Młody mężczyzna czekał, by przejść przez jezdnię na skrzyżowaniu Okopowej i Żytniej. "Nagle zakasłał, upadł i nieprzytomny przestał oddychać. Walkę o życie mężczyzny podjęli przejeżdżający tamtędy strażnicy miejscy. Puls poszkodowanego był niewyczuwalny. Przechodnie zdążyli już wezwać pogotowie" – opisuje w komunikacie stołeczna straż miejska.
ZOBACZ: Leżał na schodach przed sklepem. Sądzili, że jest pijany. Nie był.
Strażnicy rozpoczęli masaż serca. Chwilę później przyjechała karetka. Ratownicy na przemian ze strażnikami dalej prowadzili resuscytację. Mężczyzna został zaintubowany i podłączony do defibrylatora. Tętno jednak nie wracało.
Po przybyciu na miejsce drugiego zespołu ratownictwa medycznego, ratownicy skorzystali z urządzenia do automatycznej kompresji klatki piersiowej pacjenta, które umożliwia podjęcie transportu do szpitala bez przerywania resuscytacji krążeniowo-oddechowej.
ZOBACZ TAKŻE: Błąkał się między grobami, był wystraszony i zdezorientowany.
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska