"Miotając przekleństwami, nie liczył się nawet z obecnością rodziców z małymi dziećmi"

Mężczyzna nielegalnie handlował w niedzielę przy Parku Moczydło
Mężczyzna nielegalnie handlował w niedzielę przy Parku Moczydło
Źródło: Straż miejska
Nielegalnie handlował w niedzielę przy Parku Moczydło. Swoje stoisko rozłożył na pasie zieleni i chodniku utrudniając przejście przechodniom. Gdy strażniczki miejskie podjęły interwencję, obrzucił je stekiem wyzwisk. Sprawa trafi do sądu.

Do zdarzenia doszło w okolicy Parku Moczydło. Funkcjonariuszki IV Oddziału Terenowego podjęły interwencję wobec mężczyzny, który prowadził handel w miejscu niewyznaczonym, unikając płacenia placowego.

"Swoje stoisko ustawił tak, że zajmowało część chodnika i trawnika w pasie zieleni przy al. Prymasa Tysiąclecia. Przy okazji niszczył zieleń miejską, a sznur przechodniów musiał obchodzić stragan" - informują w komunikacie prasowym strażnicy miejscy.

"Na pytanie o zezwolenie na handel od zarządcy terenu mężczyzna zareagował słowną agresją. Oznajmił, że nie ma pozwolenia, a następnie zaczął wulgarnie znieważać funkcjonariuszki. Miotając przekleństwami, handlarz nie liczył się nawet z obecnością rodziców z małymi dziećmi. Odmawiał też podania swoich danych. Wspólnie z wezwanymi na miejsce policjantami, udało się go w końcu uspokoić" - dodają.

Do sądu strażnicy miejscy złożyli wniosek o ukaranie go za handel i popełnione w związku z nim wykroczenia. Osobno mężczyzna odpowie za znieważenie funkcjonariuszek. Grozi mu za to do dwóch lat więzienia (art. 226 KK).

"Może to ostudzi jego agresywny charakter" - twierdzą funkcjonariusze.

Czytaj też >>> Traktor zderzył się z autem osobowym. Jedna osoba w szpitalu

WhatsApp Video 2024-07-31 at 07
Wypadek w Wilanowie
Źródło: Olek Klekocki, tvnwarszawa.pl
Czytaj także: