Policjanci zatrzymali mężczyznę, którego podejrzewają o napastowanie kobiety na przystanku tramwajowym w Warszawie. Z relacji jej partnera wynikało, że złapał ją za biust i uciekł, kiedy zaczęła krzyczeć. Pokrzywdzona zdążyła zrobić mu zdjęcie, co ułatwiło zadanie policji.
- Policjanci z Woli zatrzymali 59-latka, który w poniedziałek napastował kobietę. Pokrzywdzona umieściła w sieci informację o tym, co się stało i złożyła zawiadomienie. Reakcja policjantów była natychmiastowa. Teraz o zarzutach i karze dla mężczyzny zdecyduje prokuratura i sąd - poinformował w czwartek podinsp. Robert Szumiata, rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
"Kiedy zaczęła krzyczeć, uciekł"
Sprawę, o której informuje policja, na forum zrzeszającym mieszkańców Woli, opisał partner pokrzywdzonej. Jak relacjonował jego dziewczyna została zaatakowana na przystanku tramwajowym przy Nowolipkach. "Ten zwyrol obmacał ją po piersiach, kiedy zaczęła krzyczeć, uciekł. Wokół byli ludzie, nikt nie reagował" - napisał.
Opublikował też zdjęcie prawdopodobnego sprawy. Zaapelował o pomoc i zapowiedział, że sprawa zostanie zgłoszona na policję. Zgłoszenie potwierdziła nadkom. Marta Sulowska, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa IV.
- Pokrzywdzona zgłosiła się do nas 2 lipca wieczorem, a samo zdarzenie miało miejsce 1 lipca. Policjanci wstępnie zakwalifikowali sprawę jako "inna czynność seksualna", rozpoczęli ustalenia okoliczności zdarzenia, jak i dążyli do zatrzymania samego sprawcy. Operacyjni namierzyli go w czwartek rano i zatrzymali - powiedziała Sulowska.
Prokurator analizuje sprawę
Sprawa w piątek została skierowana do prokuratury. - Trwa analiza materiałów pod kątem kwalifikacji prawnej czynu - przekazał w piątek tvnwarszawa.pl Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że 59-latek był wcześniej karany za oszustwa. Kilka lat temu wyszedł z więzienia.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP