Bezpieczeństwo i pomyślność Polaków to cel wyraźnie widoczny w informacji szefa MSZ na temat założeń polityki zagranicznej w 2019 roku - oceniła Małgorzata Gosiewska (PiS) w sejmowej debacie po expose ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza. Posłowie opozycji krytykowali rząd za "traktowanie Unii Europejskiej jak bankomatu", brak wizji polityki europejskiej oraz popsucie relacji Polski między innymi z Izraelem, USA i Ukrainą. Nowoczesna złożyła wniosek o odrzucenie informacji przedstawionej przed szefa MSZ.
Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz przedstawił w czwartek w Sejmie informację o zadaniach polskiej polityki zagranicznej w 2019 roku. Wysłuchali jej prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, parlamentarzyści, korpus dyplomatyczny w tym ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Expose ministra trwało około dwóch godzin.
"Ten cel jest wyraźnie widoczny w przedstawionej przez ministra informacji"
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości Małgorzata Gosiewska przekonywała w swoim wystąpieniu, że według PiS celem prowadzonej przez rząd polityki zagranicznej, powinno być jak najlepsze miejsce Polski wśród innych państw narodowych, "odpowiadające naszemu potencjałowi ludnościowemu oraz gospodarczemu".
- Dzięki prowadzonej przez nasz rząd polityce, w tym rekordowej na tle Europy skuteczności w ograniczaniu oszustw podatkowych, potencjał gospodarczy Polski wzrasta. Ten potencjał należy odpowiednio wykorzystywać w polityce zagranicznej - powiedziała. Jak dodała, polityka zagraniczna każdego państwa "pełna jest dziś biurokratycznej retoryki, przepełnionej setkami akronimów i różnego rodzaju formatów: trójkątów, kwadratów i tandemów".
- Jednak dla nas najważniejsi w tym wszystkim są Polacy i ich pomyślność, bezpieczeństwo i jak najlepsze warunki do pomnażania dobrobytu polskich rodzin - mówiła. Jak dodała, "z satysfakcją odnotowujemy, że ten cel jest wyraźnie widoczny w przedstawionej przez ministra informacji".
"To było pana ostatnie expose"
Według posła klubu Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska Andrzeja Halickiego, Czaputowicz jako szef polskiej dyplomacji "nie wykorzystał swojej szansy".
- To było pana ostatnie expose, bo wracamy i tego właśnie oczekują Polacy i Europa - dodał poseł. Nawiązując do wcześniejszej pracy Czaputowicza w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Halicki pytał: - Jeżeli był pan tak blisko ministrów (Władysława - red.) Bartoszewskiego, (Krzysztofa - red.) Skubiszewskiego, (Bronisława - red.) Geremka, to wiedział pan i czuł, jak oni budują polską pozycję, jak z sukcesem realizują interes narodowy, w jaki sposób należy działać na arenie europejskiej i międzynarodowej w kwestiach bezpieczeństwa i interesu polskiego narodu - takie były oczekiwania. I co pan z tym zrobił? Co pan osiągnął?
"To nie jest mądra polityka, to ślepy zaułek"
Poseł Kukiz'15 Grzegorz Długi powiedział, że od wystąpienia szefa polskiej dyplomacji oczekiwał nakreślenia wizji działań w przyszłości.
- Jeśli chodzi o plany na przyszłość, które pan minister zakreślił, to ja ich nie widziałem. Widziałem natomiast brak pomysłów na Unię Europejską w czasach przełomu i brak pomysłu na realizację polityki z USA i stosunki z Ukrainą - zaznaczył. Długi podkreślił, że jeśli chodzi o pozycję Polski w Unii Europejskiej, "docenia to, że artykuł 7 (Traktatu o Unii Europejskiej, który Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski - red.) trochę ugrzązł", ale - jak zaznaczył - chyba nie o to chodzi w naszych stosunkach z Unią Europejską.
Poseł ocenił jednocześnie, że Polska jest obecnie "w ślepym zaułku jeśli chodzi o Nord Stream 2" i jest "troszeczkę zakładnikiem własnej ideologii, gdzie dla Ukrainy walczymy, a Ukraina za naszą zgodą odpowiada nam tym, że nie możemy godnie pochować zamordowanych Polaków".
- To nie jest mądra polityka, to ślepy zaułek - stwierdził. Długi odniósł się też do inicjatywy Trójmorza. Jak ocenił, "nie widać, by jakoś bardzo się rozwijała, bo brak oparcia tej idei o jakąś lokomotywę i wspólne interesy".
- Jeśli chodzi o Grupę Wyszehradzką, widać tu brak współpracy. Czasami mamy wspólny głos, ale jak jest zepsuty zegar, to dwa razy na dobę też pokazuje dobrą godzinę - mówił poseł Kukiz'15.
Krytykował też konferencję na temat Bliskiego Wschodu, współorganizowaną przez Polskę i Stany Zjednoczone, która odbyła się w Warszawie. Jak ocenił była to "pomoc naszym kosztem, by (premier Izraela, Benjamin - red.) Netanjahu zbił sobie ileś punktów w kampanii na antypolonizmie". 9 kwietnia odbędą się w Izraelu wybory parlamentarne.
"Nie macie kompletnie żadnej wizji polityki europejskiej"
Adam Szłapka z Nowoczesnej zarzucił Czaputowiczowi, że kilkakrotnie "skompromitował Polskę".
- Powiedział pan, panie ministrze, że wybór Donalda Tuska był legalny, ale wątpliwy etycznie. Używając pana słów powiedziałbym tak: pana wybór (na stanowisko szefa MSZ -red.) był legalny, ale wątpliwy merytorycznie - mówił. Zwrócił się do polityków Zjednoczonej Prawicy: - To za waszych rządów jesteśmy na marginesie polityki europejskiej. Z takim ustawodawstwem, jakie wy teraz prowadzicie, Polska w 2004 roku nie weszłaby do Unii Europejskiej. To jest jasny sygnał, że traktujecie Unię Europejską jako skarbonkę.
- Wasze slogany o "Europie ojczyzn" to eufemizm na Europę interesów narodowych tylko i wyłącznie, egoizmów narodowych, a to jest tylko krok od bardzo niebezpiecznego dla nas koncertu mocarstw. Nie macie kompletnie żadnej wizji polityki europejskiej - podkreślił. Zdaniem Szłapki relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi jeszcze nigdy nie były tak słabe jak obecnie. Krytykował też rząd za zepsucie "od ręki ustawą o IPN" relacji z USA i Izraelem, a także - poprzez organizację konferencji bliskowschodniej - relacji z Iranem.
Poseł zarzucił też rządowi, że strategicznie ważne dla Polski relacje z Ukrainą "złożył na ołtarzu walki o elektorat skrajny".
Złożył też w imieniu swojego klubu wniosek o odrzucenie informacji szefa MSZ Jacka Czaputowicza.
"Polska polityka zagraniczna idzie tym utartym, choć złym szlakiem"
Według posła Polskiego Stronnictwa Ludowego - Unii Europejskich Demokratów Michała Kamińskiego, wystąpienie ministra Czaputowicza - choć "czasem zgrabne merytorycznie" – było "obciążone zasadniczą wadą, wadą swoistej politycznej schizofrenii, która jest udziałem obozu politycznego".
Wytknął rządowi "szkodliwą i idiotyczną" nowelizację ustawy o IPN, za której sprawą – mówił – w światowych mediach wzrosła liczba materiałów nieprzychylnych Polsce. Ocenił, że "konferencja bliskowschodnia zorganizowana przez Amerykanów w Warszawie nie tylko stała się dla nas źródłem upokorzeń, ale udowodniła wszystkim, jak niewiele znaczymy pod waszymi rządami".
Jego zdaniem, "marnym pocieszeniem jest swoisty rekord świata, jakim jest jednoczesne skłócenie nas z Izraelem i Iranem, dwoma śmiertelnymi wrogami". - Pragnąłbym wyrazić nadzieję, że już za rok z tej trybuny usłyszymy raport i zapowiedź powrotu na drogę bezpieczeństwa, szacunku i sukcesu, którym służyć będzie polityka nowego rządu. Rządu sprzątania po was, ale i rządu po was pojednania między nami Polakami i pojednania nas Polaków ze światem - powiedział Kamiński. Jak zaznaczył, "zbyt często w naszych dziejach u podstaw naszej polityki leżało myślenie życzeniowe, fantasmagorie, fobie i nierealistyczne plany. Często fanatyzm pomieszany z fałszywym idealizmem prowadził do utraconych szans, perspektyw, do klęsk".
- Niestety, formalnie kierowana przez pana, a faktycznie przez kogoś innego, polska polityka zagraniczna idzie tym utartym, choć złym szlakiem - ocenił.
Autor: akr//kg / Źródło: PAP