Jak poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Aneta Góźdź, Prokuratora Rejonowa w Lipsku umorzyła dochodzenie prowadzone w sprawie nieumyślnego spowodowania w 3 sierpnia 2025 roku w Błazinach Górnych wypadku w ruch powietrznym.
Przypomniała, że "pilot śmigłowca typu Guimbal Cabri G2, podchodząc do lądowania zaczepił płozami śmigłowca o linię energetyczną średniego napięcia, doprowadzając do jego upadku na ziemię, w następstwie czego pasażer doznał obrażeń naruszających czynności narządu ciała na czas przekraczający dni 7, tj. o przestępstwo określone w art. 177 par. 1 Kodeksu karnego".
I dodała, że "decyzja prokuratora o umorzeniu dochodzenia na podstawie artykułu 17 par. 1 punkt 10 Kodeksu postępowania karnego, wobec braku wniosku o ściganie pochodzącego od osoby uprawnionej, zapadła w dniu 21 października 2025 roku". Decyzja jest prawomocna.
Wynajął śmigłowiec, na pokład zabrał ojca
Ja ustalili śledczy, tego dnia mężczyzna posiadający licencję pilota wynajął śmigłowiec typu Guimbal Cabri G2 na potrzeby prywatnego przelotu w okolicach Radomia.
Prokurator Góźdź przedstawiła przebieg zdarzeń: - Przed rozpoczęciem lotu pilot przeprowadził przegląd śmigłowca. Nie stwierdziwszy nieprawidłowości uruchomił śmigłowiec i wykonał lot próbny wokół lotniska, a około godziny 16:10 rozpoczął lot w kierunku miejscowości Rzęchów i kolejnych miejscowości, lądując w nich za każdym razem na powierzchni trawistej prywatnych posesji.
W Rzeczniowie pilot wylądował na posesji swego ojca, którego zabrał na pokład śmigłowca. Zdaniem śledczych lot odbywał się w bardzo dobrych warunkach atmosferycznych i dobrej widoczności, na wysokości około 600 metrów nad ziemią.
- Zbliżając się do Błazin Górnych, pilot śmigłowca, przystępując do lądowania, na wysokości około 7-9 metrów nad ziemią, przy prędkości około 110 kilometrów na godzinę, zahaczył płozami o przewody linii energetycznej średniego napięcia i doprowadził do uderzenia śmigłowca dolną częścią jego kadłuba o ziemię. W wyniku tego zdarzenia obrażeń doznał pasażer śmigłowca, ojciec pilota - wskazała prokurator Aneta Góźdź.
Dlaczego zapadła decyzja o umorzeniu sprawy?
Jak ustalono, pilot śmigłowca był trzeźwy. W sprawie tej raport dotyczący okoliczności i przyczyn zdarzenia opracowała Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.
- W oparciu o ów raport i pozostały zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, prokurator ustalił, że na zaistnienie wypadku nie miał wpływu stan techniczny śmigłowca. Przyczyną wypadku było niezachowanie należytej ostrożności podczas schodzenia do lądowania i w konsekwencji niedostrzeżenie przez pilota trakcji linii energetycznej średniego napięcia - poinformowała rzeczniczka prokuratury.
Zgodnie z treścią art. 177 par. 3 Kodeksu karnego, jeżeli pokrzywdzonym jest wyłącznie osoba najbliższa, ściganie przestępstwa z art. 177 par. 1 Kodeksu karnego następuje na jej wniosek.
Tymczasem ojciec pilota nie złożył wniosku o ściganie karne sprawcy wypadku. W tej sytuacji, stosując art. 17 par. 1 punkt 10 Kodeksu postępowania karnego, "prokurator obowiązany był umorzyć to postępowanie bez przedstawienia sprawcy zarzutu".
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Iłżecka TV