Funkcjonariusze emblematy z herbem wydziału lub jednostki, w której pełnią służbę noszą na lewym ramieniu służbowych kurtek i mundurów ćwiczebnych. Haftowane maszynowo naszywki mocowane są przy pomocy rzepu. Dla policjantów często są czymś więcej niż tylko elementem munduru. Pełnią rolę symbolu podkreślającego elitarność czy przynależność do konkretnej formacji.
Naszywki używane są przez wszystkie służby, dla miłośników mundurów posiadają także wartość kolekcjonerską. Nie mają wartości policyjnej odznaki czy legitymacji służbowej. Nie są koncesjonowane. Kupić może je każdy, oferowane są w sklepach branżowych oraz z militariami w cenie około kilkudziesięciu złotych za sztukę.
Przedsiębiorca dyktuje warunki policjantom
Jak udało nam się dowiedzieć, Paweł Szopa (obecnie poszukiwany listem gończym i czerwoną notą Interpolu w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych) ufundował emblematy policjantom warszawskiego Wydziału Ruchu Drogowego.
W 2022 roku twórca odzieżowej marki Red is Bad zgłosił się do działającej przy Komendzie Stołecznej Policji Fundacji Wsparcia Policjantów z chęcią przekazania elementów umundurowania funkcjonariuszom. Według naszych ustaleń, od początku narzucał warunki transakcji, wskazując, że zamierza przekazać 600 sztuk naszywek, które mają trafić do policjantów drogówki.
Zgodę na przyjęcie darowizny od biznesmena, mającego dobre kontakty z przedstawicielami rządu Zjednoczonej Prawicy, a obecnie poszukiwanego między innymi za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, wydał szef Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji.
Paweł Szopa darowiznę na rzecz Fundacji Wsparcia Policjantów, która następnie trafiła do WRD, przekazał przez spółkę, której wówczas był właścicielem. Wartość darowizny biznesmen w umowie z fundacją wycenił na 29 520 złotych.
Zniżka na zakupy dla policjantów
Naszywki dostarczone do WRD przez Szopę były uszyte według nowego wzoru, w którym pomniejszono herb Warszawy oraz żółto-czerwone stołeczne barwy. W ich miejsce wyeksponowano orła w koronie.
Policjanci nowe naszywki otrzymali w pierwszej połowie 2022 roku. Każdy z emblematów zapakowany był w folię z logiem Red is Bad oraz dołączonym kuponem z pięcioprocentową zniżką na zakupy w sklepie odzieżowym Szopy.
Jak mówią nam policjanci drogówki, nad wymianą emblematów ze starych na nowe czuwać miał sam naczelnik WRD.
Współpraca policjantów z Red is Bad
Zapytaliśmy Komendę Stołeczną Policji o współpracę z Red is Bad. Chcieliśmy poznać szczegóły zamówienia oraz dowiedzieć się, czy firma specjalizują się w produkcji i sprzedaży odzieży z motywami patriotycznymi dostarczała produkty także do innych wydziałów.
"Komenda Stołeczna Policji nie współpracowała ze wskazaną firmą (Red is Bad – red.). Wydział Ruchu Drogowego KSP również nie podejmował współpracy i nie dokonywał zakupu naszywek od firmy Red is Bad" - odpowiedział młodszy inspektor Robert Szumiata, rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji. - Naszywki na mundury trafiły do WRD od fundacji wspierającej policjantów - potwierdził nasze ustalenia rzecznik.
Komenda Stołeczna Policji nie przekazała informacji na temat okoliczności wymiany naszywek.
Policjant ochraniał biznesmena
Na początku czerwca ujawniliśmy, że funkcjonariusz KSP ochraniał właściciela Red is Bad.
"Paweł Szopa regularnie dokonuje wypłat gotówkowych w kwotach od 500 000 do 1 000 000 złotych" - brzmi fragment raportu CBA, do którego dotarliśmy. Za każdym razem Szopie miał towarzyszyć w roli ochrony warszawski policjant, który - jak napisano w dokumencie CBA - "porusza się motocyklem z fikcyjnymi numerami rejestracyjnymi COVID19".
Policjant nie miał zgody od przełożonych na podjęcie dodatkowej pracy. W związku z tym został zwolniony ze służby.
Miliony od rządowej agencji
Według ustaleń dziennikarzy Onetu, firmy należące do Pawła Szopy, w ciągu trzech lat, otrzymały od rządu Zjednoczonej Prawicy zlecenia na kwotę pół miliarda złotych. Kontrakty dotyczyły odzieży ochronnej w czasie pandemii czy sprzętu przekazywanego w związku z wojną na Ukrainie.
Agenci CBA odkryli, że Szopa kupił m.in. w Chinach agregaty prądotwórcze za 69 milionów złotych, a następnie - jak wynika z oficjalnego komunikatu prokuratury - odsprzedał je RARS za kwotę 350 milionów złotych.
Na czele rządowej agencji stał Michał K., (bliski współpracownik premiera Mateusza Morawieckiego), który jest zatrzymany i czeka w areszcie na ekstradycję z Wielkiej Brytanii.
We wtorek sąd oddalił wniosek Pawła Szopy o wydanie listu żelaznego, który umożliwiłby pozostawanie na wolności i odpowiadanie z wolnej stopy do czasu wydania prawomocnego wyroku sądu. O list żelazny, także bezskutecznie, ubiegał się również Michał K.
ZOBACZ: Czerwona nota Interpolu za Pawłem Szopą.
Autorka/Autor: Artur Węgrzynowicz
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl