrz,tok

Źródło: TVN24, PAP

Pozostałe wiadomości

"Przestrzegamy przed pochopnym przyjmowaniem przepisów, które jedynie pozornie poprawiając pozycję wydawców, mogą uniemożliwić nam zawarcie umów licencyjnych" - pisze polski oddział Google'a w liście do senatorów i senatorek cytowanym przez Interię. Cyfrowy gigant ocenia postulaty środowiska wydawców jako "niewłaściwe" i pisze o konsekwencjach przyjęcia ich.

Google przestrzega przed "pochopnym przyjmowaniem przepisów" i krytykuje polskie media

Google przestrzega przed "pochopnym przyjmowaniem przepisów" i krytykuje polskie media

Źródło:
tvn24.pl, interia.pl

W polityce czasem trzeba iść na różnego rodzaju kompromisy, ale to nie jest kompromis polegający na tym, że ja o tym, co się działo i co niektórzy ludzie robili, zapomniałem. Nie zapomniałem - powiedział w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany o problemy z wyborem marszałka Małopolski.

Koniec pata w Małopolsce. Kaczyński: to sukces, ale nie zapomniałem o tym, co niektórzy robili

Koniec pata w Małopolsce. Kaczyński: to sukces, ale nie zapomniałem o tym, co niektórzy robili

Źródło:
TVN24, PAP

Gdyby wybory parlamentarne w Polsce odbywały się na początku lipca wygrałaby je Koalicja Obywatelska - chęć głosowania na nią zadeklarowało 31 proc. osób biorących udział w badaniu CBOS.

CBOS: KO utrzymuje przewagę nad PiS

CBOS: KO utrzymuje przewagę nad PiS

Źródło:
PAP

Brytyjska nauczycielka, która wykorzystywała seksualnie dwóch nieletnich uczniów, a z jednym z nich zaszła w ciążę, usłyszała wyrok sześciu i pół roku więzienia. Sędzia podczas rozprawy mówiła o "celowym przekroczeniu granic właściwego postępowania". Jeden z pokrzywdzonych odczytał w sądzie oświadczenie.

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Nauczycielka wykorzystywała seksualnie uczniów. Poruszające oświadczenie pokrzywdzonego

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Włoskie media informują o wypadku w górach w okolicach miejscowości Calasca Castiglione w Piemoncie. Nie żyje 41-latka, która najpierw przypadkiem zaczepiła o elementy kolejki linowej, a pociągnięta przez nią runęła 100 metrów w dół.

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Zaczepiła o kolejkę linową. 41-letnia turystka runęła w przepaść na oczach dzieci i męża

Źródło:
La Stampa, Corriere della Sera

Wiceminstra edukacji Katarzyna Lubnauer przyznała w Radiu ZET, że jej resort "przygląda się" możliwym sposobom na lepsze egzekwowanie przestrzegania obowiązku szkolnego. Nawiązała w ten sposób do rodzinnych wyjazdów w trakcie zajęć. Jakie kary grożą za to w innych państwach?

Egzekwowanie obowiązku szkolnego: policja na lotniskach, dotkliwe grzywny

Egzekwowanie obowiązku szkolnego: policja na lotniskach, dotkliwe grzywny

Źródło:
BBC, Euronews, Radio ZET, tvn24.pl

Doniesienia mediów okazały się prawdą. Viktor Orban przybył do Moskwy i spotkał się z Władimirem Putinem. Jak powiedział Orban, chciał omówić z Putinem "ważne kwestie dla Europy". - Węgry powoli stają się ostatnim europejskim krajem, który może rozmawiać ze wszystkimi - podkreślił szef węgierskiego rządu podczas spotkania z dyktatorem Rosji.

Orban spotkał się z Putinem. Omawiali "ważne kwestie dla Europy"

Orban spotkał się z Putinem. Omawiali "ważne kwestie dla Europy"

Źródło:
PAP

Była pielęgniarka Lucy Letby została skazana na dożywotnie pozbawienie wolności za usiłowanie zabójstwa urodzonego przed terminem dziecka - w piątek ogłosił sąd w Machesterze. Wcześniak ten, znany jako "Baby K.", znajdował się na oddziale szpitalnym, na którym kobieta pracowała. To piętnasty wyrok dożywocia, który usłyszała 34-latka. Kobieta odsiaduje już dożywocie w związku z poprzednimi wyrokami w sprawach o zabójstwo lub usiłowanie zabójstwa dzieci.

Sprawa "Baby K.". Zapadł wyrok dla pielęgniarki mordującej noworodki

Sprawa "Baby K.". Zapadł wyrok dla pielęgniarki mordującej noworodki

Źródło:
BBC, New York Times

Po środowej interwencji policji wobec pobudzonego mężczyzny w Pyrzycach (woj. zachodniopomorskie), zatrzymany 37-latek stracił przytomność, a w następstwie zmarł. Policja przeprowadziła wewnętrzne śledztwo, czy działania podjęte przez funkcjonariuszy zostały wykonane należycie. Sprawę bada też prokuratura.

Wbiegał na jezdnię i zatrzymywał samochody. Po interwencji policji pobudzony mężczyzna zmarł

Wbiegał na jezdnię i zatrzymywał samochody. Po interwencji policji pobudzony mężczyzna zmarł

Źródło:
PAP/TVN24

Policjanci zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewają o napastowanie kobiety na przystanku tramwajowym w Warszawie. Z relacji jej partnera wynikało, że złapał ją za biust i uciekł, kiedy zaczęła krzyczeć. Pokrzywdzona zdążyła zrobić mu zdjęcie, co ułatwiło zadanie policji.

Zgłosiła, że złapał ją za biust na przystanku. Mężczyzna ze zdjęcia zatrzymany

Zgłosiła, że złapał ją za biust na przystanku. Mężczyzna ze zdjęcia zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Były minister rolnictwa w rządzie PiS Robert Telus musi oddać 15 hektarów ziemi, którą on i jego rodzina dzierżawią od Lasów Państwowych pod Opocznem (woj. łódzkie). Polityk hoduje tam blisko setkę koników polskich. Po kontroli przeprowadzonej przez lasy wyszło, że doszło tam do kilku nieprawidłowości. Poseł opozycji od początku nazywa sprawę hucpą polityczną.

Były minister w rządzie PiS musi oddać ziemię Lasom

Były minister w rządzie PiS musi oddać ziemię Lasom

Źródło:
tvn24.pl

Lider Partii Pracy Keir Starmer został w piątek nowym premierem Wielkiej Brytanii, zastępując na tym stanowisku Rishiego Sunaka, który chwilę wcześniej złożył rezygnację. - Nasz kraj potrzebuje resetu, ponownego odkrycia, kim jesteśmy - oświadczył nowy szef rządu w przemówieniu na Downing Street. Starmer jest 58. premierem w historii kraju.

Keir Starmer nowym premierem Wielkiej Brytanii. "Nasz kraj potrzebuje resetu"

Keir Starmer nowym premierem Wielkiej Brytanii. "Nasz kraj potrzebuje resetu"

Źródło:
Reuters, PAP

Orban mówi, że będzie "ważnym narzędziem do postawienia pierwszego kroku w stronę pokoju". Pytanie, w czyich rękach jest to narzędzie - tak wizytę Viktora Orbana w Moskwie komentował premier Donald Tusk. Głos zabrała też szefowa KE Ursula von der Leyen.

Tusk o wizycie Orbana w Moskwie

Tusk o wizycie Orbana w Moskwie

Źródło:
tvn24.pl

Jechał zygzakiem, zajeżdżał drogę innym kierowcom i uderzał w przydrożne barierki. Kierujący ciężarówką 34-latek miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie i został zatrzymany dzięki błyskawicznej reakcji Daniela Siatkowskiego - pilota TVN TURBO RALLY TEAM, który powiadomił służby. Kierujący ciężarówką tłumaczył inspektorom transportu drogowego, że pił, zanim wsiadł do samochodu, bo chciał uczcić swoje urodziny.

Pił, zanim wsiadł do samochodu, bo chciał uczcić swoje urodziny. O krok od tragedii na drodze

Pił, zanim wsiadł do samochodu, bo chciał uczcić swoje urodziny. O krok od tragedii na drodze

Źródło:
tvn24.pl

W Rudni na Podlasiu doszło do ataku na tle narodowościowym. Chodzi o sytuację z agresją wymierzoną w obywatela Ukrainy zatrudnionego na punkcie poboru opłat na plaży nad Zalewem Siemianówka. Do pracującego tam Oleksego podjechał w towarzystwie kobiety mężczyzna, który nie chciał uiścić opłaty. Gdy usłyszał, że nie wjedzie na plażę, zaczął ubliżać chłopakowi. W pewnym momencie wyciągnął również broń, kierując w jego stronę groźby śmierci.

Atak na plaży na młodego Ukraińca. Najpierw go zwyzywał, a później wyciągnął broń

Atak na plaży na młodego Ukraińca. Najpierw go zwyzywał, a później wyciągnął broń

Źródło:
tvn24.pl

Waldemar Bonkowski, który w piątek miał stawić się w Sądzie Okręgowym w Gdańsku został zatrzymany przez policję. Za byłym senatorem PiS był wystawiony list gończy, ponieważ polityk uchylał się od odbycia orzeczonej wobec niego kary trzech miesięcy więzienia za znęcanie się nad psem. Wyrok uprawomocnił się 19 kwietnia tego roku.

Były senator PiS zatrzymany przez policję

Były senator PiS zatrzymany przez policję

Źródło:
TVN24

Po wędrówce po jednym z parków w stanie Arizona, gdzie panował ponad 40-stopniowy upał, zmarł 10-latek. Chłopiec poczuł się źle, dlatego jego krewni wezwali pomoc. Niestety w szpitalu nie udało się uratować dziecka.

10-letni chłopiec zmarł po wędrówce. Do szpitala trafił "w skrajnie krytycznym stanie"

10-letni chłopiec zmarł po wędrówce. Do szpitala trafił "w skrajnie krytycznym stanie"

Źródło:
CNN, abcnews.go.com

Politycy PiS nagłaśniają w ostatnich dniach tezę, że od początku lipca w Polsce są najwyższe ceny prądu w Europie. Zdaniem Pawła Kukiza "nawet Niemców przegoniliśmy". Na dowód politycy zamieszczają w mediach społecznościowych różne zestawienia i mapy z cenami energii. Tylko że to porównania cen nieporównywalnych. Wyjaśniamy tę manipulację.

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

PiS: od lipca w Polsce najdroższy prąd w Europie. To nieprawda

Źródło:
Konkret24

Główny Inspektorat Sanitarny wydał w czwartek ostrzeżenie dotyczące partii sosów Winiary. Spożycie produktu przez osoby z alergią na pszenicę lub nietolerancją glutenu może spowodować reakcję alergiczną.

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Czołowy koncern spożywczy wycofuje produkt

Źródło:
tvn24.pl

Rodzice byli na zakupach. Z dziećmi została babcia. Przewijała niemowlę. Wtedy, za jej plecami, 2,5 letni wnuk wszedł na wersalkę pod oknem, które było otwarte. Gdy spadał na ziemię z trzeciego piętra, rodzice wchodzili po schodach do mieszkania. Chłopiec był w śpiączce farmakologicznej, właśnie został wybudzony.

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Wchodzili do domu, usłyszeli płacz. 2,5-letni syn leżał za oknem trzy piętra niżej

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Policjant postrzelony w głowę podczas interwencji w Bolesławcu przeszedł operację w szpitalu we Wrocławiu. Jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Policjanci zostali wezwani do rodzinnej awantury w środę wieczorem przez matkę sprawcy. Według wyników sekcji zwłok, 20-letni napastnik przyłożył sobie broń czarnoprochową do skroni i strzelił.

Policjant postrzelony w głowę podczas interwencji. Napastnik odebrał sobie życie

Policjant postrzelony w głowę podczas interwencji. Napastnik odebrał sobie życie

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

40-latka zaczęła rodzić na dworcu kolejowym w Rzepinie (województwo lubuskie). Kobieta wracała z Niemiec z półtoraroczną córeczką. W Rzepinie miała się przesiąść do innego pociągu, ale podróż została przerwana przez niezaplanowany poród. Na szczęście z pomocą przyszli jej policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego.

40-latka zaczęła rodzić na dworcu kolejowym

40-latka zaczęła rodzić na dworcu kolejowym

Źródło:
tvn24.pl

Pod Piasecznem pociąg Intercity śmiertelnie potrącił mężczyznę. Strażacy ewakuowali 350 pasażerów. Wprowadzono wzajemne honorowanie biletów na pociągi wybranych relacji.

Pociąg śmiertelnie potrącił człowieka. 350 pasażerów ewakuowanych

Pociąg śmiertelnie potrącił człowieka. 350 pasażerów ewakuowanych

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Samochód osobowy zderzył się czołowo z ciężarówką na drodze krajowej nr 5 koło Wichrowa (Dolnośląskie). Jedna osoba zginęła na miejscu.

Czołowe zderzenie z ciężarówką, jedna osoba nie żyje

Czołowe zderzenie z ciężarówką, jedna osoba nie żyje

Źródło:
tvn24.pl
Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Spór o ambasadorów. "Ambicja, rozbuchane ego"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Przedstawiamy apel wydawców mediów cyfrowych skierowany do polityków. Ma zwrócić uwagę na regulacje odnośnie relacji gigantów technologicznych z mediami. Platformy takie jak Google i Facebook regularnie korzystają z treści mediów, obracając nimi, monetyzując, ale nie dzieląc się zyskami, co uderza bezpośrednio w redakcje i dziennikarzy.

Polskie media apelują do polityków

Polskie media apelują do polityków

Wielu wydawców mediów regionalnych przyłączyło się do protestu dotyczącego nierównych relacji z platformami cyfrowymi. Po opublikowaniu na Facebooku wpisów z wyrazami poparcia akcji, zostały one momentalne zablokowane, a w niektórych przypadkach zawieszano całe profile lokalnych portali. - Odebraliśmy to jako pogrożenie palcem przez Facebooka - siedźcie cicho, bo jak będziecie fikać, to zablokujemy wam Facebooka - mówi w rozmowie z sekcją biznesową portalu tvn24.pl dziennikarz serwisów lokalnych ziemiadebicka.pl, mojepieniny.pl i mojebieszczady.com.pl Krzysztof Czuchra.

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Opublikowali post, momentalnie zniknęli z Facebooka. "To pogrożenie palcem"

Źródło:
tvn24.pl

Doszło do erupcji sycylijskiego wulkanu Etna. Z krateru wydobyły się ogromne ilości pyłu i popiołu wulkanicznego, które przysłoniły niebo. Zamknięto lotnisko w Katanii, a także wprowadzono zakaz korzystania z pojazdów dwukołowych. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagrania z Katanii.

W popularnym kurorcie popiół leci z nieba

W popularnym kurorcie popiół leci z nieba

Aktualizacja:
Źródło:
Kontakt 24

Minęły już trzy tygodnie funkcjonowania strefy i widać jej pozytywne efekty. Mamy spadek liczby prób nielegalnego przekraczania granicy - mówiła rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz w Dubiczach Cerkiewnych (Podlaskie). Mjr Zdanowicz poinformowała też, że prace przy wzmocnieniu bariery elektronicznej potrwają do października 2024 r.

Trzy tygodnie strefy buforowej. Straż Graniczna o pierwszych efektach

Trzy tygodnie strefy buforowej. Straż Graniczna o pierwszych efektach

Źródło:
PAP

Treściwe, pełnokrwiste relacje, a do tego smoki, miecze i magia Westeros – oto co zdaniem Eve Best, odtwórczyni roli Rhaenys Velaryon, przyciąga widzów do "Rodu smoka". Jej serialowy małżonek u źródeł popularności serialu upatruje połączenia "epickości i kameralności". Jak na planie kreowana jest pierwsza z nich? Jak z kręcone były sceny na morzu i kadry z udziałem smoków? O tych i innych wątkach gwiazdy produkcji opowiadają w rozmowie z reporterką TVN24 Eweliną Witenberg.  

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

"Ród smoka". W drugim sezonie więcej politycznych intryg

Źródło:
TVN24

Apel brzmi dramatycznie, ale sprawa jest wyjątkowej powagi. "Politycy! Nie zabijajcie polskich mediów!" - nagłówki tej treści są dziś w gazetach, na portalach, można je usłyszeć i zobaczyć w radiu i telewizji. Problem polega na tym, że globalni giganci technologiczni bezkarnie i nieodpłatnie przejmują treści tworzone przez dziennikarzy. Zarabiają krocie, a zyski transferują za granicę.  

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Media we wspólnym proteście. "Jest kolejny przeciwnik, z którym musimy się zmierzyć"

Źródło:
Fakty TVN

Polskie media protestują przeciwko nowelizacji ustawy o prawie autorskim. Wydawcy ostrzegają, że obecnie proponowane przepisy są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Z tym samym problemem mierzą się media także w innych państwach - jakie tam znaleziono rozwiązania?   

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Apel o zmianę ustawy o prawach autorskich. Jakie rozwiązania przyjęto w innych państwach?

Źródło:
BBC, France24, Le Figaro,  Le Monde, Reuters Institute, The Guardian, tvn24.pl

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" debiutuje dzisiaj na platformie Max. Film z tytułowymi tytanami okazał się jedną z najchętniej oglądanych produkcji tego roku. Wszedł na ekrany kin pod koniec marca, zarabiając 194 mln dolarów w sam weekend otwarcia.

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

"Godzilla i Kong: Nowe imperium" do zobaczenia online

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

W piątek i niedzielę na Stadionie Narodowym w Warszawie zagra zespół Metallica. Stołeczni urzędnicy zapowiadają, że w związku z koncertami mieszkańców Saskiej Kępy czekają utrudnienia. Apelują też do fanów amerykańskiej grupy, by na koncert przyjechać komunikacją miejską. Tak najwygodniej.

Metallica zagra dwa razy. Stołeczny ratusz prosi uczestników: wybierzcie komunikację

Metallica zagra dwa razy. Stołeczny ratusz prosi uczestników: wybierzcie komunikację

Źródło:
PAP

Posłowie nie posłuchali apelu mediów, teraz czas na senatorów. Chodzi o nowelizację ustawy o prawie autorskim, która jest wdrożeniem przepisów unijnej dyrektywy, regulującej kwestie wynagrodzenia za wykorzystywanie utworów. Jak przestrzegają najwięksi polscy wydawcy, przepisy w kształcie, który przyjął Sejm, są bardzo niekorzystne dla mediów i mogą doprowadzić do zamknięcia wielu z nich. Zapytaliśmy największe koncerny o komentarz do nowych regulacji. Na naszą prośbę odpowiedział Google.

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Dlaczego uchwalana ustawa o prawie autorskim może oznaczać likwidację wielu mediów

Źródło:
tvn24.pl

Stacja TVN24 w czerwcu była ponownie najchętniej oglądanym kanałem informacyjnym w kraju, osiągając 5,47 procent udziału w widowni w grupie ogólnej (widzowie powyżej 4. roku życia) - wynika z danych Nielsen TV Audience Measurement. "Fakty" TVN także pozostawiły konkurencję w tyle. Z kolei portal tvn24.pl po raz kolejny jest najczęściej czytanym serwisem internetowym stacji telewizyjnej.

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Rewelacyjne wyniki TVN24, "Faktów" TVN i tvn24.pl. Dziękujemy Widzom i Czytelnikom!

Źródło:
tvn24.pl