- Przedstawiciele Rady Osiedla WSM Żoliborz II oraz Mieszkańcy Osiedla WSM Żoliborz II protestują przeciwko pracom na ulicach Gołębiowskiego, Boguckiego, Rydygiera i Zajączka.
- Twierdzą, że nie zostali poinformowani o planowanym remoncie, który ma pozbawić ich nawet 40 miejsc parkingowych.
- Urząd dzielnicy zapewnia, że nie zamierza likwidować legalnych miejsc parkingowych, a ich porządkowanie i zmiana organizacji ruchu wynikają z przepisów ruchu drogowego.
- Podczas czwartkowych obrad Komisji Infrastruktury, Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska w żoliborskim urzędzie dzielnicy pojawili się protestujący mieszkańcy. Wiceburmistrz Tomasz Mielcarz przeprosił za niepoinformowanie o rozpoczęciu robót.
Mieszkańcy Żoliborza napisali do nas, że są przed rozpoczęciem prac, nie odbyły się konsultacje społeczne, nie zostali o nich nawet uprzedzeni. "Z planów i dotychczasowych prac wynika, że mieszkańcy utracą około 40 miejsc postojowych w obrębie w/w ulic (Gołębiowskiego, Boguckiego, Rydygiera, Zajączka). Spotkało się to z ogromnym wzburzeniem" - wyliczają w mailu do redakcji.
Twierdzą, że już wprowadzenie strefy płatnego parkowania pozbawiło ich części miejsc (choć tym przypadku drogowcy musieli likwidować tylko te substandardowe). "Teraz dodatkowo zabiera się kolejne miejsca. Obecnie znalezienie miejsca postojowego graniczy z cudem" - ubolewają. Oburzają się także, że zrywana jest kostka, która została położona raptem kilka lat temu. "To jest marnowanie naszych pieniędzy" - podnoszą.
W piśmie do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego mieszkańcy osiedla zarzucają, że "likwidacja miejsc parkingowych w rejonie zamieszkania bez uprzedniego poinformowania społeczności lokalnej oraz bez umożliwienia mieszkańcom zajęcia stanowiska narusza zasady jawności i partycypacji społecznej, stanowiące fundament działania samorządu terytorialnego".
Powołują się na zasady wynikające z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.
Bronią miejsc parkingowych
Ich zdaniem likwidacja miejsc parkingowych "pogarsza dostępność komunikacyjną dla mieszkańców, szczególnie osób starszych, rodzin z dziećmi oraz osób z niepełnosprawnościami; prowadzi do wzrostu nielegalnego parkowania na chodnikach i terenach zielonych; obniża wartość użytkową przestrzeni publicznej; zwiększa konflikty społeczne i narusza poczucie współdecydowania o otoczeniu, w którym mieszkańcy żyją".
Żądają wstrzymania inwestycji i przeprowadzenia rzetelnych konsultacji społecznych, a w międzyczasie odblokowanie miejsc postojowych wyłączonych z użytkowania taśmami, paletami czy maszynami budowlanymi.
Mieszkańcy przyszli do urzędu
Protestujący mieszkańcy pojawili się w czwartek na posiedzeniu Komisji Infrastruktury, Bezpieczeństwa i Ochrony Środowiska w żoliborskim urzędzie dzielnicy. Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Mateusz Mżyk, który rozmawiał z jedną z organizatorek protestu.
- Moim zdaniem największy problem, który powstał, zaczął się od tego, że nikt w tej sprawie z nami się nie skontaktował. Nie dostaliśmy żadnej informacji, że będą czynione tak duże prace na terenie kilku naszych ulic - powiedziała Beata Świątkowska.
Jak dodała, mieszkańcy dowiedzieli się o remoncie dopiero, gdy rozpoczęły się prace budowlane. - Administracja (spółdzielni - red.) również nie była poinformowana o rewolucji, którą nam dzielnica przyszykowała - krytykowała Świątkowska. Jej zdaniem, gdyby dzielnica wcześniej poinformowała mieszkańców i się z nimi spotkała, wielu dzisiejszych problemów udałoby się uniknąć.
- Zastępca burmistrza Tomasz Mielcarz przeprosił za niepoinformowanie mieszkańców o rozpoczęciu robót. Burmistrz, tłumacząc przebudowę, powołał się na istniejące przepisy ruchu drogowego - między innymi odległość 10 metrów miejsca parkingowego od przejścia dla pieszych. Zdaniem zastępcy burmistrza informacja o likwidacji 40 miejsc jest fałszywa. Audyt został przeprowadzony kilka lat temu - relacjonował Mżyk przed godziną 20.
"Zlikwidowane zostały dwa miejsca"
Żoliborski urząd wydał wcześniej komunikat, w którym zarzucił mieszkańcom dezinformację.
"W związku z pojawiającymi się nieprawdziwymi informacjami o rzekomej likwidacji 40 miejsc postojowych w rejonie ul. ks. T. Boguckiego, ul. Gołębiowskiego i ul. Rydygiera (okolice sklepu Biedronka przy ul. Rydygiera 7), informujemy, że trwające prace na wskazanych ulicach dotyczą wdrożenia nowej organizacji ruchu w ramach obowiązków zarządcy dróg gminnych" - wskazali urzędnicy.
Dalej tłumaczą, że chodziło o poprawę widoczności na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach, zabezpieczenie tych miejsc przed nielegalnym parkowaniem słupkami.
"W ramach tych działań zlikwidowane zostały dwa miejsca postojowe w zatoce przy ul. Gołębiowskiego (przy skrzyżowaniu z ul. Boguckiego), usunięto betonowe płyty ażurowe na ul. Boguckiego pod drzewami przy przejściu dla pieszych na wysokości ul. gen. Zajączka" - podkreślili dzielnicowi urzędnicy.
Urząd tłumaczy też, że zmiany te były konieczne, ponieważ parkowanie w tych lokalizacjach naruszało przepisy ustawy o ruchu drogowym (chodzi głównie o parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania lub przejścia dla pieszych). "Nieprawidłowo zaparkowane pojazdy w pobliżu przejść i skrzyżowań stanowią zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu, szczególnie dla dzieci uczęszczających do pobliskiej szkoły podstawowej przy ul. Or-Ota" - podkreślono.
I dodano, że na ul. Gołębiowskiego (na łuku przy tzw. okrąglaku) zostanie wydłużony postój pojazdów na chodniku o cztery miejsca.
Zmiana na prośbę mieszkańców
Urzędnicy twierdzą, że zmiana lokalizacji przejścia dla pieszych na ul. Rydygiera (przy Biedronce) została zgłoszona przez samych mieszkańców osiedla Żoliborz II podczas spotkań z policją i strażą miejską.
"Nie ma podstaw do rozpowszechniania informacji, że urząd dzielnicy 'wbrew woli mieszkańców' likwiduje 40 miejsc postojowych" - podsumowali żoliborscy urzędnicy.
Autorka/Autor: Katarzyna Kędra, Mateusz Mżyk/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Mżyk / tvnwarszawa.pl